#Ghq8c

Gdy miałam 4 albo 5 lat czyli ok. 15 lat temu wracałam skądś z rodzicami. Przechodziliśmy obok pewnego sklepu, którego wystawa, w głębi sklepu ale doskonale widoczna z zewnątrz, przykuła moją uwagę. Były to piękne, duże, drewniane, błyszczące kajaki. Oczywiście jak każde małe dziecko zapragnęłam tego, co właśnie zobaczyłam, bo czegoś takiego jeszcze nie miałam. Między mną a mamą wywiązał się mniej więcej taki dialog:
- Kajaki, kajaki! Mamo, zobacz. Kup mi kajak, proszę!
- Nie kupię kochanie, chodź, idziemy do domu.
- No mamo proszę, kup mi kajak.
- Nie kupię.
- No, ale mamo...

Nie jestem pewna, ale chyba w końcu się rozpłakałam, bo bardzo chciałam taki kajak. Gdy wróciliśmy do domu to pamiętam, że nawet naskarżyłam babci, że mama nie chciała kupić mi któregoś z nich. Później o wszystkim zapomniałam. 

Tak sobie żyłam w błogiej nieświadomości, aż do mojego dziecięcego umysłu kiedyś wdarło się to wspomnienie i uświadomiłam sobie, że prosiłam mamę o to, żeby kupiła mi trumnę :)
kleksownik Odpowiedz

To niezła mama. Nie rozumiem dlaczego ci nie powiedziała, że to nie kajak.

Oxmgaomuch

A ja nie rozumiem dlaczego taki gniot został przywrócony na główną

Velasco Odpowiedz

Inwestycja z myślą o przyszłości.

Wodazkranu Odpowiedz

To są sklepy z trumnami? Myślałam, że kupuje się je w domu pogrzebowym?

Dodaj anonimowe wyznanie