#4fR7Y

Kolega jest wysoko postawionym strażakiem w OSP. O drugiej w nocy dostał wezwanie - jakiś facet wyszedł z domu. A dokładnie to zabrał ze sobą linkę, ucałował dzieci, pożegnał żonę i wyszedł do lasu.
Oczywiście wiadomo, że szukali już martwego ciała na gałęzi... Poszukiwania trwały 3h. Znaleźli go  i co się okazało?

Facet siedział sobie przy ognisku z rozbitym szałasem, a na pytanie co robi odpowiedział "siedzę sobie, pewnie bym wrócił jutro czy coś, a tak w ogóle po co mnie panowie szukali?".

Survivalu mu się w nocy zachciało 😂😂
Malinowysorbet Odpowiedz

No już sobie nie można w spokoju pobiwakować ;)

mamyczas Odpowiedz

Dla mnie facet jest zwykłym idiotą. Kto normalny bierze linkę i żegna się w środku nocy z rodziną, żeby iść pobiwakować i nie mówi o tym rodzinie? Skoro go poszukiwali to zakładam, że ta sytuacja miała charakter jednorazowy. Oprócz tego, że napędził strachu rodzinie, to jeszcze przez swoją głupotę zmarnował czas innych. Kretynizm właśnie osiągnął szczyt.

mamyczas

W wyznaniu jest opisane, co facet zrobił, więc wiemy jak się zachował, a wierzę w wersję oficjalną, ale jeśli chcesz być mądrzejsza od wszystkich, to łap za linkę i do lasu. Dla mnie facet, który bez powodu wyłazi w środku nocy, bez uprzedzenia i żegna się z rodziną tylko po to by posiedzieć przy ognisku jest lekko stuknięty i poważnie zastanowiłbym się, co właściwie nim kierowało, ale jeśli dla ciebie to takie "normalne" to łap za linkę i hasaj po lesie zgrywając greka, jak cię znajdą przy rozbitym szałasie.

mamyczas

Gdzie ty niby znalazłaś fragment o sprzęcie do biwaku? Po drugie, co innego żegnać się jak człowiek przy normalnym wyjściu z domu, a co innego z linką w ręku i to w środku nocy. Ogólnie twój komentarz jest trochę bez sensu, pogadamy jak twój ojciec czy matka pójdzie w nocy z linką do lasu bez żadnej przyczyny.

Nashi

Gdzie niby macie napisane, że to żona zgłosiła?

mamyczas

@Docha Nie dodawaj sobie, nie nazwałem cię kretynem, dlatego że myślisz inaczej czy z jakiegokolwiek innego powodu cię nie obraziłem, więc nie kieruj do mnie tego typu zarzutów. Po drugie nie uogólniaj dziewczynko, z tym co niby jest według mnie dobre i złe, bo wcale tak nie jest, jeśli chcesz chodzić po lesie w nocy to sobie chodź, ja ci tego nie zabraniam i wcale tego nie uważam za złe, po prostu w przypadku tego faceta wyglądało to dość dziwnie, ale po co się zastanowić, skoro można od razu po kimś pojechać. Poza tym troszeczkę śmierdzi mi hipokryzją, żeby obruszać się jaka to jesteś pokrzywdzona przez złych komentujących, a jednocześnie sama ich niejako obrażać. Żałosne.

mamyczas

@medlove w takim razie nie można wystawić żadnej oceny/opinii ze względu na jednorazowość sytuacji? Na pewno się z tym nie zgodzę. Skąd niby wiesz, że miał powód? Nie rozumiem, dlaczego tak na siłę próbujecie zgonić winę na tą żonę. To tylko jedna z (dla mnie mniej prawdopodobnych) hipotez. Jak wy byście na to nie patrzyli to było głupie i nieodpowiedzialne. Proszę też nie utożsamiać mnie z argumentem od psychiatry, bo ja o takiej obserwacji nic nie napisałem, jedynie zaznaczyłem, że dla mnie facet, który zachowuje się w ten sposób jest lekko stuknięty i egoistyczny, bo nie mógł np. ostrzec dzień wcześniej, że pójdzie biwakować? To takie trudne? No i @Docha to nie jest żadna manieta krytykanctwa, tylko wyrażanie mojego zdania, tak samo jak ty wyrażasz swoje, i które staram się mniej lub bardziej skutecznie szanować nawet jeśli nie zgadzam się z nim i z innymi podobnymi. Po drugie, bo zdajesz się usilnie wzbraniać przed przyjęciem tego do wiadomości, ja nie krytykuje obcowania z naturą, a jedynie podkreślam dziwność całej tej sytuacji, która prowadzi do mojej krytyki.

mamyczas

@Docha to twoje zdanie, które szanuje, jednak ja widzę to inaczej i wielu ludzi jednak się ze mną zgadza ;) Nawet jeśli być może dla niektórych użyłem zbyt ostrego nazewnictwa, to dla mnie jest ono adekwatne. Co do linki to ona zwyczajnie nie kojarzyła mi się (i po waszej argumentacji dalej za bardzo nie kojarzy się z obozowaniem), natomiast facet idący z linką do lasu, w środku nocy, bez konkretnego powodu kojarzy mi się dość jednoznacznie. Zaprzeczysz prawidłowości takiego skojarzenia?

Co do żony znam obie strony medalu, bo podkreśliłem, iż ta wersja jest możliwa, nawet jeśli ona do mnie nie przemawia. Dobrze, skoro tak bardzo ci to przeszkadza więcej nie nazwę tego faceta ani kretynem ani idiotą, co nie zmienia faktu, że dla mnie jego zachowanie właśnie takie było i z sytuacji wynika, że nic go w tej kwestii nie usprawiedliwia.

