#E74u7
Miałam wtedy ok. 4 lata i był słoneczny, letni dzień. Wychodząc z domu ubrałam swoje ulubione sandały w pokemony z metalowymi zapięciami. Słońce musiało mi nieźle przyświecić w tę moją małą główkę, ponieważ bawiąc się beztrosko nagle wpadłam na iście genialny pomysł!
Uznałam, że świetną zabawą będzie zjeżdżanie z maski mojego samochodu. Wzięłam więc kolegów, a że byliśmy mali maska samochodu dobrze pełniła funkcję zjeżdżalni. Nagle usłyszałam głos znajomego mojego taty, więc zaciekawiona czego ode mnie chce przerwałam zabawę. Zaczął mi prawić morały, że mam przestać, że tak nie wolno i że porysuję tacie auto. Ja popatrzyłam na niego, pomyślałam chwilę i odpowiedziałam: "tata ma farbę, to pomaluje'' i wróciłam jak gdyby nigdy nic do wspomnianego zajęcia.
Niestety moja rozrywka nie trwała długo, ponieważ chwilę później zszedł mój tata i sprał mnie publicznie tak, że usiąść nie mogłam. Dzisiaj sama sobie bym przylała za porysowanie maski auta metalowymi zapięciami sandałów.
Moja babcia ( starsza kobieta ) umyła mojemu tacie auto szczotka drucianą :)
Przynajmniej chciała dobrze .
Moja kuzynka kiedys wzdłuż auta zrobila szlaczki połamaną płytą Ci i zawołała tatę by ocenił jej wysiłek w poprawie wygladu auta, tat się nie spodobało :)
Jak byłam mała rodzice kupili kilkuletniego poloneza, szybko stwierdziłam, że trzeba zaznaczyć kto tym autem jeździ! Podpisałam się (kamieniem) na każdym elemencie karoserii z wyjątkiem dachu... Tato pomalował samochód, ale gdy oddawaliśmy go na złomowanie gdy miałam już koło 16 lat na plastikowych zderzakach, lusterkach oraz takich małych trójkątach w końcach tylnych szyb dalej widniało wyryte kamieniem moje imię... :P
Tak dostałam "lanie" ale z tego co pamiętam z innych sytuacji w późniejszym dzieciństwie, gdy dostawałam po tyłku bardziej bolało, że musiałam aż tak narozrabiać niż fizycznie dupa :P
Mogłaś zdjąć te buty i nie byłoby problemu
Przecież w spodenkach tez są różnorodne guziczki, pominę fakt ze dzieci tez ważą , więc o wgniecenia na masce nie trudno. Poza tym maska to nie zjeżdżalnia, więc ja jednak widzę problem :) Chyba ze komentarz był ironiczny a ja nie ogarnęłam, to sorki.
To teraz czekamy na opinię bezstresowych mam. ;p
Radzę w końcu zrozumieć, że wychowanie bez kar CIELESNYCH nie jest wychowaniem bezstresowym ;)
Porządnego klapa nikt nie broni przyłożyć, ale sprać dzieciaka tak, że usiąść nie może? "Delikatna" przesada.
Nie bicie dzieci to nie koniecznie jest bezstresowe wychowanie. Niestety osoby nieradzace sobie z emocjami tego nie rozumieją, że można inaczej.
Głupota dzieci mnie przeraża.
każdy z nas był głupi, gdy był dzieckiem sooo :)
ja jak miałam ok. 10 lat to porysowałam szyszkami auto faceta mojej mamy, do którego jezdzila czasem i na 3 miesiace zostawiają mnie i siostrę babci. musiał oddać do lakierowania, niczego nie żałuję 8|
Moja koleżanka kiedyś siedziała na dachu samochodu i połamała szybę od szyberdachu :P
Miałam podobną sytuację, gdy byłam w podobnym wieku. Zabrałam koleżankę do siebie, a że na osiedlu domków jednorodzinnych nie było placów to szukałyśmy czegoś podobnego. Maska samochodu wydawała się do tego stworzona. Ja jednak nie zdąrzyłam niczego porysowac, ponieważ zaraz przybiegł mój starszy brat.
Mój młodszy brat z kolei będąc małym brzdącem wymyślił sobie zabawe, która polegała na wrzucaniu kamieni do samochodu przez otwarte okno (lato, upały). I o ile ja nic nie uszkodzilam, to on niestety tak. Nie zawsze trafiał kamieniem przez otwór i kamieniami rysował lakier.
Zajefajnie 4 latka a już własny samochód.. Hmmm A prawko miałaś???