#6lVJ1

Nie wiem co robić. Mój partner jest po rozwodzie, ma syna. Była nigdy nie pracowała, typ księżniczki, dla której nie ma pracy, ona leży i pachnie, a ty daj. Rozstali się, bo była wypłaciła wszystkie oszczędności (ok. 200 tysięcy) i wyrzuciła go z mieszkania. Stwierdziła, że daje jej za mało, wszystko jest jej i on jest jej niepotrzebny.

Mój partner jest dobrym człowiekiem. Bardzo się kochamy, seks jest nieziemski, to samo jemy, myślimy i lubimy. No ideał. Znam szczegóły jego życia, mówi prawdę. Nie ma jakiegoś szczególnego wykształcenia, pracuje fizycznie. I nie wiem co robić. Jestem z nim bardzo szczęśliwa. Mieszkamy w moim mieszkaniu, ale zaczynam widzieć jak moje życie z nim będzie wyglądać. Płaci alimenty i kredyt za mieszkanie, w którym została była. Z różnych przyczyn to robi, ona nie płaci, a on się boi, że jego syn zostanie bezdomny. Ona żyje tylko z alimentów. Robi to celowo, bo uważa, że skoro ma dzieciaka, to wszystko jej trzeba dać. Ale ja się zaczynam bać. Widzę, że partner liczy i na moje mieszkanie, i na moją wypłatę. On ma długów ponad 2 tysiące miesięcznie. Dorabia, ale raz się uda, a w drugim miesiącu nie. I trochę to wygląda tak,  jakbym go miała utrzymywać, żeby on utrzymywał byłą i dzieciaka. Nie daje pieniędzy, ale za moje jemy, u mnie mieszkamy, a jemu po wypłacie niewiele zostaje i mimo że nic nie powie wprost, to naciska, że kino, restauracja raz na miesiąc, wyjazd na weekend nad morze, raz w roku na wakacje to zbędne wydatki. A za jego kasę była chodzi po kosmetyczkach.

Nie wiem co myśleć. Kocham go, ale czy miłość jest warta tego, że będę całe życie biedować, mimo że dobrze zarabiam i ja nie mam żadnych zobowiązań typu kredyt czy dzieci? Wiem, że byłabym z nim szczęśliwa, ale biedna. Czy może żyć bez niego, znaleźć kogoś bez zobowiązań, kogo nie będę utrzymywać. Poświęcić miłość dla wygody. Nie wiem. Wiem, że po wielu zawodach, których doznał, w końcu komuś zaufał i jeśli ja bym go zostawiła, to by się całkiem załamał. Jestem pomiędzy młotem a kowadłem. Nie wyobrażam sobie żyć bez niego, bo go potrzebuję jako osoby, ale z nim też nie jest łatwo. Najgorsza jest świadomość, że sobie odmawiam nowych butów, a ta małpa smaży się za alimenty na solarce. Nie wiem, czy to wytrzymam.
Hvafaen Odpowiedz

Syn nie zostanie bezdomny jeżeli ojciec się nim zaopiekuje🤓 Porozmawiaj z nim szczerze. Nie będziesz utrzymywać jego byłej, on też nie. Niech zawalczy o dziecko i wykopie ją z mieszkania.

Mrowastowa Odpowiedz

Czyje jest mieszkanie, w którym mieszka była żona? Jak wspólne, to dawno powinni sprzedać i podzielić się kasą. Ona niech wynajmuje za kasę ze sprzedaży i alimenty... Jeśli dziecku będzie się działa krzywda - sprawa do sądu i ojciec niech się stara o opiekę. Nie wiem jak długo się znacie i czy znasz jego syna, ale myślę, że powinnaś go namówić raczej do uregulowania spraw finansowych z byłą partnerką, aniżeli do podejmowania kolejnej pracy. PS2. Gdzie on mieszkał zanim się do Ciebie wprowadził? Wtedy jakoś było go stać na wynajem?
Możesz mu pomóc przez miesiąc/dwa, ale na dłuższą metę będziesz się czuła oszukana i nieszczęśliwa.

