#6wuN9
Nazwałem go Rollo. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Jestem samotną osobą, więc hej, świetnie jest mieć żywą duszę przy boku. Wszystko układało się cudownie, aż do pewnego dnia.
Mój mały Rollo wszedł mi na twarz, a ja go zgniotłem, nie wiedząc, że to on.
Ta relacja trwała siedem dni i była najlepszą, jaka kiedykolwiek mnie spotkała.
Przełam się do całusa a tu takie deadly friendzone.
Mam takie dwa pająki w pokoju Augustyn i Stefania, bardzo dobrze się dogadujemy siedzą sobie w rogu pokoju i nic nie robią, a człowiekowi jakoś tak milej.
Ja jakos wszystkie pajaki nazywam Zbyszek... :D
Ja w jedne wakacje też miałem swojego pająka pod lusterkiem kierowcy :D Skubaniec chował się jak tylko odpalałem silnik, żeby go nie wywiało, a nawet myjnia nie robiła na nim wrażenia...
Też miałem podobną relację. Raz w kiblu (nad drzwiami konkretnie) pająk sobie zrobił gniazdko. Idąc srać witałem się z nim. Po tygodniu znikł, ale wspomnienia pozostaną.
Ja tam się witałem tylko z figurką murzyna, zawsze tez go pytałem czy mogę się wysikac.
Do Rollo po prostu mowilem. XD
Adoptuj chomika.
Na relacje z psem nie jesteś jeszcze gotowy.
Miałam swojego bezimiennego pająka w łazience od kilku miesięcy... do czasu aż przyjechała do mnie na kilka dni przyjaciółka z arachnofobią. Dalej mi go żal.
A po jego śmierci rzeczywiście padał deszcz, mimo że wcześniej była ładna pogoda, więc coś jest w tym gadaniu...
To ja któregoś dnia zobaczyłam pająka w moim pokoju i uciekłam. Wieczorem wróciłam i tak narodziła się moja przyjaźń z Ahmedem.
Musisz być bardzo samotny, pytanie tylko czy z wyboru własnego czy innych? A może są inne przyczyny?
W sumie to nie czuję się samotny. xD
Mam arachnofobię, ale dwa pająki w życiu byłam w stanie znieść, a nawet lubiłam. Miałam takiego Ziuta w łazience. Taki średniej wielkości. Trzymał się w jednym kąciku, wciągałam mu tylko odkurzaczem pajęczynę, kiedy za bardzo się "rozprzestrzenił" i rzucał w oczy. Jakoś rok go trzymałam, bardzo przeżywałam, kiedy nie wychodził kilka dni ze swojej szczeliny. Nie wiem, co się stało, ale chyba zdechł ze starości, a mi dalej trochę smutno bez niego. Znam Twój ból.:)
ty chyba nie wiesz co to arachnofobia
pozdr
w dzisiejszych czasach, gdy ludzie mają fobie z byle powodu, można też mieć arachnofobię i jednocześnie nie bać się pająka xD
Co prawda nie mam potwierdzenia u żadnego lekarza, ale u mnie arachnofobia wygląda tak: nawet jak CHCIAŁEM dotknąć takiego malutkiego pajączka - nie byłem w stanie ruszyć ręką i zbliżyć się na mniej niż kilka centymetrów. Nie ma opcji, żebym mógł kiedykolwiek jakiegoś polubić. Inne robale to jak najbardziej, niedawno miałem takiego fajnego wija na rękach c:
Hm. Dobrze wiedzieć, że wszyscy wiedzą lepiej ode mnie co mam i czego się boję i co hoduję.:) Wystarczy Wam, że ww Ziut siedział w JEDNYM miejscu, nie dotykałam go i nawet za bardzo nie zbliżałam?:) Jestem w stanie jednocześnie dostać ataku histerii, kiedy widzę pająka idącego przez pokój. I bardzo powoli chciałabym się z tego leczyć. Czy to już oznacza, że moja terapia już osiągnęła szczyt i już się nie boję? Chciałabym. :)