Kiedy chodziłam do przedszkola, zawsze odbierała mnie mama. Pamiętam, jak pewnego razu wracałam z nią właśnie do domu, gdy mój wzrok przykuł staruszek, który szedł drugą stroną ulicy. Ogółem wyglądał normalnie – oprócz oczu, których nie było widać, wyglądało to jakby zamiast okolic oczu miał tylko jakby biały pasek, nie mógł być to raczej żaden plaster, pan szedł normalnie, bez pomocy. Trochę mnie to wystraszyło, ale o tym zapomniałam.
Przypomniałam sobie o tym dopiero kilka lat później, gdy brat opowiedział mi, że na pobliskim cmentarzu jest grób starszego pana, któremu ciągle ktoś wydrapuje oczy na zdjęciu nagrobnym.
Dodaj anonimowe wyznanie
Więc zamiast przyjąć, że mógł mieć opaskę albo, że nie widziałaś zbyt dobrze to lepiej to tłumaczyć siłami nadprzyrodzonymi?
A czemu miałaby to nie być dusza?
To że nie wierzysz nie znaczy, że nie istnieje
Proszę o naukowe wyjaśnienia. Wszystko da się wytłumaczyć LOGICZNIE. Wierzyć można w coś co da się wytłumaczyć. Kiedyś wierzono, że udar sloneczny to południca.
Totalnie odwrotnie.
To co można potwierdzić, to co da się wytłumaczyć - to jest w domenie WIEDZY. Jak coś można potwierdzić i wytłumaczyć to to wiemy, nie wierzymy w to.
W domenie wiary jest wszystko to, czego nie możemy potwierdzić metodą naukową. To na co nie ma żadnych dowodów, ale wierzymy, że istnieje.
O wielu rzeczach kiedyś nie wiedziano, dowodów naukowych nie było, a jednak ludzie żyli i wiedzieli, żeby nie wkładać ręki do ognia i nie skakać ze skał, bo się nie poleci. Kiedyś myślano, ze to słońce kręci się wokół ziemi. Wiec co? Wtedy się kręciło, a dziś kiedy mamy naukowe dowody to zaczęła się kręcić ziemia
Może rzeczywiście był niewidomy i miał opaskę na oczach. Niewidomi też mogą zachowywać się tak, że trudno zauważyć, że nie widzą, jeżeli znają okolicę. I mógł kilka lat później umrzeć.