#FcbBT

Jestem z dziewczyną, która regularnie mnie zdradza, a ja się na to godzę.

Jesteśmy z Kingą parą od 8 lat, już od czasu liceum. Kocham ją najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Przeszliśmy razem wiele ciężkich chwil, moja ukochana od dawna walczy z depresją, ma za sobą próby samobójcze.

Kinga nigdy nie ukrywała przede mną swojej orientacji, jest biseksualna (chociaż ostatnio zaczęła twierdzić, że jednak panseksualna). Nie przeszkadzało mi to - jest w końcu ze mną, co mnie obchodzi, że czasem się obejrzy na ulicy za fajną laską ;)

Niestety 2 lata temu przyznała mi się do czegoś jeszcze, a w zasadzie to urządziła wielki wykład o tym, że ludzie nie są stworzeni do monogamii, to wymysł społeczny. Oznajmiła mi, że jest poliamorystką i męczy ją nasz związek, mimo że bardzo mnie kocha. Podobno jako bi i poli odczuwała deficyt kobiecego pierwiastka i potrzebuje też relacji z kobietą, a nie chce mnie zdradzać, więc mówi mi to otwarcie. Następnie się popłakała, zaczęła wspominać swoją ostatnią próbę i wymusiła na mnie obietnicę, że od dziś jesteśmy w związku otwartym. Ja oczywiście jeśli chcę też mogę zabawiać się z innymi dziewczynami, tylko mam ją o tym informować. Z facetami teoretycznie też, bo chociaż jestem hetero na 100%, Kinga od zawsze sugerowała mi, że każdy człowiek jest trochę bi i jakbym chciał spróbować z facetem, to okej. A ja nie chcę.
Nie potrafiłbym być z nikim innym, raz nawet próbowałem, ale stchórzyłem przed zbliżeniem i do tej pory czuję obrzydzenie do siebie na samą myśl.

Nie chcę też słyszeć zdań: "Jadę na weekend do mojej dziewczyny, Julki, do Krakowa", w dodatku przy naszych znajomych. Jeżeli ktoś ośmieli się to skrytykować, od razu zostaje oskarżony o homofobię i zaściankowość, a wiedzieć mają WSZYSCY. Musiałem błagać wręcz, by nie chlapnęła czegoś takiego przy mojej rodzinie.

Jest obecnie oprócz mnie, czyli tzw. głównego związku, w 4 innych relacjach - z 3 dziewczynami i jednym kolesiem, wszyscy mieszkają w innych miastach. Wiecznie nie ma jej w weekendy w domu, bo jedzie do kogoś z nich, a mnie przekonuje, że jestem najważniejszy, bo przecież mam ją przez całe 5 dni! Tylko że w tygodniu mamy oboje studia i pracę.

Ona twierdzi, że to nie zdrada, skoro wiem, a ja i tak czuję się jakoś dziwnie myśląc, że jest też z kimś innym. Ona niby twierdzi, że w związkach poliamorycznych najważniejsza jest rozmowa, ale kiedy zaczynam ten temat, to zaraz jest foch, płacz, no i widzę, że od kiedy jest "wolna" jest o wiele szczęśliwsza. Nie wiem sam, co mam robić, poza jej wyjazdami, kiedy znajdziemy dla siebie czas, jest nam faktycznie cudownie. Ostatnio zaczęliśmy nawet rozmawiać o ślubie, dzieciach, ale przeraża mnie, że musiała wtrącić od razu historie o wychowaniu dzieci przez mamę, tatę i np. "ciocię" Julkę z Krakowa i "wujka" Marka z Łodzi.
Oretyrety Odpowiedz

Poważnie się zastanów czy jesteś gotowy na taki związek czy tylko godzisz się to z miłości. Nie da się tego utrzymywać w sekrecie przez całe życie, w końcu będziesz musiał stawić temu czoła, wytłumaczyć rodzinie, że tak jest dobrze. Tylko jak to zrobisz, skoro wcale nie jest Ci dobrze? Ty jesteś wyraźnie monogamiczny, a twoja dziewczyna niezbyt tolerancyjna. Ona toleruje tylko siebie i swoje poglądy, inne są głupie i kropka. Czasami miłość, to za mało. Czasami nie da się stworzyć związku, pomimo miłości. Pomyśl, czego ty chcesz. Nie Kinga, Ty.

Kikia

Dokładnie, tolerancja powinna działać tu w dwie strony, a w tym związku ważna jest niestety tylko jedna osoba. To chyba coś czego nie da się ze sobą pogodzić więc zaproponowałabym przynajmniej zrobić sobie przerwę od siebie i dać sobie czas na zastanowienie czy któraś strona widzi tu kompromis. Zwłaszcza jeżeli nie jesteś jest priorytetem w czasie wolnym i nie masz możliwości planowania Waszego czasu. Czy w ogóle jesteś w stanie na dłuższą metę pogodzić się z innymi partnerami? Czy istnieje jakakolwiek możliwość kompromisu kiedy i jakie elementy Waszego prywatnego życia mogą być poruszane przy znajomych. Jeżeli Kinga nie chce ustąpić na żadnym polu to czy jest to jeszcze związek?

Hvafaen

W norwegii jest taki serial komediowy „parterapi” i była tam taka para, ona bez butów i skarpetek, on w dredach i mają otwarty związek. Ona cały czas mówi o swoich innych partnerach, a jego aż skręca, ale udaje, że to akceptuje.

Corazwiecejpustki

@ Hyafaen: Sadzac po norweskich filmach, w tym kraju mozliwe jest wszystko.
Moja osobista hierarchia skandynawska: Stukniety Niemiec (jako punkt wyjscia) to normalny Dunczyk. Szalony Dunczyk to normalny Szwed. Nienormalny Szwed to przecietny Norweg. Nie do konca Skandynaw ale co tam, czyli normalny Fin to popieprzony Norweg. Islandczycy sa poza konkurencja. Zbyt duza izolacja.

