#5VEX4
Na próbach poloneza było bardzo miło. X żartował, opowiadał różne ciekawe rzeczy, no i co ważne, nie poruszał się jakby miał miotłę w d*pie. Szczerze mówiąc, zdziwiło mnie to, że tak miły i ułożony chłopak potrzebował pośrednika w poszukiwaniach studniówkowej partnerki. Później zaczęłam rozumieć.
Jakoś na miesiąc przed studniówką podcięłam włosy. Zachwycona nową fryzurą, przyszłam na próbę i podeszłam do X. Stanął jak wryty, po czym zaczął na mnie krzyczeć - przy całej klasie! Co ja najlepszego zrobiłam, przynoszę mu pecha, gdzie ja żyję, że nie wiem, że przed studniówką włosów nie ścinamy. Zażenowana i zaskoczona odpowiedziałam, że myślałam, że ten głupi zabobon obejmuje tylko kobiety, a nie partnerów, na co on stwierdził, że jestem po prostu głupia. Zirytowało mnie to, więc powiedziałam, żeby się... bujał i wyszłam z sali. Jeszcze tego samego dnia zaczął mnie przepraszać i trwało to ok. tydzień. Dla świętego spokoju, zgodziłam się iść z nim po raz drugi.
W końcu rozpoczął się bal! Polonez wyszedł przyzwoicie, oficjalna część minęła szybko i zasiedliśmy przy stołach. Oczywiście nie mogło zabraknąć picia wysokoprocentowych trunków pod stołami. Święta nie jestem - napiłam się dwóch kieliszków. X natomiast, nachlał się jak świnia. Jak żyję, nie widziałam jeszcze nigdy nikogo w takim stanie. Zarzygana koszula, cały czerwony, spocony, bełkot zamiast mowy... I mimo że nie jesteśmy parą, to było mi za niego strasznie wstyd. Coś bełkotał o tym, że ilość wypitych procentów na studniówce = procenty na maturze. Z był całkowicie trzeźwy i zaproponował, że nas odwiezie, bo mogą być ogromne problemy.
Wsiedliśmy w auto, oprócz nas był jeszcze jakiś pijany chłopak. Z powiedział, że odwiezie nas pod dom X, ja go zaprowadzę, bo pewnie nie trafi, a on odwiezie wyżej wspomnianego chłopaka i po mnie wróci.
Odprowadziłam go pod dom i zła jak osa chciałam odejść. Pijany X wówczas złapał mnie za tyłek i do siebie przyciągnął. Na szczęście był tak bardzo nawalony, że nie miałam problemu go od siebie odepchnąć, ledwo trzymał się na nogach. Zaczęłam się wydzierać - co ty robisz palancie, na co odpowiedział tylko "studniówka nie ru*hana, matura niezdana" i powiedział, że skoro już z nim poszłam, to mam OBOWIĄZEK się z nim przespać. Ręce mi opadły. Na szczęście zaraz zjawił się Z i zawiózł mnie do domu.
Przesądny X ciągle wyrzuca mi, że przeze mnie nie zda matury... Nie będę mieć wyrzutów :D
A to czasem nie po studniówce, a przed maturą nie powinno się ścinać włosów? ☺
Tez znam właśnie taką wersję .
Też znam ten przesąd w takiej wersji, że od studniówki do dnia ostatniej matury nie ścinać włosów. Myślicie że mogę golić się pod pachami? 😱
To czas zapuszczać grzywkę? xD
Naprawdę w to ktoś wierzy?
Nie miałam czerwonej podwiązki (btw podwiązka na rajstopach wygląda idiotycznie, to się do pończoch nosi), majtek po studniówce też nie założyłam na maturę, po imprezie z nikim nie spałam, podcięłam włosy przed maturą, normalnie się goliłam i olałam dzień maturzysty. Maturę zdałam. Bez stresu moje drogie :D
Kapelusz - cieszę się, że nie tylko ja uważam, iż podwiązka do rajstop wygląda idiotycznie.
Ja nawet na swojej studniówce nie byłam.
A mój wcześniejszy komenatrz - ot zwykła ciekawość.
Spoko zdacie! Ja obcielam swoje od pasa do ramion i zdałam bez problemu 😄
Z tymi majtkami to prawda! Ja na sierpniową poprawkę z matury z matmy założyłam studniówkowe majty i uwaga: zdałam!
I to nic, że założyłam je przez przypadek, a matmę ogarnęłam bo miałam korki przez cały sierpień. |
;)
@kapelusz co to jest dzień maturzysty? Matura w sumie nie tak dawno, bo zaledwie cztery lata temu, ale nie kojarzę takiego czegoś.
O, a w sumie przypadkiem tu jeszcze wróciłam. W moim LO to był taki dzień, ok. tydzień przed naszym końcem roku szkolnego, gdzie maturzyści przygotowywali w szkole tematyczną imprezę. Przebieranki, muzyka na korytarzu, grill na parkingu przed szkołą... No, ale ja wolałam sobie zrobić wolne, i tak z ludźmi z klasy za bardzo nie gadałam to i bawiłabym się z nimi słabo.
Maturę pisałam 6 lat temu. Ale może nie każda szkoła to miała 😜
Trzeba było mu odpowiedzieć "wierzył chłop w gusła, aż mu d*pa uschła" :)
Co za typ. Co za idiota.
"wierzył chłop w gusła, aż mu dupa uschła" F. Kiepski. :)
Cholera jak ja tą maturę zdałem, skoro studniówkę pamiętam i nie zaruchałem. Musiała się komisja pomylić.
Chory człowiek. 😐
Oficjalnie stwierdzam, że zabobon. Przed studniówką z długości do połowy pleców, włosy ścięłam do brody, a na maturze miałam średnią ze wszystkich matur (razem z rozszerzonymi) 90% :)
A mogłaś mieć 95% 😂
To mnie w takim razie ścięcie przyniosło szczęście, bo jak nie mogłam zdać próbnej matmy, tak oficjalną zdałam na ponad 50% x)
nie wiem z czego jesteś dumna, to nie jest dobry wynik nawet z rozszerzenia
Ja też zdałam wszystko na +50%(no poza rozszerzeniem) i nie uważam, że to źle, ale też nie zajebiście. Ot średni wynik.
fajne wyznanie
Debil 😀
Durne zabobony. Strzygłem się regularnie i miałem 5,6 średnią na maturze
Na pewno, chyba jak ci mama wystawiła ocenę i przyczepiła na lodówce magnesikiem. Chyba się nie da dostać więcej niż 5.
Dragomir o ocenie celującej nie słyszał :)