#ABkoG
Zrobiłam nową rodzinę, jakąś babkę, męża dla niej i... dziecko. Małe, czarne dziecko i dałam mu na imię Rex. Obok domu jego "właścicieli" postawiłam mu osobny pokój, który był jego budą. Postawiłam tam tylko łóżeczko i parę zabawek. Nie uczyłam go chodzić ani mówić, tylko załatwiać się do nocnika, no bo przecież psom nie zmienia się pampersów.
I tak sobie Rex żył, bo nie dorastał. Zmieniłam w opcjach długość życia małych dzieci na ekstremalną.
Tak sobie żył, dopóki nie zdobyłam upragnionego dodatku.
Wtedy oczywiście moja rodzina otrzymała prawdziwego czworonoga, a z pomocą kodów zmieniłam Rexa w normalnego, białego chłopca, który od tamtej pory spokojnie wiódł swoje życie, nieświadomy swojej psiej przeszłości.
Co desperacja robi z ludźmi xD
Ale grunt, że miałaś wymarzonego "pieska".
To wyznanie jest genialne :D
A czy ktoś pamięta jeszcze pierwszą część Simsów i dodatek ze zwierzętami? :')
Aż się ciepło na sercu robi.
Czy ja wiem czy takie genialne..
Ja pamiatam! I pamietam też jak oskarżyłam jeden z dodatków o dodanie mrocznego kosiarza i to jak blagalam mamę by go odinstalować a ja po prostu zaglodzilam simy poraz pierwszy :')
The Sims 1 ♥ gra mojego dzieciństwa
Pamietam ze zawsze uwielbialam tworzyc Simom domy. Spedzalam nad nimi godziny! Wymyslalam sobie style w jakich domy beda urzadzane. I robilam to z ogromna precyzja. RodIce mowili mi ze mam talent i ze powinnam isx w tym kierunku. Ale z biegem lat marzenia sie zmienily i dzis robie calkiem co innego.
Mi sie z kolei nigdy nie chcialo tworzyc domow. W koncu w trybie jakimstam urzadzilam caly dom z meblami i potem do niego zawsze wprowadzalam simy (ewentualnie dodawalam jakies poprawki) xd
@CindyCin taaak ja tak samo! Urządzanie domu to było z 90% gry u mnie
Ja kiedyś w tej sims 2 zrobiłam taką rodzinę co miała się w ogóle nie zajmować dzieckiem i niczego fo nie uczyli, a butelki kładli na ziemi, a dziecko zamiast łóżka miało legowisko dla psa... Teraz tak myślę co ja miałam wtedy w głowie xD
Moje dziecko czesto spalo w legowisku dla psa. A najlepsze bylo w 2 to, ze opiekunki do dzieci sprzataly lepiej niz sprzataczki.
Robilam tez tak, ze wszyscy simowie umierali w jednym domu...z 20 rodzin, a czas potem tak lecial i nic sie nie dalo zrobic
Czyli najpierw było czarne zezwierzęciałe dziecko a gdy już miało stać się NORMALNE zmieniłaś kolor na biały. .. Te wyznanie jest tak ultra skrycie nazistowskie że podziwiam za warsztat XD
A co to ma do nazistów? Polecam wrócić do szkoły tumoku o.O
"Zmieniłam w normalnego białego chłopca"
Simsy uczą ludzi kreatywności!
Ja przez długi czas nie wiedziałam, jak karmi się zwierzaki, więc do mojej młodej główki dotarło, że przecież przysmak (łapówka to się chyba nazywało) też jest jedzeniem. Więc karmiłam łapówkami i płakałam, bo moje zwierzaki cały czas były glodne..
"Normalnego, białego chłopca".
Mam nadzieję, że to tylko taki czarny humor.
Da ktoś namiary na to wyznanie z wikarym? 😂
Też mam nadzieję :(
#tau0w