#EqtTr

Tak jak wszyscy, coraz bardziej miałem dość lockdownu, usychałem w domu. Praca przez Internet, zakupy przez Internet, wszystkie rozrywki przez Internet itp. Ile można? Czułem, że z dnia na dzień ucieka ze mnie radość życia.

Pewnego dnia postanowiłem zrobić porządek w szafie ze starymi rupieciami - zawsze to odkładałem, bo nigdy jakoś nie chciało mi się grzebać w tych szpargałach, które pamiętały czasy, kiedy jeszcze tu mieszkałem z rodzicami (przepisali mieszkanie na mnie, kiedy się przeprowadzili).

Okazało się, że było tam trochę ciekawych rzeczy, które przywoływały wspomnienia, lecz dwa znaleziska mnie poruszyły najbardziej - odkryłem mianowicie na nowo swój stary turystyczny plecak i karimatę, z którymi jako licealista jeździłem na obozy wędrowne - było to prawie 20 lat temu.

Coś chyba we mnie wtedy pękło. Nie mogłem w nocy zasnąć, bo myślałem intensywnie o swym życiu i o tym, jak na siłę zamknąłem się w czterech ścianach "bo tak trzeba", "bo covid". A to wcale nie była prawda, to nie było przez wirus, po prostu tak mi było wygodniej, bo przez siedzenie w czterech ścianach rozleniwiłem się i zacząłem obrastać w tłuszcz.

Spakowałem plecak, poczekałem do najbliższego weekendu i wyszedłem z domu. 4 kilometry od mojego miasta przebiega szlak turystyczny - mimo że mieszkałem tu wiele lat, to jakoś nigdy nie pomyślałem, że mógłbym po prostu nim pójść. A było to przecież takie proste - trzeba było tylko uruchomić nogi i znaleźć w sobie energię.

Nie były to może najcieplejsze dni, sprzęt był trochę stary i nie wszystko działało jak powinno, ale nigdy nie byłem szczęśliwszy. Wędrowałem wiele godzin i wróciłem późną nocą, zmarznięty, ale było warto. Następnego dnia w niedzielę zrobiłem powtórkę z rozrywki.

Teraz robię to co tydzień - biorę plecak, kij i ruszam na szlak. Uwielbiam to. Ludzi prawie nie spotykam, maseczki prawie nie zakładam - bo i kto mnie zarazi w jakiejś leśnej głuszy albo wśród pól uprawnych? Mała szansa.

Nie jesteśmy na siłę zamknięci w domu - to my sami ze strachu i lenistwa w nim się zamykamy. Czasami nie widzimy możliwości wyrwania ze swojego więzienia, tymczasem bardzo często to więzienie sami tworzymy sobie w głowach.

To tyle. Idę na kolejną wycieczkę.
Caldas Odpowiedz

Nie wiem czy ci wszyscy "specjaliści" kiedykolwiek zdawali sobie sprawę, że na dłuższą metę te wszystkie obostrzenia, lockdowny, czy przymuszanie ludzi do siedzenia w domach, spowodują znacznie większe problemy, niż sam koronawirus. Może i dzięki obostrzeniom kilkadziesiąt tys. osób nie zmarło na koronkę, ale znacznie więcej osób zmarło (i jeszcze umrze) z powodu skupienia się służby zdrowia na jednym, odwlekania wizyt lekarskich, operacji, terapii. Większość ludzi to ekstrawertycy i dla nich izolacja społeczna ma wręcz niszczycielski wpływ na psychikę. Do tego życie w atmosferze strachu, niepewności, niedorzecznych i bezsensownych działań rządu, groźba utraty pracy, czy e lekcje dla dzieci, - wiele osób nie radzi sobie z tą sytuacją, wielu popada w depresję, a inni chcąc odreagować sięgają po alkohol, czy narkotyki. Może liczba samobójstw zbytnio nie wzrosła, ale to wcale nie oznacza, że jak wszystkie obostrzenia zostaną zdjęte, to te wszystkie problemy znikną - to będzie się ciągnąć latami.
Do tego lockdown to gigantyczne straty finansowe. Nasz kraj wbrew temu co myślą rządzący nie jest tak bogaty jak kraje "starej unii" - jesteśmy nadal państwem "na dorobku". Na "walkę" z kryzysem (który politycy sami wywołali) poszły setki mld zł. Te długi będą obciążać budżet państwa przez dziesiątki lat. Do tego te wszystkie tarcze to bzdura. Pomoc dla firm niekiedy stanowi małą część poniesionych strat, a wiele firm nie dostało nic. Wielę firm upadło, wiele osób straciło pracę, a spora część tych, którzy jeszcze mają pracę, straciło sporą część dochodów - postojowe, obniżenie etatu, brak podwyżek, premii, prowizji, dodatków etc.

