#EGm9N

Mam błahy problem, z którym jakoś ciężko mi żyć.

Ja i brak planu na przyszłość objawił się tym, że mam trzy fakultety z zupełnie innych branż. Mimo obszernej wiedzy i pracy w wielu dziedzinach, począwszy od inżynierii po analizy finansowe, zarabiam... średnio. Powyżej średniej krajowej, nie powinienem narzekać... Ale gdybym zrezygnował z pracy, to budżet mojej rodziny w ogóle by tego nie odczuł. Jestem przykładem faceta, który zarabia na przysłowiowe waciki. I jakoś mi z tym źle, kiedy wiem, że moją miesięczną pensję żona zarobi w dwa dni... Czuję się przy niej mało potrzebny. Chciałbym kobietę, którą mógłbym się zaopiekować, a nie konkurować. Ciężko mi z tym.
NiebieskaSzafa Odpowiedz

No to po co z nią konkurujesz? Jakoś ci to uwłacza, że ona zarabia więcej? Pogódź się z tym albo poszukaj lepszej pracy.

anonimowakk Odpowiedz

wygląda więc na to, że nie przeszkadzają ci twoje zarobki, a to że żona zarabia więcej

doznudzenia Odpowiedz

Moje malzenstwo rozpadlo sie przez takie zaburzone meskie ego, bo ja zarabialam wiecej.
No i co z tego? Ja wiedzialam kogo biore i z jakimi zarobkami. Dla mnie mezczyzna ma byc meski i pomocny. To, ze zarabiasz mniej nie znaczy, ze jestes mniej meski. Wykarz sie w innych sprawach. No i teraz uwaga: wyniesienie smieci, poodkurzanie, zajecie sie samochodem, wbicie gwozdzia, odetkanie zlewu, pomoc lub zrobienie zakupow. Przynies kobiecie kwiaty i ugotuj jej obiad, zabierz do kina, zabierz na randke. Badz meski i traktuj ja jak swoja kobiete, kasa tu nie ma nic do rzeczy.

doznudzenia

Kwestia podejścia. Jak autor nie zmieni swojego, to jego małżeństwo też się w końcu rozpadnie.

Herbatnik Odpowiedz

Sam uważasz ją za przeciwnika i sobie szkodzisz :)

gorzkakawa Odpowiedz

Jakby ludzie się chcieli wiecznie porównywać z innymi, to nikt nigdy nie mógłby się cieszyć tym co ma. Zamiast docenić, że nie musisz walczyć o byt rodziny, że możesz robić co lubisz bez problemów, to jęczysz. Nie wiedziałeś z kim bierzesz ślub? Byłoby Ci lepiej jakbyś się rozwiódł i związał z kasjerką czy sekretarką zarabiającą połowę tego co Ty?
Chyba jesteś tym typem człowieka, który nigdy nie ma radości z tego co ma i zawsze szuka problemów.

tramwajowe Odpowiedz

To, czy ludzie w związku rywalizują, może nie mieć nic wspólnego z zarobkami.
Warto się zastanowić jakie znaczenie mają pieniądze.
I na czym ma być oparty związek.
I potem do tego dążyć.

ReginaPhalangee Odpowiedz

Ja nie mogę... a kiedy kobieta zarabia kilkakrotnie mniej od męża, albo nie zarabia w ogóle, to wszystko jest w porządku?
To, że jesteś jej niepotrzebny itd. jest tylko w Twojej głowie i tylko Ty masz z tym problem. Przestań marudzić i zaopiekuj się żoną, o czym tak marzysz. A skoro tak bardzo Ci to przeszkadza, to znajdź nową pracę albo nową kobietę (ale zrywać z takiego powodu to straszna głupota).

Muazombie2 Odpowiedz

Myślę że żonę będzie bardziej interesowało że ma męża z pasją i dbającego o nią a nie przynoszącego największą szynkę do domu, nie poszedłeś hajtać się z workiem pieniędzy tylko z kimś kogo powinieneś darzyć jakimś pozytywnym uczuciem.

YurioPlisetsky Odpowiedz

No to z nią nie konkuruj. Proste.

rebeka13 Odpowiedz

Facet, jest XXI wiek! Opiekować to się możesz dzieckiem lub zwierzęciem a nie kobietą. A jak tak bardzo ci zależy to znajdź sobie utrzymankę zamiast żony.

Credit

Utrzymanka-źle. Dobrze zarabiająca żona-też źle. Ciężko teraz facetom dogodzić

FeministSanity

Etanolansodu nie rozumiem, dlaczego feministka miałaby się łapać za głowę? Cała idea polega na tym, żebyśmy sobie żyli jak chcemy. Skoro chcesz być tą "słabszą" i mieć kogoś, kto jest dominujący, niech i tak będzie, gdzie jest problem, skoro obojgu to pasuje?
Co do wyznania: rozstać się i znaleźć taką, która potrzebuje zaopiekowania.
Serio, nie ma sensu zawracać głowę kobiecie, którą traktujesz jak konkurencję, a nie partnerkę.

julkaxd

Ludzie, czemu minusujecie Etanolan? Bo jest w takim związku, a nie innym?

Hugme

No właśnie jezt minusowana (przynajmniej według mnie), bo jej wzorzec związku zapomina o tym, że trzeba się troszczyć o siebie nawzajem. Że mężczyzna też ma prawo mieć gorszy dzień, człowieka nie zaprogramujesz, więc w takich momentach to kobieta przytula, opiekuje się nim, po prostu jest obok i go wspiera. Dla mnie związek powinien być "równy", tzn. że ja mogę być tą słabszą ale mój mężczyzna również. Akurat troskę i chęć zaopiekowania się drugą osobą czują obie osoby, które wchodzą w związek.

Hugme

No to Etolansodu proponuje zwracać uwagę co się pisze, bo publiczne komentarze powinny być zrozumiałe DLA WSZYSTKICH, a nie w momencie kiedy ktoś się z Tobą nie zgadza odpowiadasz "hej, nie zrozumieliście mnie". W jednym komentarzu piszesz o tym, że w twoim związku jesteś słabsza i to mężczyzna dominuje, w drugim, że on w sumie nie dominuje, bo jednak też ma uczucia i może być czasem słabszym. Ktoś się gubi w zeznaniach powoli...

Zobacz więcej komentarzy (14)
Dodaj anonimowe wyznanie