#7g7W3
Anonimowe na poważnie zaczęłam czytać w 2017 roku. Przeczytałam chyba wszystkie wyznania. Te o niesfornym układzie pokarmowym na początku powodowały ogromny stres, musiałam każde odreagować. Ale uparcie czytałam dalej! Z czasem trochę się przyzwyczaiłam. Dalej nie jest łatwo, ale udało mi się zrobić duże kroki naprzód - napiłam się na przykład trochę alkoholu po raz pierwszy w życiu. Anonimowe pokazały mi, że wszyscy srają i rzygają. Że po zwymiotowaniu można żyć dalej.
Mam nadzieję, że portal przeżyje i będę mogła tu wracać wiele następnych lat. Planujemy z mężem dziecko (wcześniej było to nie do pomyślenia) i pokrzepiające historie na pewno się przydadzą...
Dziękuję!
Pokrzepiające historie o sraniu i rzyganiu... No nie wiem... Ale z bombelkiem srania i rzygania już Ci nie zabraknie.
Lęk przed wymiotowaniem, a widzeniem wymiotów to coś kompletnie innego
Już sam widok (i zapach, i dźwięk) powoduje często odruch wymiotny, więc lęk jest jak najbardziej na miejscu.
Kobiety w ciąży też wymiotują. Nie polecam jednak "głębokiego gardła" :)))
Ludzie są różni. Miałam kiedyś lęk przed wymiotowaniem (już nie mam), a jednocześnie mam mocny żołądek - nie rusza mnie, gdy ktoś wymiotuje obok. Często z tego powodu pomagałam pijanym ludziom na imprezach, gdy leżeli gdzieś np. w krzakach albo na balkonach, i ani razu nie obrzydziło mnie to, że wymiotują, nie zwymiotowałam od tego.
Jak tak dalej pójdzie to ten portal nie przeżyje.
@Vito857 Lepiej sobie zrobić własne archiwum.
Nie każda kobieta rzyga w ciąży, ja na przykład ani razu. Proszę tak na pokrzepienie 😏
Nie Iwo, nie byłeś w ciąży :)
Ale ja byłam, nawet dwa razy, i w oby wypadkach obyło się bez wymiotów.
Drogomir owszem byłAm😉
Powodzonka