#DPbeN
Niestety owa dziewczyna zapłaciła i odeszła, dziwnym trafem uśmiechając się do mnie. Pomyślałem wtedy: "Tak, teraz cię mam!", no ale każdy wie, że czyny nie idą w parze z myślami. No, cóż trudno, pomyślałem i zabrałem się za płacenie mojego rachunku.
Wtem na podłodze zobaczyłem dowód. Tak, nie mylicie się, to był JEJ dowód! Zaraz po zapłaceniu rachunku chwyciłem go, jak poparzony wybiegłem ze sklepu i rzuciłem się w pogoń za piękną niewiastą. Nadal nie wiem, co mnie wtedy tchnęło, ale jestem pewien, że w tamtej chwili, pokonałbym Bolta na 100 metrów. Udało mi się ją złapać na przystanku. Oddałem dowód, dostałem całusa w policzek, ale niestety podjechał jej autobus i zniknęła mi gdzieś w oddali. Ludzie na przystanku patrzyli się na mnie jak na wariata, ale ja szczęśliwy wróciłem do sklepu, żeby dokończyć zakupy.
Potem znalazłem ją na Facebooku i jakoś tak wyszło, że jutro mija tydzień odkąd jesteśmy zaręczeni. A ja nie wierzyłem w takie historie. No cóż, człowiek cały czas się uczy.
A mogłeś chwilówkę wziąć.
A da sie jeszcze na sam dowod? Bo w niektorych miejscach z tego typu weryfikacjami wymagaja selfie z dowodem w ręku, wiec moze w chwilowkach tez nie jest już tak łatwo.
Jemu jako facetowi by się nie udało, musiałby znowu zagadać do jakieś pięknej dziewczyny co by mu pomogła.
Myślę, ze wyrzucila ten dowód specjalnie., 🤗
I specjalnie zwiała mu później do autobusu :D
Któż by zrozumiał te kobiety.
No przeciez nie stalaby jak idotka i nie czekala az dowód jej przyniesie. Grac pozory trzeba umiec 😂
No, ale po oddaniu dowodu już :D
Los zadziałał :)
No i fajnie