#7cjcN
Pewnego razu podczas wizyty w toalecie poczułam nieciekawy zapaszek. Myślałam, że może się nie domyłam, ale po prysznicu było dalej to samo.
Następnego dnia - jeszcze gorzej, waliło, jakby coś umarło. Myślę - no pięknie, jakaś paskudna infekcja, już miałam się umówić do ginekologa, ale coś mnie tknęło. Sprawdziłam i okazało się, że zapomniałam tydzień wcześniej wyjąć tampon...
Jak to możliwe? Mam obfity okres i na noc używam dwóch tamponów, aby nie zalać wszystkiego krwią. I po jednej z nocy zamiast wyjąć oba, wyjęłam jeden.
Od tamtej pory związuję je razem.
Polecam zastanowić się nad kubeczkiem!
Ja tam wole zastanawiac sie nad kieliszkiem wina, ale co kto lubi.
@CzarnyNotes popieram! Sama skusiłam się na kubeczek przy pierwszym rzucie pandemii w zeszłym roku i nie wyobrażam sobie teraz wracać do tamponów. Niesamowita wygoda i nie wysusza pochwy :)))
Potrzeba matką wynalazku, jeżeli działa, to plus za kreatywność.
To musiała pisać dziewica która w dodatku nigdy nie używała tamponów. Poza tym to juz było.
Lub dziewczyna z „leniwymi” mięśniami. Wsadzanie dwóch tamponów by u mnie nie przeszło, ale nie wiem jak u innych.
Hva Zawsze zastanawiałam się jak to możliwe, że dziewczynom zdarzają się takie sytuacje. Az ostatnio sama tak zrobiłam. 🙈🙈🙈
bozu, przeciez ona je mogla wsadzac jeden za drugim a nie obok...
Jak ma obfity okres to może założyć tampon i podpaskę na noc. Wtedy jak tampon by przeciekł to podpaska ratuje prześcieradło.
Jeśli twój okres jest tak intensywny, że potrzebujesz dwóch tamponów na noc, to i tak warto się umówić do ginekologa bo to nie jest normalne.
O słodka Petronello...
Czekaj. To mając ten jeden tampon następne dnie wsadzałaś sobie dwa kolejne i miałaś 3 tampony na raz?
@Hvafaen nie, nakłada dwa. Pewnie nałożyła dwa, jeden wyjęła i w tym czasie skończył się okres, więc już kolejnych nie wkładała. Dziwne, że brzuch nie bolał od infekcji, i że nic nie było wyczuwalne przez tydzień.
Dlatego pytam, bo nie napisano, w który dzień okresu to było.
@Drill - super, że wstrząsu nie dostała tyle chodząc z tamponem.
jestem ciekawa aspektu technicznego
umieszczasz je jeden za drugim? jakim cudem starcza sznureczka na tyle, by je zwiazac?
ps. kubeczek to zloto <3
Przecież jak wkładasz normalnie jeden tampon, to sporo sznureczka wystaje. Drugi raczej tego faktu nie zmienia, więc ja tu problemu nie widzę. Bardziej mnie zastanawia, jakim cudem ona jest w stanie wytrzymać z dwoma. Jak włożę chociaż trochę za płytko, to już mnie szlag trafia :D
A z kubeczkiem za to nie potrafię się w ogóle dogadać. Jak miałam taki, który się dobrze trzymał, to był za duży i twardy i cały czas go czułam. Ostatnio kupiłam sobie mniejszy i dość miękki i z tym bym mogła ewentualnie chodzić, ale w żaden sposób nie jestem w stanie go zassać... Chyba pora się poddać :D
tez mam ten problem, dlatego te z aplikatorem byly dla mnie beznadziejne, i tak palcem trzeba bylo poprawic
no nie wiem co do tej dlugosci sznureczka, moje byly raczej krotkie, ale moze zalezy od firmy
co do kubeczka to polecam grupe "kubeczkowe sprawy", tam pomagaja dobrac :)
ale kazda powinna uzywac tego, co jej najbardziej pasuje :)
Też mam ten problem z tamponami z aplikatorem. Podziwiam kobiety, które potrafią ich używać, bo ja się nigdy nie nauczyłam. Też każdy musiałam poprawiać palcem :D Co do sznureczka, to używałam chyba większości tamponów na polskim rynku i zawsze te kilka centymetrów wystaje. Myślę, że w takim razie to może być bardziej kwestia budowy, niż samego sznurka. A kubeczka chciałam spróbować bardziej z ciekawości, niż rzeczywistej chęci zmiany, więc jakoś bardzo mi na tym nie zależy.
To nie brzmi zdrowo... Są specjalne tampony na noc, z jakąś tam dodatkową ochroną. To też nie działa?
Na alli są nawet gacie na okres. Może warto w takie się zaopatrzec i zakładać 1 tampon :)
To fizycznie słabo wykonalne, by chodzić z dwoma tamponami naraz i tego nie czuć, podobnie jak nie czuć, że ma się w środku zużyty tampon. To miejskie legendy wymyślane po to, by młode dziewczyny pamiętały o wyjęciu tamponu w porę.
To chyba ty masz jakieś problemy fizyczne ze swoją pochwą, bo przy prawidłowym włozeniu tampona u przeciętnej kobiety nie czuje się go w środku przy chodzeniu.