#5EFLo

Mam męża i dwuletnie dziecko. Parę miesięcy temu mój mąż stracił mamę. Odkąd się to stało, zrobił się nie do zniesienia. Nie chce żadnej pomocy ani pocieszenia. Ja już załamuję ręce, bo już wcześniej był wybuchowy, ale nie aż tak jak teraz. Każda mała pierdółka go drażni, co gorsza drze się na mnie jak bym była winna wszystkiemu co się przydarzyło. Ostatnie dni były trudne, bo znikał na kilka godzin. Dziś też wyszedł i powiedział tylko "pa".



Nasze dziecko jest na etapie tata i bardzo go potrzebuje. Ja nie potrafią go przy nas zatrzymać. Nie da się z nim rozmawiać, bo wszystko odwraca kota ogonem. Mam już po dziurki w nosie takiego zachowania, bo nawet nie potrafi wyrazić swoich emocji i powiedzieć co go trapi. Wcześniej jak jeszcze nie mieliśmy dziecka, też znikał na x godzin, a na moje pytania gdzie był co robił, to albo nie odpowiadał albo mówił że pochodzić.



Rozważam rozwód i wyprowadzkę. Niestety mam strasznie mieszane uczucia. Kocham nasze dziecko i chcę dla niego jak najlepiej, ale życie z takim cholerykiem chyba do niczego nie prowadzi...
Fredrica Odpowiedz

Na pewno się zmienił po śmierci mamy, czy po prostu wyszło szydło z worka?

Kanapkaznutella

Też mnie to zastanawia, skoro wcześniej też znikał na x godzin, jak wspomniała autorka i nawet nie umiał się rozsądnie z tego wytłumaczyć.

JestemCzarnymKotem

Możliwe, że zawsze taki był, a autorka zwyczajnie tego nie zauważała/nie chciała tego widzieć. Po śmierci jego mamy być może się to nasiliło i autorka zrzuca winę na zachowanie męża właśnie przez tę śmierć. A mimo to od zawsze taki był.

AnonimowySherlock

A ja bym mimo wszystko zwrócił uwagę na problemy psychiczne, zauważam u niego podobne o kasy jak u siebie, a korzystam z pomocy psychologa

kociefuterko

wyszła szydło z rządu

diq1 Odpowiedz

Zrobiłaś sobie dziecko z facetem, który znikał na x godzin i nawet nie raczył ci powiedzieć, gdzie był?
Bardzo odpowiedzialne.

Znaczy ja rozumiem, że w związku potrzeba też oddechu, ale jest różnica między "idę ze stachem do baru, wrócę rano" a wyjściem ot tak na niewiadomo ile, gdzie i po co...
Wtedy się trzeba było zainteresować, a nie teraz płakać "bo dziecko nie ma ojca".

asienaebaam Odpowiedz

Spróbuj się wyprowadzić, może to go przestraszy i się ogarnie? Wiem, że z małym dzieckiem to nie jest takie proste, ale z drugiej strony, jak długo wytrzymasz takie traktowanie?

CzarnaSowa

Popieram, tylko pamiętaj że wyprowadzka musi być dłuższa, przez pierwsze parę dni on sie bedzie cieszył "spokojem", zapewniam.

KiedyKulturalnie

Wątpię, że zadziała. Zachowywał się tak wcześniej. Na bliskość i dorosły związek to nie wygląda, skoro autorka od razu mówi o rozwodzie. Do wyboru jest separacja, terapia i rozmowy. Strata rodzica to ogromna zmiana w życiu i ból. Każdy potrzebuje czasu, żeby przetrawić emocje i wspomnienia i to trwa.

LubieBurgery

Szantaż emocjonalny na człowieku w takim stanie? Pewnie poczuje ulgę, że problem sam się rozwiązał i będzie mógł przeżywać swoją depresję w samotności.

LaniaLania

Ale niby dlaczego to ona ma się wyprowadzić ? Zmienić zamki i walizki za drzwi, kobieta z dzieckiem będzie miała ciężko, nie dość że dużo walizek , to taka nagła zmiana otoczenia nie wpływa dobrze na małe dziecko. gnojek sobie poradzi , wróci z płaczem :)

Aswq Odpowiedz

"Wcześniej jak jeszcze nie mieliśmy dziecka, też znikał na x godzin, a na moje pytania gdzie był co robił, to albo nie odpowiadał albo mówił że pochodzić" . Wiedziałaś jaki jest i nagle myśl że co? Poślubie czy jak będzie dziecko nagle się zmieni?? Sama widziałaś co brałas a teraz jak stracił kogoś ważnego to chcesz się wynosić. Ładnie

Dragomir Odpowiedz

Jeden kon nie uciagnie dlugo wozu przeznaczonego dla dwoch.

WielkieGie Odpowiedz

Kącik porad anonimowe.

tramwajowe Odpowiedz

Żałoba trwa do ok 13 miesięcy, przez ten czas zmiany charakteru nie są trwałe. Jeśli trwa dłużej to należy rozważyć leczenie.
A teraz to choroba, depresja, strata. Autorko, nie ślubowałaś mu, że będziesz przy nim w trudnościach?

wichurka

@wergil autorka napisała, że próbowała rozmawiać z mężem ale ten odwraca kota ogonem. ma trwać przy nim mimo że ten nie okazuje jej za grosz szacunku? napisała, że nawet przed śmiercia matki wychodził i ukrywal dokąd. można zrozumieć depresję i startę bliskiej osoby, izolowanie sie byloby normalne w tym przypadku, ale nie traktowanie żony i dziecka jak śmieci.

zzzz1zzzzzz

Możliwe, że nie ślubowała "bycia w trudnościach". W końcu w "zrobię wszystko by uczynić nasze małżeństwo zgodnym, szczęśliwym i trwałym" nie ma ani słowa o trudnościach. Poza tym mąż nie robi nic, żeby małżeństwo było szczęśliwe itd.

Pelikanowa Odpowiedz

Znika na parę godzin, pewnie ma kogoś.

gjftkgcguhbv Odpowiedz

Czym jest etep tata?

Kurkuma

że dziecko zaczyna zauważać że oprócz mamy ma tez tatę i zaczyna się nim bardziej interesować a nie tylko jak dotychczas tylko mama i mama.

Dragomir

Skoro nie wiesz to widocznie jest jeszcze przed Toba ;)

tramwajowe

@gjftkgcguhbv
Tata zapina kurtkę, tata czyta na dobranoc, tata kąpie, tata wsadza do auta, tata wyciera tyłek, tata tuli i pociesza. i tak dalej
Mama ma wolne.
A u niektórych dzieci mama ma etat od 22 do 7. Moje dało mi wolne nocki ;-)

bluszcz Odpowiedz

Wspaniała kobieto - wspaniała postawa. Kolesiowi wyhuśtała się kobieta, która była dla niego najważniejsza przez większość jego życia, dużo dłużej, niż Ty, Autorko. W perspektywie dłuższego okresu czasu, jakim jest/powinno być małżeństwo opisujesz tu 15 minut na bardzo małym zegarku. Nie znajduję słów, którymi dostatecznie obelżywie mógłbym cię, autorko, obrazić.

Nie pozdrawiam

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie