#6H07t
Siedzę sobie spokojnie u siebie w domu, pracując na komputerze. Godzina 11:00, komputer się wyłącza. Pierwsza myśl: „O k****, co ja takiego zrobiłem?”, połączona z goryczą związaną z brakiem sejwa z ostatniej godziny roboty (mam automatycznego co godzinę i zabrakło około minuty). No ale tak na logikę, nic nie powinno się było aż tak sypnąć. Tknęło mnie, żeby sprawdzić inne urządzenia elektroniczne. Oczywiście – brak prądu. Idę do drzwi wyjściowych z zamiarem sprawdzenia bezpieczników. Wychodzę i staję jak wryty. Przy rozmontowanej skrzynce siedzi sobie pan elektryk. Wściekłość (za skasowaną pracę) i niepomierne zdziwienie pozwoliły mi tylko wykrztusić: „To nie mógł pan zadzwonić, zanim wziął się pan do roboty?!”.
I teraz uwaga, hicior dnia.
Poirytowana odpowiedź pana elektryka: „No właśnie dzwoniłem, potem pukałem, a pan co?”. Pomijając głupotę pukania do drzwi dwupiętrowego domu, zastanowiłem się przez chwilę, dlaczego nie usłyszałem dzwonka (jest bardzo głośny). Wtedy tknęło mnie irracjonalne przeczucie. Mimo jego absurdalności, pytam jednak: „A dzwonił pan przed czy po wyłączeniu prądu?”.
Mina elektryka – bezcenna.
Polecam zmienic ustawienia sejwa :) ja osobiscie mam ustawione na autosave co 5 minut... nie moge sobie wyobrazic stracic godziny ciezkiej pracy :O
Śmiechłam! Ja bym nie wpadła żeby go o to zapytać :) ;)
Rzeczywiście śmieszne, naprawdę podziwiam autora że wpadł na takie pytanie :) ;)
Save co godzinę? Zmień ustawienia na 10 minut...
Ja jak coś robię to zapisuję co minutę około
UPS jak można pracować zdalnie i nie mieć UPSa? 3 stówki ratujące dzień, tydzień, miesiąc.
Ludzie dzielą się na tych, którzy robią kopie zapasowe i takich, którzy zaczną je robić. A pracownicy zdalni na takich, którzy mają zasilacz awaryjny i takich, którzy go zaczną posiadać.
Także dla innych zdalnie pracujących na stacjonarkach czy laptopach bez baterii niech to wyznanie będzie przestrogą. Mało anonimową ale lepiej się uczyć na cudzych błędach.
Jak można pracować zdalnie na komputerze stacjonarnym?
@Ambra
Normalnie.
Przecież jeżeli pracujesz ZDALNIE, to z definicji pracujesz na komputerze (zwykle serwerze) który jest ZDALNY czyli stoi np. w twojej firmie, a twój komputer jest tylko terminalem, przez który się dostajesz do tego zdalnego komputera. Więc jeżeli twojemu komputerowi zabraknie prądu, to tracisz tylko łączność z tym zdalnym komputerem, a wszystko co robiłeś, jest cały czas na tamtym komputerze, nietknięte.
Więc chyba wy inaczej rozumiecie pracę zdalną...
@Ambra, @raj001 - np. ja tak pracuję. Do serwerów podłączam się tylko wtedy, gdy mi to potrzebne, ale wszystko zapisuję u siebie. Autozapis mam co 10 minut, ale i tak co jakiś czas zapisuję na wszelki wypadek "ręcznie".
@Jumalatar Czyli pracujesz lokalnie, a nie zdalnie. Praca zdalna to jest z definicji praca na komputerze zdalnym, z którym się łączysz przez sieć.
Praca poza siedzibą firmy, np. w domu, to jest telepraca, a nie praca zdalna.
Moja mina też bezcenna.
Koleżanka pisała pracę magisterską, pisała tego dnia kilka godzin, oczywiście nie zapisując. Jak kończyła i zamykała program wyświetlił się komunikat "czy chcesz zapisać zmiany?"
Kliknęła "nie".
Ja mam auto sejwy tam gdzie sie da, tez pare razy straciłem kilka godzin pracy