Nigdy nie chciałam mieć dzieci. Ku niezadowoleniu wszystkich matek polek dodam, że uważałam je od zawsze za zbyt głośne, denerwujące, drogie i czasochłonne. Pewnego dnia na mnie padł „wyrok”. Okres się spóźniał, test pokazał dwie kreski, ginekolog potwierdził, a świat się zawalił. Myślałam o wycieczce za granicę w wiadomym celu, ale okazało się, że jak przyszło co do czego, to nie potrafiłam tego zrobić. Jakoś to w głowie poukładałam, że faktycznie zaczęłam się cieszyć z maluszka, pokochałam go, miałam też wielkie wsparcie ojca dziecka, czyli mojego partnera, jednak mimo że to nie była nastoletnia ciąża, moi rodzice zrobili z tego swój życiowy dramat. Zostałam zwyzywana od różnych, wiadomo, było mi przykro, ale teraz liczyło się już dla mnie tylko zdrowie moje i dziecka. Jednak długo nie trwało jak okazało się, że dziecko straciłam.
W tym wszystkim i tak najbardziej boli mnie to, że moja ciąża i moje dziecko były czymś złym, niedopuszczalnym, wręcz zbrodnią. Nie miałam wsparcia w nikim prócz chłopaka. Za to teraz rodzinka rozpływa się nad każdym maluszkiem każdej znajomej, sąsiadki, kuzynki czy obcej baby na ulicy, nie patrząc na to, czy jestem obok czy nie. Padają teksty, że oni też by takie chcieli, że najchętniej zabraliby do domu taką kruszynkę itp. Nie ukrywam, że cała ta sytuacja zarówno w ciąży, jak i teraz przeorała mnie równo, szczególnie że nie raz usłyszałam, że dobrze, że straciłam tę ciążę. Przez to wszystko do dziś nie mogę się pozbierać, poczucia własnej wartości już chyba nawet nie mam, tylko czemu winne jest dziecko, że od początku było uważane za gorsze? Może to kara za to, że na początku go nie chciałam?
Dodaj anonimowe wyznanie
Absolutnie żadna kara.
Po prostu:
"Około 12% rozpoznanych ciąż kończy się poronieniem samoistnym, zwykle w pierwszym trymestrze ciąży."
Trzymaj się dzielnie - i jak najdalej od powalonej rodzinki.
Nic dziwnego, że miałaś tak negatywne nastawienie do posiadania dziecka jeśli wychowali Cię ludzie potrafiący powiedzieć, że dobrze, że straciłaś ciążę. Dzieci nie są od spełniania ambicji rodziców i życia zgodnie z wyznaczonym planem - jak by nie patrząc nawet jeśli ciąża była by nastoletnia, to powinni wspierać swoje dziecko, też emocjonalnie.
Też mnie zastanawia, co kierowało Twoją rodziną w tych wyzwiskach.
Jak to co?
"Partner" czyli nie mąż! Bo nie było ślubu dla całej okolicy, żeby wszyscy widzieli, pokropku no i weseliska, po którym długi spłaca jeszcze następne pokolenie....
To gdzieś jeszcze są takie przekonania?
Współczuję przeżycia, ale tekst „ku niezadowoleniu wszystkich matek Polek” sobie mogłaś darować. Nikomu nic do Twojej ciąży jak i chęci posiadania potomstwa. Jestem od niedawna matką i jak czytam takie teksty, to po prostu mam ochotę klepnąć autora w łeb za okazywanie pogardy i wrzucanie z góry matek do społecznego marginesu i patrzenie na nie przez pryzmat beneficjantów 800+.
To ludzie, którym wyprało mózgi przez internet. Bezrobocie i dzietność nigdy nie były tak niskie w Polsce jak teraz, a oni wszędzie widzą matki na bezrobociu. Większość tych dejów i memów z internetu to trolling, a nie prawdziwe madki.
Napisała tak, bo teraz jest moda na niechęć do macierzyństwa (w sumie nic dziwnego jak matki i bombelki to są wrogowie publiczni nr 1, szczególnie w internecie). W dzisiejszych czasach nawet nie bardzo wiadomo kim miałaby być taka matka polka, ale lepiej na wszelki wypadek się odciąć od czego do czego nikt nie chciałby być przypisany.
Taka moda bardziej panuje w Polsce niż w innych krajach. Tutaj serio nie chce się dzieci, po prostu kobiety nie mają chęci, a faceci ochoty na takie zobowiązanie, ale nie nienawiść. W Polskim internecie widzę nienawiść jedynie.
Hva to polska strona więc generalnie wiadomo, że w komentarzach odnosimy się do sytuacji w polskim internecie. Poza tym łatwo zweryfikować jaką jest sytuacja w internecie anglojęzycznym, czy w Twoim przypadku norweskim, ale masz pewność, że taka moda nie występuje w Rumunii, Bulgari, na Węgrzech czy w Portugalii?
Chodziło mi jedynie o zobrazowanie tego, ze w Polsce jest gorzej niż na "postępowym" zachodzie jak to Polska prawica lubi sobie żartować. Próbują wmówić, ze to zachód nienawidzi rodzin, kobiety nie są kobiece itd. a to jednak w Polsce (Pewnie ogólnie w słowiańskich krajach, ale idk) panuje radykalizacja. Może właśnie jako odpowiedz na radykalizacje z drugiej strony.
Hva to jest ta Polska „konserwatywna” co zamiast zakładać rodziny i przewodzić tradycyjnym wartością to wszczyna kawalerskie debaty o Wołyniu nad piątym kuflem piwa :D bawią mnie takie incelskie konserwy
Ile miałaś lat? Mówili tak może dlatego, że to oni musieliby wychowywać to dziecko? Oczywiście nie ma dla nich usprawiedliwienia.
A tak na zapas „wyrok na ciebie nie padł”, po prostu uprawiałaś seks bez zabezpieczenia co jest najszybszym i najefektywniejszym sposobem by zajść w ciążę.
Autorka napisała, że nie była to nastoletnia ciąża, więc raczej była w wieku, w którym mogła by się już zająć swoim dzieckiem.
A oki nie doczytałam
Dziecko to najpiękniejsza "rzecz" która się może zdarzyć w życiu. Czułem tak samo jak Ty, więc próbuj! Serdecznie Cię pozdrawiam!!
Matko, jak ja nie lubię takiego gadania
A skąd ty wiesz czy ona ma warunki na dziecko?
Jednak lepiej niż zamiast ,,zdarzania” się jest wynikiem świadomego wyboru, a nie przypadku.
Nie doszukuj się znaków, przepowiedni czy fatalizmu w wydarzeniach z życia. Każdemu pisany inny los, także może musiałaś przez to przejść żeby zobaczyć że:
- Partner z którym jesteś to ten. TEN. Żaden inny. Skoro nie spierdolił, to już nie spierdoli.
- Rodzinę masz dysfunkcyjną. Ogranicz kontakty, buduj swoją twierdzę. Jakiekolwiek naciski ze strony najbliższych to oznaka ich niedojrzałości, kłopotów z uczuciami i jak się okazuje zamachami na Twoją wolność. Ja bym zmieszał z błotem, Ty zrób jak uważasz.
- Do dziecka się nadajesz. Skoro rozważywszy wszystko dalej go chcesz, to powinnaś je mieć. Dziecko fajna sprawa. Mam jedno zrobię sobie więcej. Jak tylko zaczyna kontaktować się ze światem, czyli z rodzicami, to rekompensata za wszelką niedogodność związaną z nieprzespanymi nocami, rzyganiem i rozerwaną dupą.