#CNCOs

Kolega się na mnie obraził. Zablokował mnie na wszystkich portalach, zablokował też mój numer telefonu. Wszystko dlatego, że na spotkaniu odmówiłem podania mu ręki na przywitanie i odsuwałem się od niego.

Powiecie, że jestem chamem, ale teraz kilka faktów:
- Gdy to się działo, mieliśmy rok 2020 i dużo zachorowań.
- Kolega jest znany z tego, że nie dba o higienę ciała, a co dopiero miałby umyć ręce.
- Kolega należy do tak zwanej grupy koronasceptyków. Na Fb umieszcza posty krytykujące osoby noszące maseczki itd. Wierzy, że to jeden wielki przekręt.
- Jak nietrudno się domyślić, nie miał on maski na twarzy (wtedy nie było obowiązku noszenia jej na powietrzu).
- Moja mama niedługo po tym spotkaniu miała zaplanowaną poważną operację, więc gdybym jej coś przyniósł, ta operacja zostałaby przełożona.

Dowiedziałem się, że wśród naszych znajomych rozsiewa plotki jakobym potraktował go jak psa. Hiperbolizuje to, co się wydarzyło na spotkaniu.
Oczywiście wszystkim wytłumaczyłem jak to było i wydaje się, że mnie zrozumieli, więc nie mam zszarganej reputacji.

Gdybym mógł cofnąć czas, to po prostu bym na to spotkanie nie poszedł. Nie mam zamiaru go przepraszać.
arizona41 Odpowiedz

To ciesz się. Śmieci same się wyniosły. Nikt Ci nie każe się z nim kolegować.

miednica Odpowiedz

I musiałeś napisać wyznanie w internecie, które jest usprawiedliwianiem się przed samym sobą. Wow. Następnym razem użyj pamiętnika.

AntekBezMajtek Odpowiedz

Skoro wiedziales jaki kolega jest, to bo cholere ty szedłeś na to spotkanie?

jaketakecos

Ale przeciez pisze. Pandemia - mama i zabieg - spotkanie z kolega - antycovidowiec - brudas - obraza majestatu
Więc, po co szedł?

Ifyoulikeme Odpowiedz

Twoja mama miała mieć niedługo poważną operację, a ty w środku pandemii poszedłeś na spotkanie z gościem, o którym wiedziałeś, że nie dba o higienę, nie nosi maseczki i nie wierzy w pandemię, a całym twoim poświęceniem było nie podanie mu ręki? Nie no, bohater z ciebie. Mam nadzieję, że mama przeżyła tę szczerą troskę.

Ifyoulikeme

Może, ale nie musi, tym bardziej gdy przebywa się dłuższy czas w zamkniętym pomieszczeniu, a druga osoba nie nosi maseczki - wirus może się też przedostać np. przez oczy. Ryzykowałbyś zarażenie swojej mamy przed ważną operacją? Co jest ważniejsze?

Ifyoulikeme

Nie podobna sytuacja, nie można porównać normalnych czasów do stanu pandemii.

Ifyoulikeme

Sezon grypy trwa w Polsce prawie pół roku, każdego roku. Na grypę w ciągu roku umiera łącznie kilkadziesiąt osób, a nie kilkadziesiąt tysięcy. Nikt przed przyjęciem do szpitala i zabiegiem nie robi testów na grypę, więc chyba po pierwsze, to zupełnie innego rodzaju zagrożenie już corona, a po drugie, kontakt z grypą nie zdyskwalifikuje od przyjęcia do szpitala i zabiegu, na który często czeka się latami i który może zadecydować o naszym życiu.

Ifyoulikeme

No to jeśli tak było, to spotykanie się z kolegami było narażaniem zdrowia a może i życia Mamy, nawet jeśli sama do tego namawiała.

