#AeRHh

Mój kot wyczuł, że zbliża się termin, kiedy był zapisany na kastrację...
Rano przed zaprowadzeniem kota do weterynarza tata wyszedł na balkon zapalić. Jako że mieszkam na parterze, to kot przemknął obok taty i wyskoczył z balkonu. Wszyscy szukali go długo, nie znalazł się... No nic, trzeba zadzwonić i poinformować weterynarza, że jednak nie przyjdziemy.
Kota ciągle nie było. Zbliżała się 19, czyli godzina zamknięcia lecznicy.
Jakie było zdziwienie taty, gdy wychodząc do sklepu zobaczył przed klatką naszego kota...
toby Odpowiedz

Poszedł sobie użyć ostatni raz na miasto...:)

quebo Odpowiedz

Nie chce być pozbawiony męskości :D

trele Odpowiedz

Chyba coś w tym jest, moja kocica też zawsze "przeczuwała" kiedy chcę ją zabrać do weterynarza, co ze względu na jej przeszłość nie kojarzyło jej się najlepiej. Zawsze wtedy musiałam ją ścigać po całym podwórzu, wabić, a to i tak nie przynosiło rezultatów.

Wpkwjwb Odpowiedz

Mądry kot

pocahontas007 Odpowiedz

Mój identycznie zwiał przed kastracją, a następnego dnia wrócił :)

MidnightB Odpowiedz

Jakby to pies wyskoczył z balkonu to wszyscy by się już srali w komentarzach że oesu, jacy nieodpowiedzialni właściciele i trzeba pilnować itp. itd.

Jak kot wyskoczył z balkonu to śmieszki, heheszki. Kurdemol, serio? Uważacie że kot się nie może połamać spadając z dużej wysokości? Co on? Z grafenu jest!?

Trochę odpowiedzialności za swoje zwierzaki... Jak masz kota i balkon otwierasz to siatkę załóż, żeby nie wypadł skurkowaniec...

Mowaani Odpowiedz

A to skubaniec 😁😁

Princess33 Odpowiedz

On nie da się tak łatwo!

gtagirl Odpowiedz

I tak pojechał już do weterynarza. Pewnie się obraził po wizycie u niego. Tofik mojej mamy tak miał. I nie dał się dotknąć przez nią, bo myślał, że chce go znowu zabrać do weterynarza.

Alfabetbezladu Odpowiedz

Prawdziwy mężczyzna 😂

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie