#7Vgze

Ostatnio stałam w kolejce w markecie, kiedy do kasjerki podeszła druga kasjerka z ochroniarzem i kasetką - zmiana kasjerek. Oczywiście dla mnie to nie problem, też pracowałam na kasie i rozumiem. Ale nie spodobało się to jednej staruszce stojącej w kolejce. Wywiązała się taka rozmowa:
- No teraz musicie zmieniać? Jak kolejki są? - rzekła babcia.
- Tak, teraz, kasjerka kończy zmianę i idzie do domu - powiedział ochroniarz.
- Ale kolejki są!
- Minęło mi osiem godzin pracy! - oznajmiła kasjerka.
- Za moich czasów to się po dwanaście godzin pracowało, siedem dni w tygodniu i się człowiek cieszył, że praca jest! Wy młodzi to się oszczędzacie, osiem godzin i już zmęczona! Phi! - rzuciła oburzona babunia.

Zwykle nie wtrącam się w takich sytuacjach, ale ostatnio miałam sporo przemyśleń na ten temat. Np. właśnie to, czy warto pracować po 12 godzin i tracić zdrowie, czy lepiej mniej pracować, mniej zarobić, żyć skromnie, ale na starość być zdrowym. Moje przemyślenia jakie snułam parę dni wcześniej sprawiły, że odezwałam się bez większego zastanowienia:
- I dlatego teraz pani o lasce, przygarbiona chodzi.
- Słucham? - spytała oburzona babcia. Wszyscy, którzy mogli to słyszeć spojrzeli na mnie.
- No, ten... - w tym momencie trochę straciłam pewność siebie, bo ludzie na mnie patrzyli, a ja mimo że nie jestem osobą nieśmiałą, to nie nawykłam do publicznych przemówień, więc zaczęłam się lekko jąkać. Jednak udało mi się powiedzieć, co chciałam. - Pracowała pani ponad normę bez chwili wytchnienia, w domu pewnie też pani robiła, pewnie spała pani mniej niż powinna, a w pracy dźwigała duże ciężary, bo trzeba być twardym, a nie miętkim, co nie... No i ma pani teraz na starość problemy ze zdrowiem i dlatego chodzi o lasce, zgarbiona. Dlatego właśnie nie chcemy pracować ponad siły, żeby na starość nie chodzić o lasce.

O ciężarach to mi akurat przyszło na myśl z opowieści mojej matki, ciotek i babci, które uważały się za takie wielce bohaterki, bo dźwigały wory z mąką po 50 kg i potem kręgosłupy miały zniszczone. Opowiadały to tak, jakby uważały, że to super przykład, bohaterstwo i co najmniej ordery za te wyczyny powinny dostać. Dla mnie to nic innego jak brak szacunku do swojego zdrowia, więc chyba ordery za głupotę. No ale wiadomo, co pokolenie, to inne podejście. Ojciec też nabijał się z młodych osób, które przychodziły pracować tam gdzie on i szybko się zwalniali, bo nie wytrzymywali pracy po 10-14 godzin dziennie za najniższą krajową. Jakie to słabe, jakie to delikatne i tak dalej. Więc wprost go pytałam: czy warto było? Czy warto było dawać się wykorzystywać, żeby teraz w wieku 60 lat ledwie chodzić przez zniszczone stawy i kręgosłup?

Nie rozumiem tego pokolenia. Czy oni nie wyciągnęli żadnych wniosków? Czy serio uważają, że niszczenie sobie zdrowia dla pracy jest takie super?
rocanon Odpowiedz

Prawo pracy jest chyba po to by ludzie pracowali w ludzkich warunkach, a nie harowali jak niewolnicy na plantacji. Skoro są limity czasu pracy, to powinno się je przestrzegać, a jeżeli ktoś uważa, że zarabia za mało, to zwiększanie zarobków kosztem swojego zdrowia nie jest dobrym pomysłem. I tu mam na myśli zarówno zdrowie psychiczne, jak i fizyczne.
I to że kiedyś było tak, a teraz jest inaczej nie ma żadnego uzasadnienia.

kociambe Odpowiedz

Dobry przykłąd. Te ordery za głupotę mi się spodobały, dodam jeszcze ordery za marnowanie czasu, brak produktywności i brak organizacji.
I to całe durne gadanie jak to oni kiedyś nie pracowali a teraz to już nic i wszyscy młodzi nic nie warci i tak dalej i tak dalej.
A prawda niestety jest inna, zachowanie ludzi starszych bywa skandaliczne, chamstwo i wulgarność często wobec innych starszych bywa na porządku dziennym.
Pracowali tyle ale i tak z tego nic nie mieli i nie mają. To budzi zrozumiałą frustrację.
Moim zdaniem obecnie pojawiła się ogromna międzypokoleniowa przepaść i ta różnica wcale nie wypada źle dla młodego pokolenia a to starsze pokolenie wcale nie jest takie cudowne i niejeden raz zamknięcie buzi byłoby najrozsądniejszym wyjściem bo wiele "pochwał" tych swoich "osiągnięc" mogą usłyszeć.

