#93zz3

Planuję ślub, a poznałem inną kobietę.
Od 7 lat jestem z swoją narzeczoną, od 3 lat planujemy ślub, w ostatnim czasie zaczęliśmy dopinać wszelkie szczegóły, zamawiać usługodawców. Pewnego dnia na imprezie firmowej poznałem pewną dziewczynę. Okazało się, że mamy tyle samo lat, zaczęliśmy z sobą rozmawiać, po wszystkim jak nigdy nic odprowadziłem ją do domu. Wiedziała, że jestem zaręczony, mimo to dogadywaliśmy się świetnie. Jeszcze nigdy tak wspaniale nie spędziłem z kimś wieczoru, teraz nie mogę przestać o niej myśleć. Zacząłem mieć wątpliwości, czy naprawdę chcę tego ślubu, czy może nie próbować zbudować związku właśnie z nią. W dużej mierze oczarowała mnie swoim charakterem i odpowiedzialnością, czego brakuje mi u obecnej partnerki, która jest kilka lat młodsza; jest moją pierwszą dziewczyną, wcześniej nie miałem innej partnerki. 
Wydaje mi się, że może pospieszyłem się z tym ślubem. Nie wiem co mam teraz zrobić, nie chcę jej ranić, a nie mogę przestać myśleć o innej.
CentralnyMan Odpowiedz

Już ją ranisz kombinując na boku

MaryL

Bez przesady, tylko rozmawiali. Widać, że autor nie jest płytki, nie patrzy przedmiotowo. Trudna sytuacja, ale nie można mu zarzucić kombinowania. Autorze, a ile macie lat? Jeśli partnerka jest jeszcze młodą osobą, to może lepiej dla was obojga byłoby się wstrzymać z tym ślubem

Solange

Znaczy gdyby to była tylko rozmowa, to byłoby okej. Ale autor zaczął się zastanawiać po niej czy nie odwołać dla tej dziewczyny ślubu i próbować z nią ułożyć życie.
Kombinowanie to może faktycznie za mocne słowa, ale coś już nie gra, szczególnie, że spędził z tą dziewczyną tylko jeden wieczór.

ravageuse

@ elbatory: Jesli po zastanowieniu sie doszedl do wniosku, ze to kiepski scenariusz i porzucil ta mysl. W dalszym ciagu zdrada emocjonalna?

dewi

Nie rozumiem pojęcia “zranił ją, ale ona o tym nie wie”. To jakiś fikołek logiczny - zranienie przecież polega na tym, że osoba zraniona to czuje i ją to boli.

upadlygzyms

elbatory: Myślozbrodnia to pomysł Orwella. Przyjął się jak widzę. Jakie sankcje za to przewidujesz? Jak za odpowiednie czyny, 1:1? Czy nieco łagodniej?

upadlygzyms

Oj elbatory, wzięłaś chyba zbyt dużo kąpieli w krwi dziewic. Ewentualnie wręcz przeciwnie. ;)
Piszesz na ogół sensownie. Teraz Ci mocno nie wyszło.

upadlygzyms

To oczywiście jest prawdziwe stwierdzenie (samo w sobie) ale dlaczego jesteś zdania, że ja tego nie rozumiem?

upadlygzyms

No cóż, faktycznie można tak to zinterpretować. Mam nieco problemów z precyzyjnym przekazem myśli w języku polskim.

Dragomir

Co to za bzdury pani Batory?
Zdrada to by była, jakby się starał ją poderwać i by ją kokietował, chciał zaliczyć lub próbował zdobyć, bez względu na rezultat. Samo pomyślenie bez próbowania jest tylko myślą.

To jak ja sobie pomyślę, że ktoś ukradł grubą kasę a tym samym ustawił się do końca życia, i mu się upiekło albo może posiedział kilka miesięcy i wyjdzie i ma mnóstwo kasy tak, że praca może być jego hobby a nie źródłem utrzymania. I myślę sobie, fajnie ma. Ale nie jestem złodziejem, bo sam nie kradnę i nie planuję tego zrobić. Ale byłbym jakbym spróbował, nawet przy wpadce i nieudanej kradzieży byłbym złodziejem. Ale nie od samej myśli.

