#DXbva
Przemykałem tak jak jelonek, gdy zauważyłem chyba 10-metrowy odcinek drogi gęsto wypełniony kałużami. Czekałem na dogodny moment, aby go ominąć. Obejrzałem się i zauważyłem, że zbliżający się autokar jedzie dość wolno i chyba nawet zwolnił na mój widok. Ruszyłem do przodu. Niestety albo źle skalkulowałem jego prędkość, albo on przyspieszył, bo nadjechał zanim zdążyłem opuścić niebezpieczny obszar. Co więcej, mimo że nie jechał szczególnie szybko to nawet nie spróbował ominąć kałuży, tylko wjechał centralnie w nią i mimo mojego uniku ochlapał mi spodnie i buty. Koniec gry, przegrałem. Momentalnie wpadłem w uzasadniony gniew, wystawiłem rękę ze środkowym palcem i ze wściekłym grymasem wydarłem się “K***** J***** M*Ć” lub coś podobnie elokwentnego.
Wtedy właśnie, stojąc z podniesioną ręką, zauważyłem że mijający mnie autokar nie był wypełniony przypadkowym zbiorem pasażerów, a siedziały w nim zakonnice. 100% zakonnic, w czarnych habitach. W ich oczach szok, patrzyły na mnie jak wysłannika Lucyfera. Kilka się przeżegnało. Po znieważeniu całego autokaru zakonnic nie ma dla mnie już ratunku, pójdę prosto do piekła.
Genialne!
Mysle, ze zakonnice wybacza, a Bog zrozumie 😁
A kto kierowca k**** byl?!
Zakonnice też pójdą do piekła.
XD wyobraziłam sobie