#EPp1u
Nie jestem materialistką, ale jednak trochę ściska w dołku fakt, że nie dostałam nic na święta. Ani mój facet się nie przejął, mimo że ja o nim pamiętałam, ani moja rodzina, choć też dostali ode mnie prezenty. I zrozumiałabym, gdyby byli w ciężkiej sytuacji, ale nie. Chwalą się, co dali innym w prezencie.
Mocne postanowienie noworoczne - zacząć dbać o siebie.
Nie dawaj im więcej prezentów.
Mocne postanowienie : nigdy więcej żadnych prezentów dla rodziny i faceta, chyba że oni dadzą pierwsi ;p
Nie to, że żadnych prezentów, ale zdecydowanie nie będę już szalała z budżetem na nie :)
No to w koncu dali ci te prezenty, czy nie? Moze po prostu podeszli do tematu symbolicznie?
Ale skoro dostałaś NIC, powinnaś również od siebie dać NIC. Przyzwyczailaś rodzinę, że zawsze coś dajesz a sama nie jesteś ważna. Daj im do zrozumienia, że coś za coś. Byłoby im przykro? Ojej, straszne ;) Ale pewnie i tak ci się zrobi szkoda i zawsze coś kupisz, wiem jak to działa kiedy chcesz o kogoś zadbać
Mi byłoby przykro, że ja dostałam, a ktoś nie... w ogole jak tak można postąpić? Twoja nazwa jest idealna do tego co chce Ci powiedzieć: Wezskoncz dawać im prezenty!
Ponadto, jak ktoś gdzieś powiedział, zadbaj o siebie, dla równowagi zamiast im, kup coś sobie ;)
Jestem zadziorem i ode mnie nic by nie dostali w następne święta. Rodzina jak rodzina, wychodzi się dobrze na zdjęciach. Lecz z facetem powinnaś pogadać, że jest Ci smutni i w ogóle jak zapomniał czy coś to powinien po świętach dać. Jeśli oleje sytuację to w do dupy taki facet.
W przyszłym roku kup prezent tylko dla siebie i połóż pod choinką:-)
My ze znajomymi z firmy "powymienialiśmy się" prezentami, kupiliśmy nawzajem sobie broń, jak to osoby pracujące w firmie zbrojeniowej (mieszkam w USA). No i każdy sobie wybrał co chce dostać za te pieniądze, de facto kupując ją sobie sam. Ja kupuje kolegom coś za daną kwotę, oni mi coś za tyle samo. Czyli praktycznie każdy wybrał sobie to co chciał dostać sam zapłaciliśmy tyle samo, więc każdy był na zero, a raczej na -3k, chociaż dostał to w prezencie, to jest głównie po to, żeby żony czy dziewczyny nie marudziły, że sami kupujemy kolejne zabawki 😂. Natomiast dziewczynie kupiłem instaxa, bransoletkę, jakieś perfumy itp., ona mi podobnie męskie perfumy i jakieś inne rzeczy. Może wydałem ciut więcej niż ona, ale w granicach błędu rachunkowego tych 5-10% ceny. Rodzinie dałem prezenty wcześniej, jakieś tam słodycze z ameryki, markowe ubrania, itp., bo wiadomo, że dla mnie to jest tańsze. Natomiast nie dawałbym prezentów komuś kto nie umie tego docenić. Nie oczekuje od nikogo z rodziny prezentu, kiedy przyjeżdżam w połowie listopada bez zapowiedzi, ale licze na jakąś pozytywną reakcje. Wiem, że jak daje coś młodszej siostrze, to nie dostanę nic w zamian oprócz miłych słów, bo jednak ja pracuję zarabiam sporo kasy, do tego w $, a ona chodzi do klasy maturalnej i nie zarabia. Więc nie oszukujmy się, ona musiałaby zawalać naukę i pracować dorywczo ze miesiące, żeby dać mi coś o podobnej wartości co dla mnie jest raptem dwoma dniami pracy. Ale ja wiem kiedy na prezent mogę liczyć, a kiedy nie. I nie jestem smutny czy zły. A ty aktorki niestety przejechałaś się na bliskich. Za rok nie kupuj im nic.
Było Ci najzwyczajniej w świecie przykro. W następne święta Ty ich olej 👍
Tak, pora o siebie zadbać
Też nic nie dostałam od swojego, obiecał pierścionek, a nawet czekolady nie dostałam. A chętnie bym sobie zjadła.
Oczekujesz równego traktowania, takiego samego sposobu, w jaki Twoi bliscy traktują siebie nawzajem i jakie dajesz od siebie - nie ma w tym nic złego :)
Jedna rada: na następne święta, pieniądze, które normalnie wydałabyś na rodzinę, wydaj na prezent dla siebie samej :) Tu nie chodzi o materializm, ale o pamięć. Jeżeli ktoś olewa Ciebie, mimo, że stać go na prezent, a dodatkowo innym kupuje, to jest to mega przykre....