Mieszkanie jest na niego, ale to bardzo skomplikowane. Jak go wyrzuciła to mieszkał u siostry. Próbował ją wyrzucić ale ma dzieciaka, a wlasnego dziecka nie wyrzuci na ulicę. Ona to wykorzystuje bo jest pewna że dla dziecka zrobi wszystko. Więcej. Ona z syna ciąga po szpitalach psychiatrycznych byle tylko zwiekszyc alimenty. Dzieciak jest zdrowy. Sprawy w sadzie szczerze nie mają sensu, były. Ta chora baba płakała wymyślała niestworzone rzeczy a sedzina płakała razem z nią bo taka biedna taka samotna takie problemy i jeszcze rzucała teksty że alimenty daje małe tylko ze wzgledu na kredyt wiec partner ma sie pozbyć dlugu bo dzieciak przeciez wiecej potrzebuje. Także cyrk na kółkach nawet nie było z kim gadać, klapki na oczach biedna mamusia i koniec. Jej uwierzyła we wszystko a partnera nawet nie słuchała jak zeznawał. A co do sprzedazy mieszkania to on tego nie sprzeda dopoki ona nie odda polowy ukradzionych pieniędzy które byly wspólne. A dlaczego bo mimo ze to jego to kupione w małżeństwie i bedzie musiał ją splacic. I dlatego że w sprawie o alimenty podała że dzieciak mieszka pod tym adresem wiec ma ograniczone możliwości i ona stara sie o całkowite przejęcie mieszkania. Sprawy w sadzie sie ciągną kolejna rozprawa 8 miesiecy po poprzedniej. I szczerze będąc na jednej rozprawie i widząc podejście sądu myślę ze dadzą jej to mieszkanie i jeszcze podwyższa alimenty. Wedlug nich to biedna mamusia, chory psychicznie dzieciaczek ona musi miec wszystko a partnerowi o co wogole chodzi przeciez synek jest najwazniejszy ma wyciac serce i oddac byłej żonie bo ona to wszystko dla synka. Chora baba i chory kraj.

PoraNaPiwo

A kupił to mieszkanie przed ślubem, czy po?

Anonimowane

Lula to partner ta samą bronią. Do psychiatry i orzeczenie, że dziecko zdrowe. Potem do psychologa, że była stosuje przemoc psychiczną i emocjonalną na dziecku wmawiając mu, że jest chore psychicznie dla pieniędzy. Była zacznie wydzwaniać i robić awantury - nagrania każdej akcji. Wyciągnięcie papierów, że była go okradła, nigdy nie pracowała, więc na nim żeruje.
Dobry prawnik i jeszcze ułożycie sobie to życie ;)

Mrowastowa Odpowiedz

No cóż... myślę, że postawiłbym mu jakieś ultimatum - ma powalczyć o swoje w sądzie, bo jeśli kiedyś Ty z nim założysz rodzinę to co? Kto utrzyma Wasze dziecko? Mieszkanie nawet jak dostanie była, to może sprzedać i kupić mniejsze. Jak pieniądze wchodzą w grę to nie jest lekko, ale z Twojego opisu wynika, że on płaci za mieszkanie, alimenty i nic mu nie zostaje. Czy na pewno sąd przyznał byłej aż tak duże alimenty, że on nie jest w stanie się utrzymać? Może warto iść na konsultację do innego prawnika?
A tak z ciekawości - dawno temu się rozstali?

Xanx Odpowiedz

Pogadałbym z partnerem i poszukał rozwiązania. Jeśli syn miałby zostać bezdomny to bardzo duża szansa jest ze sąd przyzna opiekę ojcu który będzie mógł go utrzymać, wtedy odejdą alimenty oraz kredyt ( można wynająć lub sprzedać). Pewnie sporo walki po sądach i urzędach ale wydaje mi się że warto. Jego długi nie są z jego winy i jedynie to on nie umie tego ogarnąć jak należy. Nie bałbym się ze wciągnie Cię w długi jeśli pomożesz mu ( nie finansowo) ogarnąć by ich nie miał

Iguannna Odpowiedz

U mnie w rodzinie trzy lata walczyliśmy o dzieci żeby przyznano ojcu. Ciężko było ale da się to zrobić. Ona musiała pójść do pracy. Walczcie o to dziecko. A jeżeli nie chcesz to niech ureguluje sąd wysokość alimentów. One nigdy nie są duże. Za mieszkanie nie musi płacić. To jego wymysły dzięki czemu ona leży. Jeżeli dziś nie powiesz stop to za pare lat on będzie uważał ze jemu się należy cześć twojego hajsu. Lepiej zrób coś z tym już, natychmiast.

