#CHO5w
Lato, wieki temu. Malutka ja i nieco starszy brat spędzamy wakacje u babci. Babcia mieszkała w starej kamienicy, której zewnętrzne parapety były baaardzo długie i szerokie. Przychodzi czas drugiego śniadania, no to siup! Jaja sadzone! Brat zrobił ich chyba z siedem. Babcia powątpiewała, czy zje - on zaś uniósł się honorem: oczywista oczywistość, że zje!
Jasna sprawa - nie wmusił. Każąc mi być cicho, dyskretnie otworzył okno i sruuu! te jaja z pierwszego piętra. Zadowolony odniósł talerz. Ja grzebałam dalej w swojej jajecznicy.
Jakiś czas później łomot do drzwi. Babcia otwiera - sąsiad z parteru. O cóż tyle hałasu? Ano, suczka sąsiada, kompaktowy kundelek, uwielbiała w lecie wygrzewać się na tych szerokich, zewnętrznych parapetach. Kilka minut temu wleciała jak z procy do sąsiadowego mieszkania, cała w jajcach sadzonych, z podkulonym ogonem. Sąsiad żądał wyjaśnienia sytuacji.
Babcia, wyniuchawszy pismo nosem, szła w zaparte - ona nic nie wie o sprawie. Na co sąsiad z przekąsem: Twierdzi pani, że w taki upał to nawet ptakom z dup jajka sadzone lecą?
Ja tego nie pamiętam, znam z opowieści mamy. Brat mówi, że od tego momentu nie mógł sobie zrobić więcej niż dwóch sadzonych naraz. A najlepiej wcale.
Gdy byłam mała wpadłam na genialny pomysł wysiedzenia jajka. Tak więc codziennie wkładałam sobie owo jajko między nogi i tak siedziałam po kilka godzin dziennie. Skorupkę pokolorowałam coby rozróżnić ją od innych. Pewnego dnia na śniadanie dostałam jajko sadzone. Następnie poszłam do kuchni i zobaczyłam rozpołowioną kolorową skorupkę. Od tej pory nie nawidzę jaj sadzonych.
Oj. W sumie to jakby podopiecznego Ci ugotowali... Auć.
niektórzy ludzie nie mają wyobraźni. Mogli to jajko zostawić. Moja mama też mi moją tresowaną kurę zabiła. Pamiętam jak dziś :(
Tez uwielbiam jajka sadzone. Ale mam 18 lat i wciąż boje sie je robic bo pryskają olejem jak popieprzone :(3
Polecam zmniejszyć gaz XD
Taaa. Ściągam patelnię z gazu, ściągam pokrywkę i chce przełożyć jajka na talerz a tłuszcz ma promień rażenia 1,5 m. Po całkowitym ściągnięciu z gazu!
Chodziło mi żeby zmniejszyć podczas smażenia, bo wiesz patelnia jest nadal rozgrzana, nawet jeśli ściągniesz ją z gazu XD
Uwielbiam gotować i jestem w tym dobry. Chciałbym się nie czuć lepszy od innych gdy ktoś nie wie o podstawowych rzeczach lub wgl czegoś nie wie :/
Nie dziw się, że pryskają jak popieprzone skoro smażyć je pod przykrywką.
posól olej, przestanie pryskać
Od kiedy jajka smaży się na oleju??? O.O
Jajka sadzone na maśle są o wiele lepsze :D
A po co wogóle smażyć jajka? Na surowo jedz, jak nie potrafisz gotować 😁
To może ich nie pieprz?
Też lubię jajka sadzone. Ale tak bardzo nie znoszę ich smażyć. Mają być lekko płynne w środku.
Przez to, że nie lubię ich smażyć, to przygotowuję tylko 3. Ani jednego jajca więcej. Najwyżej zjem mniej, gdy ktoś się poczęstuje.
A jak ktoś inny smaży, to jem ile wlezie ;).
Uśmiałam się 😂 Dzięki, autorko!
Ja wiem, że to brat i raczej nie wszędzie mu zaglądasz, ale... Czy ma wszystko na swoim miejscu? Małym chłopcom nie powinno dawać się dużej ilości kurzych jaj do jedzenia, gdyż jakby nie patrzeć są to wytwory kur, czyli samic. Biologię każdy miał i powinien wiedzieć o co chodzi.
Więc jeśli brat jest ma spory jak na faceta biust albo pół słówkami wspominał czasem, że przydało by się kilka centymetrów tam na dole - możesz mu śmiało zasugerować, iż jest to efekt pochłaniania dużej ilości jajek.
Prześmiewców informuję: dorośli ludzie rozmawiają. Ba! Czasem nawet z sensem na wstydliwe tematy. Z drugiej strony... Niektórzy nie dorastają.
Dlatego chłopów rodzą mężczyźni
Powiem szcserze: rozbawiło mnie to trochę :). Z drugiej strony dziękuję za troskę w bratowym imieniu ;). Nigdy nie miał....eeee... problemów z biustem. Co do reszty nie mam pojęcia, bo jak pisałam, między nami jest dosyć duża różnica wieku i jakoś nie przyszłoby mi do głowy go o to pytać...
Ej. Jakbym wiedziała, że od jajek rośnie cyc, to żarłabym na tony za dzieciaka :/.
Ja za małolata się tak nawalilem z sąsiadem że bliżej niż do łazienki było do okna. Tak na drugi dzień chodziłem przez 4 piętra od sąsiada do sąsiada czyścić parapety ale każdy już sobie wyczyścił.
Wow, super napisane wyznanie, lekkie pióro.
Zgłodniałem.
Pies nie zjadł jajka tylko się go przestraszył? Taaa...
mój ma królewskie podniebienie i czasami, gdy kupimy szynkę "z wyższej półki" potrafi obwąchać i odejść.
Witam i odpowiadam :). Gdyby Tobie na głowię spadło znienacka nawet najsmaczniejsze tiramisu, to zakładam, że też najpierw byś spanikowała, a ne spokojnie usiadła i zaczęła pałaszować :). A co dopiero mała psinka...
Sąsiadka miała ogon? Wiesz chociaż co znaczy z podkulonym ogonem?
Suczka sąsiada = piesek sąsiada... Nie sądzę, żeby ów Pan zwracał się do żony per "suczko", w każdym razie nie przy ludziach ;). Piesek natomiast raczej nie bawi się w subtelnostki językowe oraz metafory i jeśli "podkula ogon", to znaczy to właśnie to :D. Proponuję przecztać od początku, bo widać gdzieś się kontekst rozjechał.