#EBbsJ
Małżonka oślepła wiele lat temu, stopniowo. Tuż przed tym jak to się zaczęło, przygarnęła z rodzicami kudłatego kundelka. Pies tak się nauczył sam z siebie, że do dziś robi jej za przewodnika. Gdy wychodzi z domu, Fąfel prowadzi ją trzymając zębami za pasek od torebki, jeśli czegoś w domu potrzebuje, woła najpierw psa, a dopiero potem mnie, bo pies lepiej wie co gdzie leży. W osiedlowych sklepach to samo, każdy ich tam zna, Fąfelek prowadzi pańcię od regału do regału, a gdzie pies nie może, tam ekspedientka da radę. Nikt, kto jej naprawdę blisko nie zna, nie wie, że jest ślepa.
W wigilię żona wyszła po kolacji na spacer z Fąflem na należący do nas kawał łąki pod lasem. Ja jak to ja, wybyłem na taras, by mieć na nich oko tak dla zasady. Skoczyło mi ciśnienie, gdy zobaczyłem, że ktoś ich zaczepia. Trzech przedstawicieli młodzieży w sportowej odzieży zastąpiło żonie drogę, bardzo "pokojowymi" gestami nakłaniając do oddania torebki. Pies skoczył w jej obronie, dostał kopa, ale gdy w kapciach wybiegałem z domu i nieco się zbliżyłem, dostrzegłem, że jeden z gnojków pełza po ziemi, a pies z apetytem mu dresy z dupska zdziera. Dwóch pozostałych uciekło dziwnie szybko.
Małżonka, uświadomiwszy sobie zagrożenie, zrzuciła kaptur oraz czapkę z czoła, "wywaliła" oczy do góry i zaczęła przemawiać po łacinie, trzęsąc się jak przy ataku padaczki - jak to sama opisała - by dodać przedstawieniu realności.
Teraz w sąsiedztwie krąży plotka o tym, że moja kochana jest opętana, a pies to sam cerber z Hadesu, który biednemu chłopcu obie nogi odgryzł, a dwóch pozostałych niemal przerobił na mielone dla samego diabła. Szanowne babcie zupełnie pomijają fakt, że pies waży mniej niż 15 kilo i oboje zostali napadnięci, gdy ich kochani wnuczkowie jakże pobożnie maszerowali "na pasterkę"...
Ale teraz nikt Was na dzielni nie ruszy 😊
Chyba, że sataniści
@PotworSpodLozka, no ale skoro to wysłannicy samych piekieł, to raczej będą ich wielbić, a nie bić.
Ale psu zęby porządnie wyszorowaliście? Kto wie jakie śmiertelne choroby on na tych gaciach nosił.
Dawno się tak nie uśmiałam :)
Ja też. Zostawiam komentarz, żeby tu wrocic
Śmiechłam :D Wrócę tu!
Oj oj, co będzie na kolędzie.
Może nie przyjmują.
liczy się fakt, że już na pewno będziecie mieli spokój i gwarancję bezpiecznych spacerów 😀
Podziwiam reakcję małżonki, nie wynyśliłabym czegoś takiego w takiej sytuacji. Może była przygotowana, że taka sytuacja może się kiedyś przydarzyć. A pies widać, że oddałby życie za swoją panią. To naprawdę wspaniałe.
Wnuczki chcieli pożyczyć piątaka, żeby mieć na tace, a wy ich posądzacie o niecne zamiary.
A mogła im Byakugana zaserwować...
Haha dobre pomysł twojej żony idealny i wyczucie czasu jako że okres świąteczny też idealne no i duży szacunek za postawę i szybką reakcję na taką sytuację
Uwieeeelbiam ostatni akapit❤