Baaba Odpowiedz

Nie jestem pewna czy ta miłość jest tego warta, jeśli już teraz to widzisz. Z pasożytem, którego ma na karku nic się nie da zrobić, bo on nic zrobić z nim nie chce, inaczej już dawno przeprowadził by podział majątku i usystematyzował kontakty z dzieckiem i była. Za jakiś czas frustracja będzie rosła i będziesz się zwyczajnie męczyć. Nie warto inwestować czasu i kasy w relację, w której już teraz czujesz się niekomfortowo. A jeśli zdecydujecie się stworzyć rodzinę i pojawi się dziecko to co? Całe życie będziesz tyrać za dwoje i klepać biedę, a ona będzie latać na tipsy i pasemka. Jeśli chłop nie umie sprowadzić tego układu do normalności, żebyś ty na tym nie cierpiała, to jesteś dla niego tylko wygodną opcja-ma gdzie mieszkać, ma co jeść, gacie też oprane, a jak do końca miesiąca nie starczy to poratujesz groszem. Naprawdę dla fajnego seksu chcesz się skazać na coś takiego?

SuperUser Odpowiedz

Sprawa jest prosta. Wynajmujecie lub Twoj luby wynajmuje dobrego prawnika i z prawnikiem sprawdzacie jakie macie opcje. Jesli chcesz, aby luby zajmowal sie dzieckiem, zaakceptujesz to i mu w tym pomozesz, to walczycie o opieke nad jego synem. Jesli jednak chcecie, aby byla zajmowala sie dzieckiem, to jakies alimenty placic trzeba.
Co do samej historii o jego bylej to czy cala historia jest prawdziwa? Zwykle przy rozwodzie wine po czesci ponosza obie strony.
Co do Ciebie, to fajnie, ze masz super partnera, ale czy na pewno on daje Ci to, czego oczekujesz? Jednak sprawy finansowe maja dzisiaj duze znaczenie i w zyciu nie chodzi o to, aby byc biednym. Jesli nie mozesz zaakceptowac jego sytuacji i podejscia do spraw zawdowych i finansowych, to moze jednak warto pomyslec o sobie i sie rozstac?

noimblackimsyrius Odpowiedz

Nie wierzę w tę historię. Już prędzej były jest goły jak święty turecki i wymyślił bajkę

Odpowiedz

Dla jasności ja sama siebie utrzymam i jeszcze niewiele ale odłożę. Z nim idzie wszystko. Obiecywał że bedzie sie starał i dorabiał ale w praktyce wychodzi że sie wymiguje tłumacząc sie ze musi też odpocząć. jest zdolny, wiele potrafi jakby się postarał to by miał wiecej. Ale jestem tez świadoma ze nie moze pracowac 24 na dobe. mam wrażenie że po burzliwym małżeństwie mu się już nie chce starać. Dużo o tym rozmawiamy ciągle jednak tłumaczy sie tym, że była go blokuje bo jak tylko zarobi więcej to ona pojdzie do sądu podwyższać alimenty. Wie dobrze ze go wykorzystuje złości sie na to ale nic z tym nie robi. Czuje sie jak w potrzasku. Kocham go chce mu pomóc i jakos nas wyprowadzić na równą ale czy poświęcić siebie?

coztegoze2

On musi odpocząć... Aha. A Ty nie musisz się zabezpieczyć finansowo i mieć oszczędności? Możesz wszystko przejadać co miesiąc bo jego utrzymujesz?

Co to za bajki, że ona dostanie jego całe mieszkanie? To jest wspólnota majątkowa, więc nie może być tak, że jej ktoś nagle da całość. A on co? Zgłosił na policję kradzież 200 tysięcy? Czy czeka na jakiś cud?

Ty naprawdę wierzysz w to, że za 2 tysiące złotych to się w tych czasach utrzymuje dorosłą osobę, dziecko i chodzi po kosmetyczkach jakby się miliony miało? Nie bywasz w sklepie? Nie wiesz ile co kosztuje? Jak laska dostanie jeszcze 500+ to ma 2500, musi zapłacić czynsz za chatę, zapłacić za jedzenie itp.

