Kiedy jeszcze byłem małym dzieciaczkiem i chodziłem do przedszkola, zdarzyła mi się taka sytuacja. Otóż w przedszkolu zachciało mi się zrobić kupę, no to idę sobie do łazienki, wchodzę do kabiny, której nie dało się zamknąć i robię na Małysza. W pewnym momencie wszedł do mnie niechcący kolega. On zaczął krzyczeć, ja nie wiedząc co zrobić też zacząłem. Tak krzyczymy już parę minut, ja już skończyłem robić dwójkę i zacząłem się podcierać, dalej krzycząc. W końcu podciągam spodnie i majtki, wymijam go i wychodzę, dalej krzycząc.
Przestałem krzyczeć dopiero po umyciu rąk i wyjściu z łazienki.
Dodaj anonimowe wyznanie
Wtf 😂
Wyobraziłam to sobie XDD
i krzyczała pani i każdy wokół. krzyk spowił cały świat
A kolega kiedy przestał krzyczeć? Czy może nie przestał i nadal krzyczy? ;)
Nie napisałeś czy masz po tym wydarzeniu uraz psychiczny i lęk przed korzystaniem z toalet w miejscach publicznych...
Wrzaskuny dwa 😅
Co tu się...
Podciągnąłeś najpierw spodnie, a potem majtki? Jakiś Superman widzę
Napisał "spodnie i majtki", nie napisał w jakiej kolejności.
Nigdy nie nosiłeś majtek na spodniach? Co jest z Tobą nie tak?!
Czekaj, co się właśnie stało XD
ja byłem tak wstydliwym dzieckiem ze jak mi wparowali do kabiny to z automatu wciagnołem spodnie i uciekłem robiac w gacie, oczywiście pani nic nie mówiłem, i tak siedziałem az pani nie odkryła źródła zapachu, nie było kary tylko musiałem sie ogarnac wyzucajac gatki do smieci