Jestem nałogową kłamczuchą, kłamię, gdy tylko mam okazję. Robię to odruchowo i potem ciężko mi zapamiętać, co komu powiedziałam. Bardzo źle się się tym czuję, ale nie umiem inaczej.
Sama borykam się z tym problemem już od dłuższego czasu. Zaczęło się od niewinnych kłamstw, które miały na celu np uniknięcie kary kiedy zrobiłam coś złego. W pewnym momencie mojego życia (około dwa lata temu) było naprawdę źle. Byłam zaplątana w sieć "niewinnych" kłamstw co nie dawało mi spokoju. Męczyło mnie to że ludzie widzą mnie inną niż jestem naprawdę (na moje życzenie oczywiście). Doprowadziło to mnie do ataków paniki o overthinkingu. Teraz staram się z tym walczyć, uważam na to co mówię. Wymaga to wiele wysiłku ale życie w kłamstwie wymagało jeszcze więcej. Konsekwencje kłamania ciągną się za mną aż do teraz i oddałabym wszystko żeby móc cofnąć czas i to co powiedziałam
Oooo, to może możesz mi odpowiedzieć na pytanie - dlaczego? Co wtedy czujesz? Jaką potrzebę zaspokajasz? Czy opowiadasz różnym ludziom różne kłamstwa, czy wszystkim to samo?
Pytam, bo była taka osoba w moim życiu i zawsze mnie zastanawiało, jaka jest geneza. Czy dreszcz adrenaliny, czy chęć wyglądania inaczej w czyichś oczach, a może coś jeszcze innego?
Krewna Morawieckiego?
Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą.
Tylko trzeba uważać, żeby się nie pogubić.
Sama borykam się z tym problemem już od dłuższego czasu. Zaczęło się od niewinnych kłamstw, które miały na celu np uniknięcie kary kiedy zrobiłam coś złego. W pewnym momencie mojego życia (około dwa lata temu) było naprawdę źle. Byłam zaplątana w sieć "niewinnych" kłamstw co nie dawało mi spokoju. Męczyło mnie to że ludzie widzą mnie inną niż jestem naprawdę (na moje życzenie oczywiście). Doprowadziło to mnie do ataków paniki o overthinkingu. Teraz staram się z tym walczyć, uważam na to co mówię. Wymaga to wiele wysiłku ale życie w kłamstwie wymagało jeszcze więcej. Konsekwencje kłamania ciągną się za mną aż do teraz i oddałabym wszystko żeby móc cofnąć czas i to co powiedziałam
Próbowałaś może terapii?
Skąd możemy wiedzieć, że teraz nie skłamałaś o tym że kłamiesz?
Nie wiem, ale może dlatego, że to nie miałoby sensu?
Oooo, to może możesz mi odpowiedzieć na pytanie - dlaczego? Co wtedy czujesz? Jaką potrzebę zaspokajasz? Czy opowiadasz różnym ludziom różne kłamstwa, czy wszystkim to samo?
Pytam, bo była taka osoba w moim życiu i zawsze mnie zastanawiało, jaka jest geneza. Czy dreszcz adrenaliny, czy chęć wyglądania inaczej w czyichś oczach, a może coś jeszcze innego?
No i czego znowu kłamiesz?