Poza tym alimenty to się dobiera do możliwości zarobkowych i co on nagle taki biedny jest? Już nie mówiąc o tym, że jakby tak źle zarabiał, że mu ledwo starcza to by kredytu nie dostał.

Są różne historie w życiu, ale jak przeczytałam, że facet obiecywał dorabiać ale on musi odpoczywać to jakoś mi się uruchamia flaga ostrzegawcza. O byłych się różne historie opowiada a jak na razie to wychodzi na to, że facet korzysta chętnie z Twoich pieniędzy i Cię drenuje a wcale nie jest chętny żeby do Waszego domowego budżetu wkładać kasę i z tego względu wzbudza moją nieufność.

Zgłosił kradziesz. Uznano że to bylo wspólne i miala prawo te pieniądze wziąć i sprawę umorzono. Poczytaj o dobrej wierze przy podziale majatku dodaj do tego wskazanie jako staly adres dzieciaka i wyjdzie ci dlaczego moze dostać chate tylko dla siebie a jego ewentualnie spłacić. Takie mamy prawo. Tylko z czego. A jeżeli chodzi o alimenty to matka ma taki sam obowiazek dokładać do dziecka jak ojciec a jeżeli mieszka z nią to jakiś mniejszy procent ale też musi. Wiec powinna dawac conajmniej 1000. Za 3 tysiace miesięcznie chyba dziecko utrzyma. A za co opłaci czynsz jej problem niech ruszy dupe do roboty. Co do reszty się zdadzam z Tobą. Wiem ze jest dobry ale nie podoba mi sie to wszystko.

coztegoze2

No i właśnie o to chodzi, że ona musi spłacić część męża nawet jeśli sąd jej to mieszkanie przyzna. Nie ma prezentu z części mieszkania. A jak nie ma z czego to się zwraca do komornika i tyle.

A Ty jesteś pewna do końca na kogo on płaci alimenty? Bo jeśli ona nie pracowała i on ją utrzymywał to sąd po rozwodzie miał prawo jej zasądzić od byłego męża alimenty. Więc on może płacić i na dziecko i na byłą żonę.

Koleś Ci makaron na uszy nawija żebyś Ty go tylko utrzymywała. Policja uznała, że żona miała prawo do wspólnych pieniędzy a facet nie sprzeda mieszkania póki ona mu nie odda. A Ty masz go utrzymywać tak? Ty się lepiej dobrze zastanów z kim Ty się wiążesz i jak on podchodzi i do tej sprawy z żoną i do tych pieniędzy małżeńskich (pieniądze były wspólne a on się rzuca że on zarobił i są jego) a teraz do Waszego wspólnego życia się nie dokłada. To jest cwaniak na kasę i tyle. Zawsze z nim będą problemy na tle pieniędzy.

01020304

Ja bym się zastanowiła, czy z jego strony to też tak wielka miłość, czy znalazł sobie sponsorkę :)

Efetonina Odpowiedz

Coś grubymi nićmi szyte te jego historie... płaci kredyt za mieszkanie, w którym ona mieszka? A z jakiej racji? To czyje jest to mieszkanie? Jak było wspólne, to ona musi go spłacić. Nie musi od razu wyrzucać stamtąd syna. Ale rozdzielnośc majątkową chyba można zrobić? Jesteś pewna, że on jest z Tobą szczery?
Poza tym relacja oparta na jakiejś litości nie rokuje dobrze. "On jest biedny, pokrzywdzony, ma kredyty. Ta małpa ciągnie od niego alimenty. Jak go zostawię, to się biedak załamie".
Czy jesteś w stanie szanować takiego faceta? Będziesz mogła na niego liczyć jak Ty będziesz miała np gorszy okres w pracy? A "ta małpa" będzie od niego ciągnąć alimenty i będzie je co jakiś czas podnosić. A on musi płacić, bo taki jest jego obowiązek. Co będzie jak będziecie kiedyś chcieli mieć swoje dziecko? Zamiast na macierzyński pójdziesz na drugi etat żeby to ogarnąć?

Zobacz więcej komentarzy (8)
Dodaj anonimowe wyznanie