Ifyoulikeme

W takim wypadku trzeba się zawsze zastanowić co jest do zyskania, co jest do stracenia. Fajnie, że nic się nie stało. Ale wyobraźmy sobie że jest 2 tygodnie do zabiegu, grypa szaleje. Włączasz myślenie:
1. Co się może stać, jeśli spotkam się z kolegami? Odpowiedź: może nie stać się nic, zyskam miłe spotkanie, ale jest duże ryzyko, że zarażę się grypą, a wtedy zarażę mamę, która zostanie zdyskwalifikowana z zabiegu, przez co guz się powiększy i zezłośliwieje zanim dojdzie do następnego terminu. Mama może ponieść poważne konsekwencje zdrowotne.
2. Co się może stać, jeśli nie spotkam się z kolegami? Stracę jedno czy dwa spotkania, które nadrobię z nimi w kolejnych miesiącach. Ominie mnie trochę śmiechu i tyle. Za to znacząco zmniejszam ryzyko zarażenia siebie i mamy grypą w tym delikatnym okresie okołooperacyjnym.

Oczywiście, zamiast myśleć, można też liczyć że "jakoś to będzie" i " nic się nie stanie". Czasem się udaje, czasem nie. Osobiście, nie darowałbym sobie, że w sytuacji, w której można było przewidzieć i zapobiec ryzyku, mój wybór padł na spotkanie z kolegami zamiast bezpieczeństwo mamy. Ale ludzie są różni, ty wybierasz inaczej.

Ifyoulikeme

O, cieszę się, że dotarło, że to zachowanie było głupie. Musisz jeszcze popracować nad reakcją i nie odreagowywać na innych swojego wstydu na siebie. Do ogarnięcia, u nastolatków to normalne.

Ifyoulikeme

Oj dzidziu dzidziu. Wracaj lepiej do tych kolegów, co byli ważniejsi niż życie mamusi.

Ifyoulikeme

O infantylizmie, ale też braku elementarnej przyzwoitości niestety, świadczą twoje dzidziowe komentarze o ruchaniu czyjejś matki, które wyciągasz z kieszeni gdy czujesz się zawstydzony. Żenada. Tak, grypa sama w sobie jest dużo mniejszym zagrożeniem niż covid, co napisałem, a na co ty odpowiedziałeś, że "Kilka lat temu akurat grypa była poważnie traktowana, bo nie było covidu. Więc też ktoś mógłby powiedzieć, że narażamy matkę.
Może i nie robią testów ale jakby miała objawy to też by przełożyli operację".

Więc jedynie przyznałem ci rację, że w takiej sytuacji faktycznie narażałeś swoją matkę. A najwidoczniej dzidzia oczekiwała poklepanie po główce i powiedzenia że nie, jesteś cudownym syneczkiem, więc poczułeś zalew trudnych emocji, które musisz w prostacki sposób wyładować na innych.

Ifyoulikeme

To fajnych masz tych kolegów, że zerwaliby kontakt jak przez 2 tygodnie się z nimi nie spotkasz. Na pewno można na nich liczyć. Warci ryzykowania zdrowiem mamusi. 👌

