#GEkaG
Położono mnie w dużej (20-osobowej sali), chłopcy razem z dziewczynkami, mniej więcej w podobnym wieku.
Jako że czułam się dobrze i byłam bardzo żywym dzieckiem, od razu zaczęłam zwiedzać szpital. Ku udręce pielęgniarek, salowych i lekarzy po dwóch dniach znałam już szpitalne piwnice, kuchnie, pralnie i inne pomieszczenia, do których chodzić nie powinnam. Próbowano mi tłumaczyć, że tam chodzić nie wolno, że jest świetlica, że wsadzą mnie za karę do łóżka dla niemowlaków (takiej "klatki"). Nic sobie z tego nie robiłam, bo świetlica mnie nie interesowała (najczęściej miały tam lekcje szkolne starsze dzieciaki i mi nie wolno było tam wtedy wchodzić). Z "klatki" umiałam wyjść, a to, że nie wolno, dodawało zabawy.
Trzeciego dnia do moich "wypraw" przyłączyło się dwóch braci bliźniaków w moim wieku i po zwiedzeniu całego szpitala ukarano nas.... zabraniem spodni od piżamek. Salowe myślały, że z gołymi tyłkami nie będziemy biegać po szpitalu.
Jeden dzień w łóżkach, ale kolejnego zrobiliśmy sobie tuniki z prześcieradeł i wyścigi przez cały szpital, "pożyczając" dziecięce wózki inwalidzkie z ortopedii.
Gdy po trzech tygodniach lekarz wypisywał mnie ze szpitala, powiedział moim rodzicom, że ich podziwia, bo wychowanie takiego szatana musi być trudne.
Dziś podziwiam personel tamtego lekarza, bo ja na ich miejscu sprałabym solidnie takiego dzieciaka jakim byłam, zamknęła w jakieś komórce i głodziła karnie. Wtedy wydawało mi się, że jestem zaradna, umiejąc sobie czy kolegom wymyślić wspaniałą zabawę, ale wiem, że wkładanie pościeli do zmywarki w kuchni czy zamykanie toalet i wychodzenie z nich górą nie było najlepszym pomysłem ;-)
Rodziców nie trzeba podziwiać, bo Twoje zachowanie świadczy o tym, że nie potrafili przywołać Cię do porządku albo że podobało im się Twoje zachowanie i nic z tym nie robili. Dziecko trzeba wychowywać, choćby po to żeby umiało zachować się wśród ludzi. Każde dziecko jest do opanowania, trzeba tylko poświęcić mu trochę czasu.
Nie do końca się z tym zgodzę - byłam zdrowa, nic mnie nie bolało, nic mi nie dolegało i kazano mi leżeć w łóżku przez 3 tygodnie. Żaden normalny dzieciak by tego nie wytrzymał a dodając brak jakichkolwiek zajęć dla dzieci proponowanych przez szpital sprawił, że sama sobie organizowałam czas...
Bez przesady. Jak dla mnie, zachowywała się całkiem normalnie, nudziła się i była ciekawska. To stwierdzenie, że "każde dziecko jest do opanowania, trzeba tylko poświęcić mu trochę czasu" to z tresurą mi się kojarzy.
8-9 lat to już nie tak mało i takie dziecko raczej powinno wiedzieć, że cudzych rzeczy się nie rusza bez pytania. Ja tam nigdy się tak nie zachowywałam i moje rodzeństwo również, mimo innych charakterow, więc to jednak raczej kwestia wychowania (nie czuję się wytresowana :p).