Cogito ergo sum.

Dragomir

Jeśliby w końcu stwierdziła, że mnie kocha to OK. Jeśliby odeszła, to sajonara. Boli jak samo życie, trudno się mówi. Tym właśnie różni się miłość od zakochania.

Dobrze że za myśli nie karają, bo bym miał chyba karę śmierci.

okrutnyTapczan Odpowiedz

Po mojemu to wyciągasz pochopne wnioski. To, że nigdy tak wspaniale nie spędziłeś z kimś wieczoru, że dogadywaliście się świetnie nie świadczy ani o tym, że nowa koleżanka jest wspaniała, ani że obecna narzeczona jest średnia. To świadczy o tym, że odkryłeś u SIEBIE coś nowego. Co TOBIE dał ten wieczór, co w Tobie poruszył, co konkretnie sprawiło, że teraz myślisz o tej nowej dziewczynie w kategoriach materiału na partnerkę? Czy tych rzeczy nie możesz odnaleźć w relacji z narzeczoną? Czy to niemożliwe, żeby je stworzyć, jeśli ich między Wami nie ma? Nie jest sztuką skakać ze związku w związek za każdym razem, kiedy się napotka kogoś, z kim się "niesamowicie" czujesz. Sztuką jest wiedzieć, co sprawia, że się tak czujesz i czego potrzebujesz, żeby związek był satysfakcjonujący.

Dragomir

Nowa szparka i dopamina w mózgu.

MojitoGhost Odpowiedz

Pospieszyłeś się ze ślubem, planując go od trzech lat z kobietą, z którą jesteś od lat siedmiu, ale wcale się nie spieszysz z wątpliwościami po jednym wieczorze z jakąś nową znajomą XD Nie widzisz absurdu?

Zenobiusz Odpowiedz

"Nie chcę jej ranić" to fatalna motywacja do ślubu. Skutkuje dużo większymi zranieniami później. Powiedz narzeczonej, że nie chcesz tego ślubu i zobacz co się stanie.

Laboo Odpowiedz

A ja myślę, że to jest dość częsta sytuacja w długoletnim związku. Sama poznałam w pracy faceta, z którym dogadywałam się praktycznie bez słów, poczułam że mnie rozumie, że nadajemy na tych samych falach. Wtedy przypominałam sobie początek związku z moim obecnym mężem i zdałam sobie sprawę, że przecież było tak samo, a problemy dnia codziennego zabijają pewne odczucia. Zdałam sobie sprawie, że w sumie zawsze będzie tak samo - na początku euforia, zakochanie, poznawanie drugiej osoby - to jest ekscytujące, ale w końcu przychodzi szara rzeczywistość i tylko związek mający solidne podstawy może to przetrwać. Autorze zastanów się co Cię w Twojej kobiecie urzekło, czemu z nią jesteś, jak wyglądały Wasze początki i czy jest osobą, która będzie Cię wspierać niezależnie od sytuacji. Potem pomysł czy znasz tą nową poznaną kobietę na tyle, żeby to wszystko stracić

ingselentall Odpowiedz

Nie umiesz w związki. No i zdecyduj się, wybierz jedną samicę, a tej drugiej nie zawracaj więcej głowy swoją osobą. Powodzenia!

Pers Odpowiedz

Typowe zauroczenie, idź sobie zwalić, potem daj sobie wycisk na siłowni i bierz ślub deklu jeden ^^

Anastriannna Odpowiedz

Swoją narzeczoną znasz minimum 7 lat, a tę dziewczynę chwilę i chcesz rozwalić swój kilkuletni związek z powodu zauroczenia? xD

Dodaj anonimowe wyznanie