Ifyoulikeme

Posiłkując się twoją "logiką", ty nie masz absolutnie żadnego życia towarzyskiego, bo obrażasz wszystkich wokół? Co sobie tym rekompensujesz? Niepewność siebie, kompleksy, brak silnych więzi, i poczucie winy za nieodpowiedzialne zachowania, takie jak narażanie zdrowia matki? Nie bądź śmieszny nazywając koleżków przyjaciółmi, a 2 linijki niżej pisząc, że zapomnielibyście o sobie, gdybyś przez tydzień czy dwa nie spotkał się z nimi dla dobra matki. Takimi idiotyzmami sam pokazujesz, że nie masz w ogóle pojęcia o przyjaźni, a nawet o solidnym koleżeństwie. Moje więzi (nawet koleżeńskie, nie tylko przyjaźń) z podstawówki i liceum przetrwały 30 lat, w tym wszelkie zawieruchy życiowe, choroby, śluby, pogrzeby, dzieci, operacje, przeprowadzki do innych krajów, a ty nazywasz przyjaźnią coś co rozpadnie się w tydzień jak nie stawisz się na wezwanie "kolegów". Nie bądź śmieszny. Widać że masz jakieś zaburzenie na tym tle, posiadanie kolegów jest dla ciebie najważniejsze w życiu i jest wyznacznikiem wartości człowieka , jak chcesz kogoś obrazić to zarzucasz mu brak kolegów, bo nie dorosłeś do wyobrażenia że dla ludzi mogą istnieć rzeczy dużo ważniejsze. Koledzy i "popularność" wśród nich są dla ciebie miarą twojej wartości i zrobisz dla nich wszystko żeby tego nie stracić, nawet kosztem zdrowia rodziny. Jednocześnie czujesz podświadomie, że to jest głupie, to wywołuje w tobie napięcie, które wyładowujesz na innych, zamiast pogadać z samym sobą. Rzucasz potokiem obelg, haseł z rynsztoka o ruchaniu matki i wydaje ci się że zrobi to tu na kimś wrażenie, jakie robi na tobie kiedy słyszysz to od swoich "przyjaciół". Dorośnij, dzidzio .

Zobacz więcej odpowiedzi (11)
Vito857 Odpowiedz

Ja bym się brzydził mu ręki podać nawet mimo pandemii, bo nie wiedziałbym, co on w tej łapie wcześniej trzymał, a i tak jej nie umył.

Vito857

TJJK Ameryki nie odkryłeś/aś.

nkp6 Odpowiedz

Tu nie chodzi o wiarę czy niewiarę w wirusa. Masz takie myślenie, takie poglądy, bałeś się, to mogłeś mu to wytłumaczyć, prawdziwy, znający nas choć trochę kolega zrozumie nasze poglądy.

JMoriartyy

Rozsądny człowiek? W Polsce? xD

rybaczki

Wirus nie roznosi się przez podanie ręki tylko drogą kropelkową, czyli jak ktoś na ciebie nakaszle. Dlatego rozumiem dystans, ale ten bum na łokieć już nie. Skoro w łokieć należy kichać tak, potem stukamy się z drugą osobą, która też kichnie w łokieć, i wciągnie nasze zarazki. Chyba łatwiej umyć ręce niż łokieć... No i też musimy się przybliżyć bardziej niż na wyciągnięcie ręki jak się chcemy przywitać czyli łatwiej nakaszleć na drugą osobę. Jak ktoś chce się izolować i chodzic w maseczce - szanuję. Nie chciałabym być chora. Na szczęście już byłam i dość lekko (gorsze mam skutki po chorobie niż sama choroba) więc teraz ani ja się nie zarażę ani nikogo nie zarażę.

nkp6

@TJJK
jest różnica między zignorowaniem tego jak ktoś wyciąga do nas rękę, czy odsunięciem się bez słowa jakby śmierdział, a powiedzeniem "sorki ale ze względu na wirusa nie podaję ręki", tylko tyle.

nkp6

@TJJK tak, w 2020 i 2021r.

Caldas Odpowiedz

To też go zablokuj i obgaduj jakim to jest ch... .
To jego strata, że nie chce się z Tobą zadawać z powodu takiego g...a.

Corazwiecejpustki

Troche glupia sytuacja. Chcesz kogos blokowac aby nie miec z nim kontaktu, a nie mozesz. Bo juz nie masz kontaktu. Deprymujace.

Ninja123 Odpowiedz

Skoro mama miała mieć poważną operację, to moim zdaniem mogłeś sobie odpuścić spotkania z typem, który nie dba o higienę i nie wierzy w pandemię. Mam nadzieję, że mimo wszystko z mamą wszystko ok!

Selevan1 Odpowiedz

No i koniec tematu. Po cholerę ci taki "znajomy"? A że ludzie często uwierzą w pierwszą lepszą bzdurę zamiast ją skonfrontować z wersją drugiej osoby bo tak jest łatwiej.. cóż, nie zmienisz świata.

Dodaj anonimowe wyznanie