WendyWu Odpowiedz

Znajdź sobie normalna dziewczynę

maIasarenka

Dokładnie.

ToTylkoJa90

To nie jest kwestia normalności, tylko tego,że mają inne podejście do fundamentalnych zasad, czyli monogamii.

twofacedgod

No rozwiązłość nie jest zbyt normalna. Jak najbardziej godne potępienia jest wciągnięcie w to osoby, która ma diametralnie inny stosunek do tych spraw.

Tayla

Po prostu dziewczynę która jak autor jest monogamistką. Nie wyobrażam sobie być z taka osoba w związku. Przecież to na dłuższa metę i tak nie wyjdzie.

blaguglad

ToTylkoJa90- nie tłumacz, dla niektórych jedyną słuszną wersją życia jest posiadanie jednego partnera i jakiekolwiek odejścia od normy są NiEnOrMaLnE!1!11! Jak ktoś może chcieć żyć inaczej, niż ja? Jak można mieć inne poglądy, podejścia do życia niż ja? No JaK??

Corazwiecejpustki

@ blaguglad: Podziwiam, ze cos takiego wywoluje u Ciebie ciagle jeszcze tak silne emocje. Sprobuj nabrac dystansu wg. motto: Ty masz swoje przekonania a ja mam swoje. Tylko i az tyle.

Wrath1

Taa, tylko szkoda, że w tym przypadku te przekonania godzą w drugą osobę.

bazienka

dziewczyne, ktora nie bedzie musial sie dzielic wbrew swojej woli

Wrath1

Otóż to.

kochamjedzenie

Nie wszystko sprowadza się do tematu orientacji seksualnej, moim zdaniem owszem, ta dziewczyna jest nienormalna. Dlaczego? Nie szanuje w ogóle zdania swojego partnera, nie słucha go (nawet nie próbuje), stosuje szantaże emocjonalne. Uciekaj od niej autorze.

DarkCookieMonster Odpowiedz

Przykro mi to mówić, ale skoro nie wzięła pod uwagę Twojego zdania i wymusiła na Tobie obietnicę, skoro nie bierze pod uwagę tego, że ty cierpisz, to nie - nie jesteś najważniejszy i nie - nie zależy jej na Tobie. Albo zależy, ale tak się wkręciła że nie widzi że Cię rani. Albo jakimś cudem jej to uświadomisz, albo odpuść. No, albo tkwij tak w tym, skoro już się zgodziłeś...

bazienka

w punkt

TorcikO Odpowiedz

A ona za chwilę uzna, że nie może żyć tak rozdarta i przyprowadzi Ci wszystkie swoje kochanki i kochanków do domu. Później kupicie sobie wielkie łóżko i będziecie spać wszyscy razem i urządzać orgie, chociaż Ty pewnie będziesz tylko słuchać, bo bardzo ją kochasz i jej nie zdradzisz. Na końcu (o zgrozo) pojawią się dzieci i każde z nich będzie miało mamę i tatę numer 1,2,3 itd. i komplet problemów psychicznych i emocjonalnych. I będziecie sobie taką wielką "szczęśliwą" rodzinką.
Weź se nie marnuj życia i zerwij z nią póki możesz.

Futrzakowa Odpowiedz

Zbadaj się koniecznie na wszelkie możliwe choroby weneryczne oraz na HIV.
Sama nie wyobrażam sobie, żebym miała wywinąć taki numer swojej partnerce. Tak, jestem biseksualną kobietą od 11 lat żyjącą w monogamicznym, homoseksualnym związku.
Co do poliamorii, to takie układy sprawdzają się jedynie, kiedy wszystkie strony takowy układ akceptują. Ty nie akceptujesz, dlatego sądzę, że powinniście się rozejść.

Wrath1 Odpowiedz

Masz taki związek, na jaki się godzisz. Jak Ci takie dziwne homoniewiadomo układy i nie tylko nie pasują, wypisuj się z tego.

bazienka

ale tu nie chodzi o homo
tez bym nie byla zadowolona jakby moj facet mial 3 inne dziewczyny

Hvafaen

Akurat dobrze, że przynajmniej ma 3 dziewczyny zamiast 3 facetów.

Wrath1

I tak źle i tak niedobrze. Chociaż wiecie, są takie chłopy, dla których zdrada z laską to nie zdrada, więc.

Wrath1

Nie napisałam, że wszyscy. Dla tych normalnych i to i to nie jest ok.

bazienka

taaa, np. moj byly, tfu ;)

Wrath1

To dobrze, że były :)

Vito857 Odpowiedz

Ja to widzę tak, że ona podjęła decyzję sama i nie zapytała cię nawet o zdanie. Ty jak widać po prostu nie czujesz się w tej sytuacji dobrze.
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - czy to jest właśnie to, czego chcesz w życiu?

paella Odpowiedz

Ten związek może być dobry tylko dla kogoś kto sam chciałby mieć kilka relacji. Ty jesteś kompletnie poza tymi "realiami". To nie może być miłość, ona Cię rani a Ty kochasz? Nie, przyzwyczaiłeś się, przywiązałeś i próbujesz to ciągnąć mimo, że kompletnie bez sensu. Odejdź i ułóż sobie życie. Ona się nie zmieni, nie licz na to. A już najgorsze to planować zakładanie rodziny.

Ekoniks Odpowiedz

Ranisz się tylko, odpuść, będzie tylko gorzej...

Riczkid Odpowiedz

To niezłą latawicę sobie znalazłeś.

Zobacz więcej komentarzy (24)
Dodaj anonimowe wyznanie