#9RGtC
Impreza trwała praktycznie do rana, więc potem wszyscy siedzieliśmy w pokoju totalnie zmarnowani i skacowani. Zaczęła się kolejka pod prysznic i w końcu przyszła kolej na mnie. Mam bardzo długie włosy i nie chciałam ich zmoczyć, ale pech chciał, że nie wzięłam żadnej gumki do włosów, a w łazience nigdzie żadnej nie było. Kiedy setny raz przeszukiwałam torebkę w poszukiwaniu gumki, wpadłam na super pomysł. Wyjęłam z torby majtki, które wzięłam na zmianę i związałam nimi włosy. Pomysł się spisał wspaniale, ani razu włosy nie rozwiązały mi się podczas kąpieli.
Oczywiście po 15 minutach usłyszałam dobijanie się do drzwi łazienki i pytania, czy jeszcze długo mi zejdzie, dlatego pośpiesznie wytarłam się ręcznikiem i szybko się ubrałam. Wyszłam z łazienki i posłałam uśmiech mojemu nowemu adoratorowi, kiedy nagle jeden z kolegów krzyknął do mnie: „Czy ty masz majtki na włosach!?”. Wtedy dotarło do mnie, że nie zdjęłam z włosów mojej różowej, koronkowej „gumki” i zupełnie o nich zapomniałam. Myślałam że spalę się ze wstydu, a wszyscy uczestnicy domówki rechotali przez pół godziny.
Na szczęście Tomek zaprosił mnie na randkę zaraz po imprezie. Na spotkaniu dostałam od niego pudełko owinięte kokardką. „Miałem kupić kwiaty, ale pomyślałem, że to jest ci o wiele potrzebniejsze” powiedział, wręczając mi pudełko z kolorowymi gumkami do włosów.
Czemu ich nie założyłaś po wyjściu spod prysznica?
No straszne. Jakby te majtki były ewidentnie brudne, to może dałoby się coś wykrzesać z tej historyjki, a tak? Lipa.
Opowiesci jak z "Chwili dla Ciebie".
Jesli to prawda to fajnie. Uwielbiam dostawac gumki do włosów bo co chwilę gubię swoje. A są na świecie ludzie zakręceni - może autorka jest taką i nie ogarnęła włosów przed wyjściem z łazenki. Bywa. O ile to prawda to sympatycznie i tyle.
Wyjdź za tego śmieszka
Pamiętam to wyznanie.
Super
Dziwne ze po domówce kąpiecie się u gospodarza zamiast po rozchodzić się do własnych domów.
A co do majtek to też mi się przydażylo, tyle że ja poszłam po tym na spotkanie do bierzmowania. Zodyn nie wie