Wyrażanie swojego zdania powinno polegać na mówieniu tego co się naprawdę myśli, a nie granie pod publiczkę ze względu na anonimową koniunkturę. Dla mnie facet zachował się tak jak się zachował, więc używam takich, a nie innych epitetów. Można tutaj odnieść oba te wyrażenia: sytuacja jako całość jest dziwna, a człowiek zachował się tak jak się zachował (zgodnie z powyższą obietnicą, nie będe używał powyższych epitetów :) ). Co do różnicy to ja to widzę inaczej: rozróżniam sytuację jako całość jako coś dziwnego, a z tej całości wyodrębniam jego zachowanie, które uznałem za takie a nie inne :) Może się mylę, ale tak właśnie to widzę koleżanko ;)

mamyczas

@medlove Zgadza się, każdy kij ma dwa końce. Ja nie próbuje wybielać żony, lecz bardzo silnie podnoszono, że to żona dramatyzuje i że to może być wręcz jej wyłączna wina, więc stanąłem w obronie tej kobiety wskazując, że dla mnie ta opcja jest możliwa, choć znacznie mniej prawdopodobna, nie nadużywajmy więc pojęcia wybielać, jeśli mówimy tylko o pewnej kontrargumentacji. Poza tym dlaczego to niby nie może być tylko jego wina? Jeżeli żona w żaden sposób się nie przyczyniła do jego odejścia to też można ją obciążyć winą? Dla mnie jest to trochę nielogiczne. Nie znamy pełnego obrazu sytuacji, więc oczywiście możemy tylko gdybać, ja nikomu nie narzucam też swojego zdania, a jedynie kontrargumentuję. Nie wiemy też czy miał powód, tak naprawdę nic nie wiemy, moja wersja jest jedną z wielu.

mamyczas

Wina nie zawsze musi się rozkładać na obie strony, a ja nazwałem go tak ze względu na jego zachowanie, które było takie, a nie inne. Twoja teza jest możliwa, może nawet dość prawdopodobna, ale nie znamy pełnego obrazu sytuacji, więc moja teza jest co najmniej równouprawniona w stosunku do twojej.

JestJeszczeSzansa

Może powiedział żonie, że chciałby sobie pobiwakować (ludzie mają dziwne wymysły) jednak żona pomyślała, że to wymówka

Zieloneliscie

Mamy czas skoro znaleźli go przy ognisku i szałasie to musiał mieć jakies rzeczy oprócz linki . To logiczne

SchwartzeMargaritte Odpowiedz

Skoro byli pewni, że koleś się zabił, to do czego się tak spieszyli? Nic by się nie stało, jakby powisial do rana.

Deifess Odpowiedz

Jak dla mnie to niech ludzie sobie popełniają samobójstwa, o ile zostawią list. Moja dziewczyna ( nie ta co zginęła w wypadku), Gosia popełniła samobójstwo i to bez żadnego słowa, mimo, że nie miała oficjalnie problemów. Więc uważam, że oznaką szacunku i dobrego wychowania jest poinformować o powodach swojego postępowania. Oczywiście samobójstwo to ostateczność i nie warto zabijać się z byle powodu, ale utrzymywanie na siłę ludzi przy życiu jest egoistyczne. Wysyłanie do psychiatryka na leczenie to jawne dręczenie. Niby dlaczego życie jest lepsze od śmierci i tak każdy umrze, a to czy wcześniej czy później to żadna różnica. Nawet 100 lat życia to raptem mignięcie w historii wszechświata mającego wg. różnych danych od 13 do 15 mld lat. A jeśli po śmierci nie ma nic i po prostu znikamy, to po co się męczyć ? Wersja z istnieniem nieba czy piekła jest dużo gorsza. Milion razy bardziej wolałbym rozpaść się i całkiem przestać istnieć niż spędzać wieczność w niebie.

A co do biwakowania w nocy w lesie, róbta co chceta jak mawiał poeta😂. Poza tym zaginięcie ewentualnirle zgłasza się dopiero po 24 godzinach. Rodzina to jednak ogranicznik człowieka. Nie możesz nic zrobić, bo zaraz się z czepią. Dorośli ludzie mogą sobie robić co chcą, jak chcą się zabić to ok, chcą bez słowa wyjechać na koniec świata ich wybór, a my po prostu zgłośmy zaginięcie po 24 h dla formalności i tyle. Nie przejmujmy się, bo szkoda czasu tracić.

Nemesis Odpowiedz

A zapłacił chociaż za koszty takiej bezsensownej akcji??

Sysunia Odpowiedz

Mój były też takie cyrki robił. Pierwszy raz za nim poleciałam i go sprowadziłam do domu. Za kolejnymi razami mówiłam "jak chcesz to się wieszaj tylko tak żeby Cię syn i matka nie zobaczyli jak wisisz, bo ja mam wyjebane" Niedługo potem się rozstaliśmy. Skubany żyje do tej pory i psuje mi krew olewaniem swojego syna.

Deifess

Skoro nie pozwalałaś mu biwakować to odszedł 😂

Sysunia

To nie on odszedł ode mnie tylko ja go wyrzuciłam z domu po kolejnym ciągu alkoholowym i po zwinięciu przez niego sporej gotówki z mojego porfela.

Pyzyzmiesem Odpowiedz

"Wysoko postawionym strażakiem w OSP " gosciu rozwaliłes

nata Odpowiedz

Nie masz znajomych, że musiałeś to tu opisać?

Dodaj anonimowe wyznanie