#EgjmH
Miałem dziesięć lat. Tydzień po świętach Bożego Narodzenia rodzice zrobili u nas w domu spotkanie z wujkami.
Zjadłem ciasto, wypiłem oranżadę i posłuchałem niezrozumiałego dla mnie wywodu wujka na temat literatury nowozelandzkiej, jedna z ciotek zagrała na pianinie jakiś utwór z repertuaru Stanisława Sojki (wyjąc przy tym przeupiornie), a mama skubała sałatkę z pomidorów tłumacząc, że jest na diecie i prędzej kaktus jej na oku wyrośnie, niż da się nakłonić na ciasto. Mój tata tymczasem chwalił się swoją kolekcją znaczków. Jednym słowem – straszliwa nuda.
Koło godziny 21 mama kazała mi się położyć, co też uczyniłem. O 2 w nocy obudziłem się z silną potrzebą oddania moczu (to przez tę oranżadę). Wyszedłem więc z mojego pokoju i zobaczyłem coś, czego zobaczyć nie powinienem. Towarzystwo trochę się opiło. Półprzytomny wujek zataczając się, tańczył walca z choinką, ciocia z nosem czerwonym jak dojrzała wiśnia grała na pianinie sprośną przyśpiewkę „Cztery razy po dwa razy” (wyjąc przy tym przeupiornie), podczas gdy moja mama, utytłana po czoło bitą śmietaną, wpychała w siebie pokaźny kawałek ciasta. W kącie pokoju zaś siedział mój tata i z nogami zarzuconymi za głowę, niczym jakiś jogin-masochista, usiłował podpalić swojego bąka…
Ostrożnie zamknąłem drzwi, aby nikt nie zorientował się, że wstałem. Ostatecznie odlałem się przez balkon. Trauma sceny, którą zobaczyłem, pozostała w mojej głowie do dziś.
Oj tam no, przynajmniej przy Tobie trzymali fason 😂 Aż mi się przypomniała jedna z wielu hucznych imprez u nas na ogrodzie. Wujek chodził na czworaka mówiąc "hau hau", przyjaciel rodziny będący księdzem u nas na parafii prawie spalił sobie brodę w ognisku, potykając się o śledzie z mojego namiotu, a widząca to ciotka posikała się ze śmiechu. I to dosłownie. Oczywiście do tego tańce, podczas których każdy wywijał niczym król parkietu, wyjąc nie mniej upiornie niż ciotka z wyznania. A rano zastałam ojca śpiącego pomiędzy wujkiem a jego żoną, przytulonego do mojego misia. Do tej pory żałuję, że nie zrobiłam zdjęć, ale impreza musiała być niezła 😂
Przypomniała mi się impreza urodzinowa wujka na działce. Tak się wujcio opił, że wpadł w ognisko i je zgasił (jest szerszy niż wyższy).
Do dzisiaj ta historia jest tematem tabu gdy wujcio jest w pobliżu xD
W ogrodzie. „Na” to mogles na płocie siedzieć
na ogrodzie jest jak najbardziej poprawnie... Tak jak na lace, na polu, na dworze ... Tak to jest jak Ktos chce byc madrzejszy Niz jest...
Gruby melanż ;)
Paw1915. O matko, nie poparzył się? 😂
Haha wchodzę na stronę i od razu to wyzwanie, rozwaliło mnie 😉👍 Miły początek dnia 😀
Serio trauma?
Trauma, trauma. Przecież ojciec mógł zginąć.
A ja myślę, że to była po prostu hiperbola 🤷♀️
Uśmiałam się 😁 Masz fajny styl pisania.
Masz świetny styl pisania, ale sama opowiastka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Mało chyba w życiu widziałeś, bo jeżeli takie zabawy powodują u ciebie traumę, to musisz być strasznie delikatny i nieżyciowy:p Chyba sama muszę tu opisać, co się działo po melanżach moich rodziców, to co ty tu opisałeś to przy tym przedszkole ;)
No już nie przesadzajmy z libacjami, bo to, że impreza jest bardzo wesoła i ktoś się napije, nie znaczy, że dom to melina. Smutno być całe życie poważnym i trochę rozrywki też można mieć. Jeśli potem nie ma awantur, bójek i innych złych rzeczy, no to co w tym złego? To, że ktoś odwali coś zabawnego na imprezie to chyba nie jest niczym złym i niemoralnym
Co dla Ciebie przedszkole to dla niego jednak nie... nie musi być też nieżyciowy (zwłaszcza ówczas, jako 10-latek)... pierwszy raz widział mimowolnie takie skrajne scenario i wryło mu się to w pamięć...to postawiło jego wartości na głowie w pewnym sensie i pozostało mu w pamięci do dzisiaj... nie ma się przy tym co porównywać, kto jak melanżuje.
Dobrze, że się nie ruchali.
Namaluj taki obraz, zbijesz fortune :D
Traumę to ja mam, kiedy to przeczytałam sorry
Obawiam się, że ta trauma to nie od tego wyznania ale od kija zatkniętego głęboko w zad. Wyjmij go i zluzuj poślad, to może choć trochę poprawi Ci to humor. Jak będziesz tak na serio brać wszystko co tu piszą i się nadymać to pękniesz z wielkim hukiem. Chillout
Spodziewałem się jakiejś orgii... Chyba za dużo anonimowych...
Świetnie piszesz! 👌