Caldas

Problemy służby zdrowia wynikające z przeciążenia nadmierną liczbą chorych na koronawirusa, są w dużym stopniu wynikiem zaniedbań ciągnących się od 30 lat. Służba zdrowia jest w Polsce niedofinansowana, lekarze i personel medyczny zarabiają na państwowych posadach zbyt mało i jak chcą zarobić więcej to albo otwierają prywatne praktyki, albo emigrują. W Polsce liczba lekarzy na 100 tys. mieszkańców jest jedna z najniższych w Europie (a wiele państw trzeciego świata wypada lepiej), średni wiek lekarzy wielu specjalizacji przekracza 50 lat, bo młodsi wybierają bardziej intratne specjalizacje, albo emigrują. Zresztą absolwentów uczelni medycznych jest mniej niż wynosi zapotrzebowanie. To samo z pielęgniarkami - bardziej im się opłaca "podcierać tyłki starym Niemcom", niż pracować w Polsce.
Cały system ochrony zdrowia jest z jednej strony przeciążony nadmierną biurokracją, z drugiej są braki w organizacji i wymianie informacji na szczeblu centralnym. W Polsce jest zbyt dużo szpitali państwowych, przez co cały system jest rozdrobniony, co utrudnia jego działanie i generuje koszty, a w skali mikro szpitale często są źle zarządzane - przez co ich sytuacja finansowa nie jest najlepsza.
Do tego tzw. koszyk świadczeń gwarantowanych jest zbyt duży - nie jest on w pełni pokrywany ze składek, co powoduje sztuczne limity, problemy w rozliczeniach, a dla pacjentów wielomiesięczne oczekiwanie.
Wszystkie te problemy dało by się sprawnie rozwiązać, nawet w skromnych Polskich warunkach - kilka mniejszych i biedniejszych krajów ma dużo bardziej efektywną opiekę zdrowotną. Więc dlaczego nie zostały rozwiązane? Może komuś (lekarzom?) zależy by system funkcjonował w takiej formie.

montana8419

@Expatt
Jak przeliczysz liczbę zakażeń w stosunku do liczby mieszkańców, to w Polsce obecnie jest prawie 2 razy więcej zakażeń (a od paru tygodni liczba zakażeń znacznie spadła). Indie to zupełnie inna kultura, większość mieszkańców tego kraju żyje w warunkach, które w Europie nie są nawet minimum socjalnym. Tam nawet się nie leczy większości przypadków koronki, bo nie ma jak. A hindusi palą trupy na stosach, bo mają takie obyczaje religijne.
@Caldas
Działanie rządów chyba większości krajów to totalna panika, prowadzone były działania, które nie miały żadnego sensu. Wiosną 2020 wprowadzono lockdown i zamknięto granice przy zaledwie kilku/kilkudziesięciu przypadkach dziennie. Ludzie wpadli w totalną panikę, podsycaną jeszcze przez media, nawet na tej stronie dominowały takie poglądy i osoby, które uważały to za głupotę były jechane w komentarzach. Nawet działania rządu od jesieni, gdy posiadano już więcej informacji nt. koronawirusa dalej były bezsensowne, np. zamknięto siłownie, gdzie uczęszczały głownie osoby młode - mniej narażone na ciężkie przechodzenie choroby, a pozostawiono otwarte kościoły, gdzie uczęszczają głownie osoby starsze, dla których koronka często okazywała się wyrokiem.
Odnośnie polskiego systemu opieki zdrowotnej, to od 20+ lat wszyscy powtarzają, że system jest chory i trzeba coś zmienić, tyle że wprowadzane zmiany nic nie zmieniają.

