W samolocie spodobał mi się jeden chłopak. Okazało się, że ma miejsce obok mnie. Podszedł, przywitał się, uśmiechnął, a kiedy wkładał swój plecak do schowka na górze, to nieświadomie strzelił mnie nim dwa razy w głowę i to dość mocno. Chciałam jakoś dobre wrażenie zrobić, więc nie dałam po sobie poznać, że coś się stało, ale tak mnie zamroczyło, że bełkotnęłam tylko jakiś głupi tekst z rodzaju "fajny masz ten tyłek, znaczy plecak, znaczy tyłek... gdzie lecisz?". Genialnie, jakby tym samym samolotem mógł lecieć gdzieś indziej niż ja. Zaśmiał się tylko i nic nie odpowiedział. Przez 4 godziny spalałam się ze wstydu, siedząc obok niego.
Dodaj anonimowe wyznanie
Zaśmiał się tylko...daj spokój. To jakiś gbur. Dwa razy kogoś plecakiem uderzyć, nie zareagować, nie przeprosić. Nie da się nie zauważyć, że się kogoś dwa razy uderzyło.
Słaby typ skoro nawet nie przeprosił, on się powinien wstydzić a nie Ty.
Pożar w samolocie? Ja bym nie poleciała ani na Ciebie, ani na lot.
Czy mozna poleciec na lot?
Jakbyś powiedziała že cię walną to zwróciłby na ciebie uwagę
Nie masz co się przejmować, mógł przeprosić jak cie walnął plecakiem
Ale gdzie lecisz nie jest takim głupim pytaniem jak się wydaje. przecież lotnisko to może być tylko punkt do przesiadki i gościu zmierza dalej, albo możesz mieć na myśli nie miejsce, tylko sytuacje, lecisz na wakacje? do pracy? odwiedzić rodzinę?
A może docelowo leciał w inne miejsce ale miał przesiadkę? ;)
Grunt to dobre pierwsze wrażenie ;)
No On dobrego wrażenia nie zrobił.