#91fS2

Wszystko się działo przed pandemią. Wesele, kilka kobiet jest umówionych do fryzjerki. Można powiedzieć, że jedna po drugiej. Umawiała Panna Młoda/Druhna i wysłała nam SMS-y o jakiej godzinie mamy przyjść, akurat ja i znajoma miałyśmy przyjść na 10.00. Ja byłam w salonie już o 9.50, znajoma mówiła, że zaraz z hotelu wychodzi, tylko jeszcze dziecko przebierze, więc wiem, że idzie. Hotel był dosłownie 5 minut piechotą od salonu. Uroczystość zaczyna się o 13.00.

Siedzę w salonie i słyszę rozmowy między fryzjerkami.
- A ta druga na 10.00 ma zamiar się pojawić? (jest 9.50)
- Nie wiem...
Mówię im, że ona idzie i powinna być o 10.00.

Równo o 10.00:
- Ona chyba nie przyjdzie...
- Nie, na pewno już nie przyjdzie...
Mówię im, że powinna już przyjść, bo wiem, że wychodziła kilka minut po mnie.

10.01, przychodzi ktoś z ulicy:
- Kasiu, a dasz radę teraz mnie zgarnąć? Tylko końcówki zrobić i odrosty zafarbować?
- Jasne, Aniu, ta na 10.00 już na pewno nie przyjdzie.

10.02, Ania ledwo usiadła na krześle, gdy przychodzi moja koleżanka:
- Już jestem, miałam przyjść na 10.00.
- Ale pani się spóźniła! Trzeba przychodzić na czas!
Koleżanka patrzy na zegarek, rzeczywiście jest dwie po, mówi, że przeprasza, ale już jest, a fryzjerka na to:
- Ja już klientkę mam! To pani sobie poczeka!

Około 11.30 (jak ja już wychodziłam), koleżanka usiadła na fotelu, trzymali ją do 12.30, a jeszcze musiała pobiec do hotelu, przebrać się, umalować i praktycznie na 13.00 ledwo zdążyła...

Takie pytanie mam, czy naprawdę już minutę po umówionej godzinie zakładacie, że ktoś na pewno nie przyjdzie?
Jestjakjest Odpowiedz

Może i nie, jeszcze jak mówiłaś, że ona już idzie.
Ale swoją drogą to mogła być punktualna, potem to jakoś się zdążyła ogarnąć, żeby się nie spóźnić.

rechotpingwina

Dziecko musiała przebrać, może byłaby dużo wcześniej. Mogło sie ubrudzić na sekundę przed planowanym wyjściem. Miała do fryzjera 5min drogi, nie dziwi mnie wiec, ze nie wyszła tam z półgodzinnym wyprzedzeniem.
Poza tym dwie minuty to nie spóźnienie.

Na miejscu fryzjera poczekałbym do 5min gdyby mi wszedł ktoś na szybciutkie strzyżenie, na farbę i inne co trwa to pewnie uznałbym z 10min jako czas na dotarcie spóźnialskiego. Tym bardziej ze koleżanka potwierdziła, ze dziewczyna będzie. Kolejny klient na dłużej niż 10min po zaledwie 2min spóźnienia i pretensje do tego spóźnionego w tym przypadku to jak dla mnie chamstwo

ohlala Odpowiedz

To chyba taki standard, że czeka się około 10 minut zanim uzna się, że ktoś nie przyjdzie. 2 minuty po czasie niby są spóźnieniem, ale już naprawdę trzeba być czepliwą mendą, żeby coś takiego odwalić.

KrB Odpowiedz

Pracuję w podobnym zawodzie i dla mnie to jest nie wyobrażalne takie zachowanie. Czekam minimum 15 min zanim stwierdzę, że kogos nie będzie. Czas to pieniądz, ale bez jaj, chwila opóźnienia każdemu się może zdarzyc. Tym bardziej jak było zapowiedziane opóźnienie.

ohlala

Zwłaszcza, że to działa w obie strony. Często zdarza mi się przyjść do fryzjera i chwilę czekać, bo to przecież nie jest coś, co da się obliczyć na 100%.

raj001 Odpowiedz

A szanowne fryzjerki nie zdają sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak błąd pomiaru? Miały zegarki zsynchronizowane z wzorcem czasu, żeby stwierdzić z całą pewnością, że jest godz. 10:00 i klientka się spóźniła? Ona przyszła o 10:02 według ich zegarka, a może na jej zegarku była 10:00, a w rzeczywistości była np. 9:59? Przecież nikt nie ma zegarka ustawionego co do sekundy, tolerancja w zakresie +/- 5 minut jest rzeczą absolutnie normalną...

rechotpingwina

Teraz częściej godzinę sprawdza się na telefonach, jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby między aparatami była różnica 5min, zwłaszcza teraz kiedy wszystkie ustawiają się same.
Na normalnych zegarach to każdy jaki mam w domu, pokazuje inna godzinę, wiec za właściwa uznaje ta co w telefonie. Zwłaszcza ze pokrywa się z zegarem w autobusach, z zegarkiem szefa, zegarem na komputerze, na dekoderze i tam gdzie godzina sama się ustawia

Popielaty Odpowiedz

Może nie zakładamy, ale czas to pieniądz. Było przyjść na umówioną godzinę.

Domandativa

Lub zadzwonić, że się spóźni.