Oj koleżanka ch6ba nigdy w szpitalu nie była...ja leżałem jakieś 3-5 dni i wydawało się, że to cała wieczność...bo nic mi nie było aż tak żebym leżał w łóżku, a na oddział dziecięcy trafiały dzieci poważnie chore, z poważnymi złamaniami urazami itp, itd...mnie wsadzili w szpital żeby zrobić rezonans w trakcie migreny...więc czekałem aż mnie złapała migrena, rezonans i EKG(albo EEG, nigdy nie pamiętam, ale to z siatką na głowę) I wypis do domu
Wszystkie drzwi do pomieszczeń takich jak kuchnia, czy piwnice nie były zamykane na klucz? Mam wrażenie, że mocno podkoloryzowana historia.
po pierwsze to były lata 90te więc nie było takich wymogów zamykania a po drugie to nie zawsze w szpitalach dba się o takie rzeczy (czytaj np o historii bezdomnego, który w warszawskim szpitalu dostał się do jakiegoś korytarza wentylacyjnego i tam zmarł, znaleźli ciało po czterech latach).
W piwnicach jest tak, że najczęściej zamykane są pojedyncze pomieszczenia a nie główny korytarz. Zdarza się też, że ktoś czegoś nie zamknie a mając 50 dzieciaków na oddziale nie da się tego upilnować...
@Umutesi ta historia z bezdomnym to serio prawda? Nie ma żadnych wzmianek na ten temat w internecie, a przynajmniej ja nie znalazłam
Taktyczny komentarz, żeby zobaczyć, co z tym bezdomnym.
PaniDyrektor, jak najbardziej prawdziwa. W mojej pracy nie raz i nie dwa spotykają mnie takie sytuacje...
@Umutesi a masz może jakiś link do tej konkretniej wiadomości? Dla mnie to po prostu niepojęte. Przecież rozkładające się ciało niemiłosiernie śmierdzi... zwłaszcza jeżeli miałoby to mieć miejsce w wentylacji, przecież wszędzie byłby smród
PaniDyrektor - mi tylko wyszukuje szpital z Radomia, o tym tez nic nie znalazlam.
Znalazłam coś ze szpitalem bródnowskim, tylko tam umarł pacjent i znaleziono zwłoki, to może to
Również niczego nie znalazłam na temat bezdomnego. Zastanawiam się czy w ogóle taka sytuacja miała miejsce.
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,zwloki-w-podziemiach-szpitala-to-zaginiony-pacjent,53582.html. Chociazby to
u mnie w szpitalu zjedziesz windą na dół i jesteś w piwnicy, gdzie możesz normalnie się poruszać. Tak samo do kuchni wejście nie jest zamykane, każdy może wejść w każdej chwili ;) wszystko zalezy od szpitala
Ja jak miałam 7 lat też leżałam w szpitalu i z nudów chodziłam na oddział, gdzie leżały najmłodsze dzieci, niemowlaki. Panie pielęgniarki pozwalały mi je czasem karmić i przewijać. Z perspektywy czasu wydaje mi się to trochę nieodpowiedzialne z ich strony, ale żadnemu dziecku krzywda się nie stała, panie pielęgniarki miały pomoc, ja się nie nudziłam i nauczyłam się trochę 😊
Uparte dziecko z Ciebie było, to trzeba przyznać
Dobra bajka
Czy oni mają w ogole jakiekolwiek uprawnienia umożliwiające zabierać dzieciom ubrania? To chyba jakieś pedofile...
. Kropka niezgubka
Można dodawać do ulubionych 😬
Jak jest w niezweryfikowanych to nie można
W takim razie niech doda do zakładek. :)
A co komu przeszkadza, że zostawiła kropkę niezgubkę...
Bo te wasze zjebane kropki zaśmiecaja komentarze. :)
@AegonTargaryen- taki fajny nick, a taki beznadziejny komentarz :) znajdując fajne wyznanie w niezweryfikowanych nie idzie dodać ich do ulubionych, więc trzeba gdzieś "schować" wyznanie :) nie widzę powodów do plucia jadem :)
uzywam najczęściej telefonu do przeglądania anonimowych. nie mam jak w zakładkach zapisać. a nie miałam pomysłu na "yntelygentny" po waszemu komentarz.
Chodzę do gimnazjum, i też zamykam toalety i wychodzę górą 😂😂
Gimnazjum? Niby gdzie???
I jesteś dumny ze swojego zdziecinnienia?
Niezłomna 😂