Jakiś czas temu polska orkiestra wojskowa pojechała na występy do Czech. Na początek oficjalne powitania. Zaczął polski konferansjer: „...orkiestra pod dyrekcją magistra podpułkownika Jana Nowaka...”. Ludzie na widowni zaczęli się śmiać, bo „magister” to po czesku aptekarz. Kiedy konferansjer pojął w czym rzecz, dyskretnie przekazał czeskiemu koledze, żeby powiedział „doktor podpułkownik”. Wtedy zaczęła śmiać się... orkiestra, bo gość inteligencją nie grzeszył, a tu nagle awansował na doktora.
No ale dość tych uprzejmości, występy czas zacząć. Na początek lżejszy repertuar – „Kukułeczka kuka, chłopiec panny szuka”.
Powiedzieć,że widownia się śmiała to nic nie powiedzieć. Widownia dosłownie tarzała się ze śmiechu.
Co jest , do cholery? Przecież to zwykła piosenka ludowa, bez żadnych podtekstów.
Okazało się, że „panna” to po czesku dziewica, a „szukać” znaczy mniej więcej tyle, co po polsku przelecieć...
Dodaj anonimowe wyznanie
pewnie prawdy w tym zero, ale przynajmniej zabawne
To o pannie i szukaniu to prawda, więc możliwe, że tak było.
@monstrancja
Raczej autor dowiedział się o tych słowach i chciał o tym napisać, stąd historyjka.
Hvafaen - co ty w ogóle robisz na polskiej stronie.???
Pełno jest ukraińców potrzebujących wsparcia.
Zamiast obrażać tu wszystkich to może powypowiadaj się dla ukraińców?
Twój mąż/chłopak/partner/dildo pojechał bronić ojczyzny czy też na polskich stronach szczeka?
A czeski "odbyt" to... "sprzedaż". Autentycznie. Miałem kiedyś w ręku czeską fakturę. W mailu firmy był "odbyt@". W pierwszej chwili myślałem, że to nazwisko kogoś z firmy ale sobie wrzuciłem do tłumacza. I niespodzianka.
Akurat magistr to po czesku nie tylko aptekarz, ale normalnie magister jako tytuł naukowy, więc wątpię by się z tego śmiali. A aptekarz/farmaceuta to też lékárník.
Wąsem ruchał brodą ruchał ale się nie udobruchał - niektórzy wybuchają głośnym śmiechem mimo że słyszą to setny raz.