rutabo

No popatrz w Indiach umieraja na ulicy a w Szwecji leja na obostrzenia. Jak zwykle nieadekwatne porównania.

dnoiwodorosty

Kurczę, Expatt już nie ma? Komentarz spadł, konto usunięte? Szkoda.

Przynajmniej

@Caldas Problem polega na tym, że według nich nie istnieją żadne inne choroby.

Velasco Odpowiedz

Nikt ci nie kazał siedzieć w domu. Dałeś sobie wmówić, że to zaraza dziesiątkująca ludzkość i że każdy kto wyjdzie z domu umrze.

Hvafaen

expatt, ciężko brać pandemie na poważnie, gdy rząd zachowuje się tak idiotycznie w Polsce. Nie dziwię się polakom. Tak samo w Afryce korona nie istnieje, ludzie mówią „my nie mamy korony” i pracują jak dotychczas i zobacz! Nie mają korony!

SzaraDama

Przecież WŁAŚNIE TO napisał :O

PaniZdzisia

Hvafaen, ale w Afryce jest tyle innych poważnych chorób, tak słaba jest opieka zdrowotna, że w wielu regionach przeżywają najsilniejsi. Ale już w Ameryce Południowej i w Meksyku sytuacja jest zgoła odmienna. To, że nie widać trupów na ulicach, nie oznacza, że dana choroba nie powoduje wzrostu zgonów w społeczeństwie. W Afryce społeczeństwa są bardzo młode, a młode osoby lepiej znoszą zakażenie koronawirusem. No i wcale mnie nie dziwi, że większym problemem mogą być konflikty zbrojne, głód, brak dostępu do wody pitnej czy malaria.

bazienka

ta nie maja korony, a poludniwoafrykanska mutacja to sciema...

Przynajmniej

@bazienka Dobrze wiesz, że nie o to chodzi. Po prostu pomimo braku / nieprzestrzegania obostrzeń koronawirus nie zdziesiątkował Afryki.

bazienka

podobnie jak w PL nie zdziesiatkowal
powiem ci tak, dzis dzwonila do mnie mama, z hiperwentylacja i ledwo lapala oddech, spielam sie, ze moze cos sie stalo ojcu lub jej, bo miala spore problemy z oddychaniem, a nie tylk z mowieniem
okazalo sie, ze chodzilo o pierdole, a ona zeszla (!) z 2 pietra
covida miala w marcu
tak ze tego

Przynajmniej

@BuldogFrancuski Niby co wypieram? Istnienie wirusa? Gdzie to widzisz? Kryzys jest, ale przez bandę zamordystycznych polityków, to nie koronawirus kazał wszystko pozamykać. Przestań bawić się w psychologa, bo Ci to nie wychodzi. Chyba, że próbujesz wmówić ludziom, którzy mają opinię inną niż twoja, że ich opinia jest spowodowana problemami natury psychologicznej.

bazienka

budog, mi sie chip dopier instaluje, ale nawet po drugiej dawce zamierzam zachowywac ostroznosc, bo jak widze baby dlubiace w nosie i o rurke to, to mi slabo

bazienka

przynajmniej, pogadamy, jak ktos z twoich bliskich umrze albo ciezko zachoruje

Przynajmniej

@bazienka A co jeśli zachoruje na inną zagrażającą życiu chorobę dającą objawy podobne do koronawirusa i przez testy na koronawirusa przed rozpoczęciem leczenia w szpitalu coś mu się stanie? Wspomnę jeszcze, że takie testy przed przyjęciem do szpitala są niezgodne z Konstytucją, bo dostęp do opieki zdrowotnej jest przez nią gwarantowany bez względu na to, czy ma się negatywny wynik testu na koronawirusa czy nie.

czteryporyiseler Odpowiedz

Myślałem że kanapkę znajdziesz w plecaku.

