Jak miałem może 7-8 lat i byłem na wakacjach u rodziny na wsi, bardzo doskwierały mi komary. Pewnego dnia złapałem jednego komara do słoika. Następnie waliłem w słoik łyżką, krzyczałem, robiłem straszne miny, a nawet zanurzałem słoik w wodzie. Po kilku godzinach wypuściłem komara przez okno.
Miałem nadzieję, że ten udręczony komar opowie kumplom, że do tego domu lepiej nie przylatywać, bo mieszka w nim wariat. Niestety albo nie opowiedział, albo nie uwierzyli ;)
Dodaj anonimowe wyznanie
Komary są honorowe. Uwierzyły i przyleciały go pomścić (właściwie to ją, bo samce nie gryzą)
Myślę,że komary nie myślą.
Autor chyba też XD