#59ILQ

Od małego rodzice kładli nacisk na to, abym była grzecznym, miłym dzieckiem.
Pewnego dnia nieświadomie zmienili moje życie raz na zawsze.
Dostałam cukierki od dziadka. Były moje, ale rodzice nie chcieli, żebym jadła tyle słodyczy. Olałam zakaz i je zjadłam. Rodzice szybko odkryli moje przewinienie, zdenerwowani wydarli się na mnie, mówili "jaki wstyd!". Ja nieśmiała i wrażliwa popłakałam się i schowałam w kącie. Tata wziął wtedy kamerę i nagrywał jak płaczę i zasmarkana zakrywam twarz. Rodzice śmiali się z tego, że jestem taka zła, że tak bardzo przeżywam i płaczę. Mówili, śmiejąc się: "Och, jaka wściekła! Płacz, będzie więcej do oglądania!".
Upodlona wzięłam to do siebie i starałam się być jeszcze grzeczniejszym dzieckiem.

Oto co zostało w mojej psychice:
1. Wyrażanie jakichkolwiek uczuć, płacz, złość jest złe. Nie mam prawa być zła i płakać, bo to jest śmieszne. Do dziś odczuwam tego skutki - nigdy nie rozpłakałam się przy drugim człowieku, nie potrafię na nikogo krzyknąć, bo boję się, że zacznie się ze mnie śmiać. Jeden raz w życiu krzyknęłam na obcego człowieka, który mnie skrzywdził - z pogardą nabrał powietrza i powiedział "Jaka złośnica! Nie pęknij! Aż się czerwona zrobiłaś ha, ha!". Przypomniałam sobie, że przecież jestem śmieszna...Tak jak wtedy.
Każdy krzyczy na mnie, gdy coś źle zrobię, a ja nie potrafię się bronić - grzecznie przepraszam nawet jeśli to nie do końca moja wina, kulę się i schodzę delikwentowi z drogi. Gdy ktoś zrobi coś źle, boję się nawet zwrócić uwagę, by się na mnie nie wydarł.

2. Bycie w centrum uwagi to najgorsze co może być. Boję się wyśmiania, pogardy i poniżenia. Na każdym kroku usuwam się w cień.
Przykład? Wygrałam konkurs. Byłam wtedy w centrum zainteresowania - nauczyciele mnie lubili i zwracali na mnie uwagę. Z tego powodu zazdrosne koleżanki były na mnie złe - w końcu mi się powiodło. Uznałam więc, że nie zasługuję na wygraną, umniejszałam sobie, poniżałam się, aby koleżanki się nie denerwowały. Śmiałam się z siebie razem z nimi...

3. Boję się wyrażać własne zdanie. Boję się, że ktoś podniesie na mnie głos. Z góry czuję, że to ja nie mam racji i nie mam prawa się wychylać. Cała się wtedy trzęsę, serce wali mi jak szalone. To samo jest podczas najmniejszej sprzeczki.

4. Ktoś może mnie wyzwać, a ja i tak skulę się i przeproszę, że żyję. Nie potrafię się bronić - mam być grzeczna. Ostatnio poniżało mnie dziecko, a ja, dorosła baba, tak się kuliłam, bo jestem śmieszna, gdy się złoszczę... Raz się postawiłam - w odpowiedzi obcy facet w moim wieku zagroził mi rękoczynami "jeśli będę pyskować". Nigdy więcej.

Mimo że jestem dorosła, czuję się jak dziewczynka, która ma być grzeczna i uległa. Wszyscy po mnie depczą, a ja nadal siedzę ze starą pamiątką w postaci kasety i nie wiem jak z tego wyjść.
bazienka Odpowiedz

te-ra-pia!
a jesli znajdziesz nagranie, mozesz im zalozyc sprawe o przemoc psychiczna

Dragomir

Napisała że ma pamiątkę w postaci kasety. Dla większości osób ważna jest równowaga z samym sobą, a nie zemsta.