Vito857 Odpowiedz

Czego wymagasz od ludzi, którzy mieli całe życie wpojone, że muszą harować jak woły, żeby mieć za co żyć?
Bardzo dobrze, że są limity i super, że są przestrzegane, ale niektórym ludziom po prostu nie wytłumaczysz, oni wiedzą przecież lepiej.

SzaraDama Odpowiedz

Z tą pracą to mądrze gadasz. Mnie wkurzają takie co to wszystko same same I pokazują jakie to pracowite są, sama nigdy się nie leniłam, ale jak czułam, że podnoszę coś co jest ciężkie, to prosiłam o pomoc, a byłam wyśmiewana. Iksińska to ma problem z barkiem, a sama podnosi, chwalili Iksińską. Po kilku miesiącach Iksińska miała operację na bark i zakaz pracy przy dźwiganiu CZEGOKOLWIEK (nosić rzeczy do 5 kg mogła). Naprawdę niektórzy nie myślą o zdrowiu i nie pomyślą, że jak kręgosłup pójdzie, to drugiego nie ma.

Waniliowabeza Odpowiedz

Kiedys niszczyli sobie ludzie zdrowie ciezka praca, ponad siły, a teraz niszcza sobie czym innym, nerwami, owczym pędem, kariera, pieniadze, dragi, seks i rockandroll :)
Tak, tak, kiedys byly czasy teraz nie ma 🤷‍♀️

Ckawka

Od kiedy seks niszczy zdrowie?

Corazwiecejpustki

Od pojawienia sie pierwszych chorob wenerycznych. :(

DioBrando Odpowiedz

Ludzie starszej daty, lubili się przepracowywać to prawda, ale czy młodzi lepsi? Praca często biurowa, wszędzie wozić tyłek samochodem, przy domu nie robić, bo małe mieszkanko jest git. Ruchu prawie w ogóle, jedzenie w Macu, picie ,,kolek i monsterków" i zajadanie się chipsami.

kociambe

oooo pisowska szczujnia wyprała główkę januszkowi? młodzi bardzo źli:)) tylko w macu jedzą i nic nie robią, przy domu nie robią , do kościółka nie chodzą i ani na tacę nie dają ani księdza we fiutka nie całują. Za to ci starsi to sam kwiat - wyuczeni, dobrze wychowani, nie dają się robić w wała przez cwaniaczków sprzedających garnki, sama inteligencja. Chciało by ci się wrócić do tamtych peerelowskich czasów. Prawda?:))

DioBrando

Kompletnie nie zrozumiałeś mojego komentarza. Po prostu mówię, że jedna i druga skrajność jest zła. I chyba zrozumiałe, że nie wszyscy ludzie młodzi tak robią.

Kars

U mnie w ex robocie roszczeniowość, wgapianie się w telefon, pisanie z ludźmi i ciągłe chodzenie na fajkę połączone z biadoleniem "jak to ja mam w tej robocie źle" było tendencją osób młodych i nie oznacza to z automatu, że każdy młody pracownik tak robi, ale z reguły jak już ktoś tak robi to młody :) a że starsi dają się wykorzystywać "bo ważne że robota jest" to swoją drogą

kociambe

@DioBrando - w takim razie popełniłeś ten sam błąd co ja w poprzednim komentarzu. Również nie napisałem, że nie chodzi o wszystkie starsze osoby. Teraz inaczej odbieram twój wpis. Jednak z większą nadzieją patrzę na ludzi młodych niż na stary i wiecznie niezadowolony beton.

ohlala Odpowiedz

Ludziom często ciężko przełknąć to, że ktoś ma lepiej. Oni, być może, nie mieli wyboru, więc tym trudniej im się na to patrzy, więc udają*, że jest to powód do dumy. Co nie usprawiedliwia ich głupiego gadania, ale tłumaczy, dlaczego tak jest.

*albo przez lata faktycznie tak sobie wmówili

Kilian Odpowiedz

Zaraz, a co było dalej?

PiratTomi

Nic, po prostu chciała się pochwalić przemyśleniami, więc wrzuciła wstęp o sytuacji w markecie.

Selevan1 Odpowiedz

No oni mieli źle, więc młodsi też muszą.

Arkejan Odpowiedz

W czasach okupacji komunistycznej istniał kult pracy. Niby i robotnika, ale tylko jeśli tyrał na dobrobyt partyjnych gnid.

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie