#BmPEm

Mam 19 lat i w tym roku zaczynam studia medyczne. Codziennie od 12 lat czuję presję. Presję bycia najlepszym. Zaczęło się od tego, że zmarł mój pierwszy brat w wieku 4 lat. To był pierwszy cios. Ok. 6 lat później mój drugi brat dostał raka i do dzisiaj jest przez to niepełnosprawny. Te wszystkie wydarzenia powodują, że żyję w nieustannym stresie dlatego iż zdaję sobie sprawę, że to ja będę musiał się nim opiekować w przyszłości, a za 2100 będzie ciężko. Ponadto cały czas przeszywa mnie myśl, że nie wykorzystuję wystarczająco mojego życia, że mój zmarły brat chciałby, a nie może...
Najgorsze w tym wszystkich są wyrzuty sumienia, których mam miliony. Boję się, że kiedyś to wszystko we mnie pęknie i skończę w kaftanie bezpieczeństwa.
XX2411 Odpowiedz

Idź do budowlanki, na spawacza, operatora koparki, górnika, etc. Tam wyciągniesz więcej.

Irbis

A skąd masz takie info, że tak łatwo się wyciąga więcej akurat w tych branżach i zawodach?

Kaczkodan

Z pewnością osoba z pasją do nauki, medycyny będzie chciała pracować fizycznie. Na sto procent

Onyx08 Odpowiedz

Twój zmarły brat chętnie popatrzyłby jak Ci się dobrze wiedzie. Niekoniecznie na 3-ech etatach. Pomachaj czasem do niego :)
A jeśli już teraz odczuwasz presję to na studiach medycznych będzie jej tylko więcej.

Buszujacywzbozu Odpowiedz

A moze wybierz się do psychologa? Całe życie w stresie i wyrzucie sumienia, bo żyjesz... czasem rodzeństwo zmarłych lub chorych dzieci tak ma. TRZYMAM KCIUKI żeby było dobrze.

Wakacyjny Odpowiedz

Jeżeli dobrze zrozumiałem martwisz się, że 2100 zł miesięcznie to za mało. Nie wiem czy wiesz, ale po bodajże 13 miesięcznym stażu możesz pracować w przychodniach. Nie dostajesz tyle, ile lekarz ze specjalizacją (zarabiasz około 40 zł za godzinę), ale nie robisz rezydentury przez 6 lat.

AngelaW Odpowiedz

Tak jak już ktoś napisał - wizyta u psychologa na pewno by Ci nie zaszkodziła. I nie chodzi o to, żebyś od razu wszystko rzucał i zmieniał plany na życie. Chodzi o to, żebyś żył nie czując tego wewnętrznego przymusu. I dopiero wtedy zdecydował czy chcesz kontynuować swój plan na życie (medycyna to jednak pożyteczna i dość ciekawa sprawa, a że opłacalna jest dopiero po 40stce, a do tego stresująca... Cóż :P ), czy może znaleźć coś innego.
Zawsze to milej gdy to co robisz jest wyborem, a nie koniecznością albo przymusem.
No i spójrz na sprawę od innej strony - niczego nie osiągniesz jeśli doprowadzisz swoją psychikę do ruiny. Ani nie pomożesz tym niepełnosprawnemu bratu, ani nie będziesz żył tak, jak być może chciałby ten młodszy.
A wizyta u psychologa to nie żaden wstyd. Chociaż skoro już zaczynasz obracać się w środowisku medycznym, pewnie sam o tym wiesz ;)

CHARLIEkradnieRYBY Odpowiedz

Niepełnosprawność od raka? Jakiego typu?

nastrojowa

Mógł być nowotwór kości w obrębie którejś z kończyn, co może skutkować amputacją, mógł być nowotwór mózgu, to też może skutkować niepełnosprawnością, nowotwór języka czy krtani też może powodowało dysfunkcję, itd, itp. Jest wiele form niepełnosprawności i wiele możliwości, aby nowotwór to spowodował

PaniDyrektor Odpowiedz

Ty, lekarz. Weź się w garść, bo z takim podejściem to długo nie pociągniesz na oddziale. I przyłóż się ostro do nauki, bo raka to się raczej nie dostaje.

arizona41 Odpowiedz

Ucz się ucz, bo przy takich statystykach Twoje szanse wyglądają marnie.

Dodaj anonimowe wyznanie