KorniszonyMojejZony Odpowiedz

Wychodzi się z tego przez drzwi do gabinetu psychoterapeuty.
Tylko radzę za wczasu zrobić "rachunek sumienia": bani na pewno nie zrył Ci ten jeden filmik tylko ogólnie postawa rodziców nie szanujących cudzych uczuć i drwiących ze słabości. Tę jedną sytuację pamiętasz, bo była charakterystyczna, ale podobnych na pewno było więcej. Przypomnij sobie typowe zachowania rodziców, które powodowały zmiany na gorsze i swoje reakcje, a potem naucz się rozpoznawać podobne zachowania u innych ludzi z Twojego otoczenia, przeanalizuj swoje reakcje na nie i pomyśl, co mogłabyś zrobić inaczej.

fsadfdsa

Generalnie masz rację, ale "typowe zachowania rodziców, które powodowały zmiany na gorsze" nie muszą być takie oczywiste jak się siedzi w takiej rodzinie po uszy przez całe życie.

KorniszonyMojejZony

No i właśnue dlatego ma się nad tym zastanowić.

Solveig Odpowiedz

Odpowiedź typowa, ale wyjść najprawdopodobniej z pomocą specjalisty; psychologiem nie jestem więc nie diagnozuje, ale w międzyczasie polecam poczytać o złożonym zespole stresu pourazowego (Complex PTSD) - trauma może wynikać z różnych powodów.
Wspomniany specjalista na pewno będzie w stanie dobrać odpowiedni sposób na leczenie, ale sama mam kilka podobnych problemów i z moją psycholog używam terapii schematów - sama zaczęłam terapię dopiero niedawno, więc nie mogę za wiele powiedzieć o efektach jeszcze, ale brzmi to wszystko sensownie.
Jeszcze będzie lepiej!

karlitoska Odpowiedz

To pozwól sobie być śmieszną, drwij z tego - przecież każdy może się zbłaźnić, to się zdarza nawet najlepszym. A zwrócenie komuś uwagi czy zwyczajna obrona to nie jest ośmieszanie się, prędzej staniesz się obiektem drwin pozwalając wszystkim wejść sobie na głowę. A jeśli czujesz, że masz traumę, którą powinnaś przerobić, żeby móc normalnie żyć to idź do specjalisty :)

Caldas Odpowiedz

Dla rodziców i nauczycieli spokojne, miłe, grzeczne i usłuchane dziecko to ideał - bo nie sprawia problemów i robi to co mu się każe.
A później takie dziecko dorasta i jako dorosły ma same poblemy z powodu promowania takiego zachowania w dzieciństwie.
Też kiedyś taki byłem, ale życie szybko zweryfikowało, że to co było porządane w dzieciństwie, w dorosłości powoduje same problemy. Zbyt dużo razy oberwało mi się przez to, że bałem się zachować w sposób, który moógł być źle odebrany przez innych, nawet jeżeli miałem rację, albo było to uzasadnione. Praca w usługach, przy bezpośedniej obsłudze klienta, czy zaliczenie kilku "Januszeksów" to bolesna, ale skuteczna (dla mnie) szkoła asertywności, poczucia własnej wartości i godności.

Tilia2

Niestety, tak właśnie jest. Jako społeczeństwo wiemy o rozwoju dziecka bardzo mało i często rodzice zupełnie w dobrej wierze wychowują "grzeczne dzieci". Na szczęście coraz częściej widzę, że to się zmienia na rzecz indywidualnego podejścia do dziecka i traktowania jego potrzeb z większym szacunkiem.

Andegawen Odpowiedz

A jakiś terapeuta to potwierdził czy sama tak sobie pitolisz? To pierwsze jest niemożliwe, bo żaden lekarz nie podpisał by durnej i praktycznie niedziałającej psychoanalizy podpisując całość pod jedno zdarzenie.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja zwyczajnie nie lubię ludzi, którzy dzielą się ze światem problemami, które w większości są całkowicie pozbawione sensu.
Dam Ci radę. Idź do lekarza zamiast siedzieć nad kasetą utrudniając sama sobie życie błędnymi pomysłami.
Co jest nie tak z ludźmi? Przecież sama robisz z siebie ofiarę przed samą sobą w ten sposób. Może to tu właśnie tkwi problem?

grubytygrys

Ej ale nie mów nikomu, że robi z siebie ofiarę bo jego przeżycia go bolą. To, że dla ciebie nie są one powodem do traumy, nie znaczy ze tak jest dla tej osoby. Jedyne co to faktycznie, autorka powinna iść na terapie w pierwszej kolejności, a nie pisać posty na anonimowych.

Andegawen

Faktycznie. Masz rację. Pozwólmy jej żyć w cierpieniu spowodowanym nieświadomością przez resztę życia.
Robi z siebie ofiarę i jest to fakt. Lepiej ją uświadomić co robi niż poklepać po główce i pójść dalej zostawiając ją dalej w kłamstwie.
Lepsza chwila cierpienia niż całe życie w cierpiętniczym zakłamaniu. Ona żyje już w takim stanie, że rozpisuje swoją autodiagnozę na stronach w internecie. Za późno na głaskanie po główce i pisanie miłych słów. Ona potrzebuje lekarza.

grubytygrys

Przecież napisałam, że powinna iść do lekarza. To czego tyczy się mój komentarz to obrażanie drugiej osoby (przez mówienie, że robi z siebie ofiarę) tylko dlatego, że ty uważasz ze jej cierpienie jest bezpodstawne. A pierwszy punkt to nie nic niemożliwego. Aktualnie dużo się mówi o tym, że krzywdzi się chłopców nie pozwalając im na odpowiednie wyrażanie uczuć. Uważasz, że takie zjawisko w stronę dziewczynek nie istnieje i żaden specjalista tego nie stwierdzi?

JodiPicoult

A ja sie zgodze z andegawen. Autorka zdaje sobie sprawe z wlasnych problemow, wie nawet czym sa one spowodowane. To skoro sama tego nie potrafi przepracowac to czemu nie szuka pomocy?

fsadfdsa

Myślicie, że jak ktoś ma takie problemy z poczuciem własnej wartości i wstydem to łatwo jest iść do obcego człowieka, żeby rozmawiać o swoich problemach? Ogarnijcie się...

Andegawen

Gdy piszę, że robi z siebie ofiarę nie obrażam jej. Uświadamiam jej, że robi z siebie ofiarę. Czy tak ciężko to zrozumieć? To stwierdzenie faktu na podstawie obserwacji. Jak inaczej to nazwać tak dobitnie? Dawaj. Czekam na propozycję. Jak nazwiesz to zachowanie, kiedy to ktoś nie chce pójść do lekarza tylko diagnozuje sam siebie bez żadnych podstaw naukowych i opisuje swoje własne przemyślenia w internecie? Ta dziewczyna sama pisze, że jej się nic w życiu nie udaje i ma na to usprawiedliwienie na podstawie głupich psychoanaliz, które sama na sobie zrobiła. Czyż sama nie pisze, że boi się mieć własne zdanie oraz kilka innych przykładów i zamiast to leczyć wymyśla chorą teorię, żeby nic z tym nie zrobić tylko pisać w internecie durnoty? Jak to nazwiesz? Śmiało. Jak dla mnie "robienie z siebie ofiary" to wręcz niedomówienie, a nie obraza

fsadfdsa Odpowiedz

Terapia schematów, schemat "Niepełnowartościowość i wstyd" typowy przypadek, niestety mnie też dotyczy i jeszcze długo będę nad tym pracować. Ja nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby być takim rodzicem. Jak znam metody pracy nad tym to kaseta może Ci się potem przydać. Tak czy siak jest to typowy problem na terapię. Powodzenia!

Tilia2 Odpowiedz

Jest taka książka "dzieciństwo do poprawki". Może Ci pomóc w rozmowie ze specjalistą, bo rzeczywiście ta sytuacja może być samym wierzchołkiem lodowej góry. Już i tak sporo o sobie wiesz, powodzenia w dalszej pracy.

Dodaj anonimowe wyznanie