Mój pies po kastracji był na tyle niezadowolony, że dał radę zniszczyć trzy zwykłe kołnierze, jeden specjalny, taki dmuchany, i dwa ręczniki, które posłużyły za ostatnią deskę ratunku. Wydałem w ciągu jednego dnia niemal pół tysiąca złotych tylko po to, żeby nie lizał się po jajach (których de facto już nie ma).
Dodaj anonimowe wyznanie
Ciekawe jak ty byś się zachowywał, jakby ktoś obciął ci jaja.
Przy kastracji samca nie trzeba kaftanów.
Zależy, czy się interesuje raną. Zresztą np. w UK standardem jest kołnierz po kastracji samca.