Ale

@rogulek12, ’niczym’ nie oznacza tego samego co ’zanim’; te słowa nie mają właściwie ze sobą nic wspólnego, bo ’niczym’ jest stosowane do porównań- np. „Miała fryzurę niczym królowa”, a ’zanim’ powinno być użyte w Twoim kontekście ;)

ohlala

@rogulek12

A Ty serio się oburzasz, że ktoś prawidłowo poprawił głupi błąd, który popełniłaś? Weź to na klatę i tyle, a nie brniesz dalej w to, że "Ty tak mówisz", bo mówisz błędnie i bez sensu.

Ale

@rogulek12
Okej, niektórzy popełniają ten błąd bezwiednie, myślałam ze w tym przypadku tak było, nie chciałam nikogo urazić ani strofować. Jednak jeśli robisz to celowo i jeszcze masz do kogoś wąty to nie mam pytań xd podałam najczęstsze zastosowanie, nie mówiłam ze jest jedyne prawidłowe, ale na pewno sensowniejsze w porównaniu do ’zanim’. Nie uważam, że zwrócenie uwagi na błąd zasługuje na deprecjonowanie i wyśmiewanie w stylu „nie masz co robić”, bo ileś osób może zmienić nawyk mówienia źle- po co tak robić jak można poprawnie?

Ale

Jasne, najlepiej mówić źle, bo tak jest wygodniej 🤦‍♀️ Z taką postawą fajnie się musi z Tobą rozmawiać na inne tematy, skoro argument to „ja tak robię i już”

ohlala

@rogulek12

Jak napiszesz "jurz, rzyto i rzołnierz" to ludzie też Cię zrozumieją, co nie zmienia faktu, że jest nieprawidłowe i obnaża Twoją niewiedzę.

Chemka

dwie minuty to błąd pomiaru czasu, nie każdy ma zegarek atomowy

Ale

@rogulek12
Rety, naprawdę nie wiesz kiedy skończyć, żeby się nie kompromitować… @ohlala miała podejrzewam na myśli to, że błędy ortograficzne działają na podobnej zasadzie- też niby zrozumiesz o co chodzi, ale nie jest poprawnie. Akurat to Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem, bo Twoja wątpliwa teza, że „błędy ortograficzne to co innego” nie znalazła poparcia, a nie została niezrozumiana😂 a co do Twojego pytania, na które rzekomo nie odpowiedziałam- nie ma ono sensu, bo dotyczy zniknięcia słowa ze słownika. Takie sytuacje nie mają raczej miejsca, jeśli coś „znika” to raczej staje się archaizmem, ale znaczenie pierwotne zostaje jakie było, a słowo dalej jest poprawne. Zły przykład, który nie odzwierciedla nijak problemu błędnego użycia wyrazów. Więc tak- jak mówi się źle, to należy zacząć mówić poprawnie xd polecam

Pers Odpowiedz

Nie toleruje spóźnialstwa, jak sir mam spoznic to dzwonie, ze bede 5min spóźniony skoro byłem umówiony na konkretną godzinę

Chemka

mnie by to zdenerwowało, po co dzwonić i zawracać głowę dla 5 minut? bez sensu

Eee25 Odpowiedz

Pracowałam w takich usługach. Baby są walnięte, serio. Pisze do kobity, ze miała byc na 9, jest 9.03 jej nie ma. Wiadomość zwrotna. Tak tak, zaraz jestem. 9.20 dzwonię, nie odbiera, po chwili już jestem zablokowana 🤷‍♀️🤦‍♀️Po kilku takich akcjach, jakbym miała chętna osobę, od razu bym wzięła na fotel. To mój czas, mój pieniądz 🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️

Szprotka90

Spóźnienie 20 min to zdecydowanie przesada, ale te 5 minut to chyba można zaczekać. To też działa w dwie strony, jako klientka nie raz czekałam i byłam przyjmowana parę minut po umówionej godzinie, mój czas też uważam za cenny.

Eee25

A według mnie, autorka koloryzuje. Znając życie, było 5/10 po i dlatego wzięła inna osobę. U mnie klientki bardzo, bardzo rzadko czekały, zawsze sobie zostawiałam 10 min więcej czasu, gdyby się spóźniła, czy coś. Ale uwierz mi, kobiety maja w tyłku, ze to Twoja praca i z tego żyjesz. Umawiają się, potwierdzają termin dzień przed, a następnego dnia telefonu nie odbierają. dlatego, jeśli ktoś jest umówiony na 10 a o 10:05 czy 10.10 nie ma klientki, nie odbiera tel, bez wahania biorę kolejna. Już miałam kilka takich sytuacji, ze zjawiała się o 10.20 i pretensje, bo ona się chwile spóźniła🤷‍♀️No co zrobisz.

ilikemylife Odpowiedz

Czytelnicy Telemagazynu bo się uśmiali. Anonimowe jednak schodzą na psy.

Niet2

Tak jakby od początku nie były gównem.

Atleti91 Odpowiedz

Tak...

Mateo007 Odpowiedz

Twoja wina bo się zpuźniłaś. I trzeba było zadzwonić

GeddyLee

"zpuźniłaś"?

rechotpingwina

Kurcze, to „zpuźniłaś” wizualnie tak mi utknęło w pamięci, ze później przez jakis czas nie bede pewny jak było poprawnie a jak mi sie podobało :P
Słownik w telefonie pewnie już przyswoi 😬

rechotpingwina

@GeddyLee przez Twój komentarz! Ten wyraz mnie przyciągnął jak jakieś dobre logo. Serio się tego długo nie wyzbędę. Jeszcze te „” 🤦🏻‍♂️

„zpuźniłaś”?

Genialne :P

rymcymcym111

To zadzwoń do intercity, że korek i będziesz za 7 minut.

Dodaj anonimowe wyznanie