#40OeI

Mój kolega pewnego razu kupił flaszkę 0,7 l i pech chciał, że butelka wyleciała mu z rąk i rozbiła się w markecie. Przyjechała tłusta sprzątaczka maszyną czyszczącą podłogę z miną, jakby ktoś przeszkodził jej w konsumowaniu kolejnego posiłku, i pełna wyrzutów zaczęła komentować niezdarnego kolegę.

Zaczęła czyszczenie, przy czym mój kolega krzyknął do niej: NIE WIE PANI, ŻE NIE JEŹDZI SIĘ PO ALKOHOLU?! :D

Mina osób w pobliżu – bezcenna.
ruda31 Odpowiedz

I znowu fala krytyki tylko dlatego, ze ktos jest gruby. Co was to obchodzi jak ona wyglada? Czy jest chora czy lubi jesc to jej sprawa. Samo jej zachowanie nie na miejscu, a w tym calym wyznaniu to tylko flaszeczki szkoda.

samwieszkto

Otyłość to nie jest zdrowy model sylwetki

ruda31

Czy ja twierdze ze jest? Poza tym to nie jest powod do obrazania ludzi.

Dragomir

Trochę niepokojące, że szkoda Ci jest wódki. Jak ktoś lubi wódkę, to ma już problem.

ruda781

@Dragomir mój wychowawca w liceum mówił, że wódka ma krzywić mordę bo jak nie, to znak, że zaczyna smakować i już masz problem ☝🏻

Dragomir

Właśnie do tego nawiązuję ;) też to słyszałem.

nibylung

ja lubię wódkę, a piję ja raz na kilka lat, bo jedynie na weselach. owszem, krzywi mordę, ale lubię to uczucie palenia w przełyku i piję bez przepity, żeby nie zaburzać smaku. może to i dziwne, ale ja generalnie jestem wielką fanką wszystkiego co ostre i palące.
osobiście nie rozumiem ludzi, którzy wódkę piją, choć im nie smakuje. po co, w takim razie? żeby się nawalić? czy żeby się dopasować do otoczenia? moim zdaniem to świadczy o problemie bardziej, niż “lubienie” alkoholu. ja nie lubię wiekszości alkoholów (poza winem, wódką, whisky i niektórymi piwami), więc ich nie piję. to nie jest obowiązkowe.

MaryL Odpowiedz

Trochę brzmisz jak dzieciak, który opowiada, jak to zagiął babkę od przyry tak super błyskotliwą ripostą, że aż ją zatkało. Ludzie raczej mieli bezcenne miny dlatego, że zamiast przeprosić, czy zaproponować pomoc, to się drzecie bezczelnie do osoby, która jest w pracy.

mirabelka22 Odpowiedz

Pech jest wtedy kiedy na Twoich oczach spada i rozbija się cała paleta wódki ;( i nie możesz nic zrobić...

amyy Odpowiedz

Sklep jest ubezpieczony od stłuczenia produktów. Nie trzeba za nie płacić

Agatorek

Potwierdzam.
Kiedyś zrzuciłam przez nieuwagę butelkę wódki z półki. Było to niedaleko kas i pani kasjerka zawołała do mnie, żeby tego nie ruszać, bo się pokaleczę (schylałam się, żeby pozbierać szkło). Wezwała „serwis sprzątający”, ja przeprosiłam i oddaliłam się z miejsca zdarzenia ;).
Z całą butelką w wózku.

BoraBora19

Ubezpieczony to od większych strat, to po prostu idzie w kibel i pod wynik inwentaryzacji

GoMiNam Odpowiedz

Mój kolega z koleżanką zlizywali wódkę z... chodnika. To było w Sylwestra.
A koleżanka po przespaniu dwóch dni, to poszła do łazienki, narobiła wrzasku, bo miała rozciętą wargę. Nikt sobie nie skojarzył od razu. ;)

Dragomir

Fajnych masz znajomych, takich nie za odpowiedzialnych.

Dodaj anonimowe wyznanie