DeMonica69 Odpowiedz

Zamknięte były np galerie, restauracje, dyskoteki. Parków i lasów nikt nie zamknął(no chyba raz rok temu, na chwilę). Mimo lockdownu nie wyobrażam sobie siedzieć w domu przez ten cały czas. Dobrze, że w porę się ocknales :)

livanir Odpowiedz

nie uzywałeś go od 20 lat. 20 lat temu nie było lock downu. 15 lat temu też nie. 10 lat temu też mogłeś iść do lasu. Nie uwierzysz, ale 5 lat temu też mogłeś!
Narzekasz na lock down, ale to on uświadomił Ci, jak bardzo potrzebujesz wyjścia. Byłeś tak spragniony wolnosci, ze to plus mały impuls rozbudził Twój pociąg do wycieczek. Nie musisz dziękować rządowi. A nawet nie rób tego

kociambe Odpowiedz

Bardzo dobra decyzja.
Absolutni popieram takie wychodzenie na szlak i samotną wędrówkę.
Czysty relaks, żadnego ryzyka zarażenia się i zarażenia innych.

Przynajmniej

@kociambe A nie trzeba go przypadkiem spałować za to, że nie nosił tam maseczki?

karlitoska Odpowiedz

Super historia! Zaraz mi się przypomniał cytat norweskiego podróżnika Thor Heyerdahl, który widziałam na lotnisku w Oslo, w tłumaczeniu mniej więcej tak:
,,Granice? Nigdy żadnej nie widziałem, ale słyszałem, że istnieją w umysłach niektórych ludzi". Powodzenia w eksploracji! :)

SzaraDama Odpowiedz

Super! W końcu ktoś kto nie marudzi, a znajduje rozwiązania ;)

ilikemylife Odpowiedz

"Tak jak wszyscy" - żartujesz sobie. Lockdown jest super. Praca z domu, bez dojazdów, zakupy z domu bez stania w kolejkach. A to że po pracy i zrobionych zakupach siedziałeś w domu to znaczy że jesteś już stary.

rutabo Odpowiedz

Jak juz przeszedłeś szlak to mozesz pobawić się w suwiwal, nie ma nic lepszego niz samotna noc spedzona w lesie. .

Dobrze że nie popadłes w covidowe szaleństwo, tam gdzie trzeba nosic masekczke zachować odstep to oczywiste. Ale nie mozna dac się skoszarować, tak kawałek po kawałku odbiera sie ludziom wolność, pod pretekstem walki z terroryzmem, naduzyciami finansowymi czy teraz walki z wirusem.

livanir

Moim zdaniem jest sporo lepszych rzeczy np. wspólne uprawianie sportu ze znajomymi, książka i kakao/kawa mrożona... Milej, cieplej, bezpieczniej, spokojniej

ad13

Gdybym miała uprawiać sport wspólnie ze znajomymi, to poszłabym schować się w lesie na tydzień, nie tylko na jedną noc 😆
(Mnie covidowe szaleństwo nie dopadło, bo i tak wiecznie włóczę się poza cywilizacją, obserwacja przyrody to zajęcie, które uwielbiam od dziecka - mogę patrzeć godzinami jak trawa rośnie i się nie znudzę 😁).

rutabo

@ad13 Trochę cię rozczaruje bo przyroda jest piekna jak sie ją obserwuje, ale jak się juz wsród niej przebywa to zazwyczaj gryzie, drapie i wychładza organizm :-). Ale to jest własnie w tym najpiekniejsze.

ad13

Wiem 😜

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie