#Gs3AR

Kilka lat temu, będąc w 5 klasie podstawówki, po powrocie do domu ze szkoły zorientowałem się, że nie mam kluczy. Żeby zabić czas, zacząłem chodzić dookoła domu. Przechodząc pod oknem sypialni rodziców, zauważyłem, że jest ono lekko uchylone. Wtedy wpadłem na genialny pomysł. Wejdę przez okno! Wadą pomysłu było to, że okno znajdowało się na piętrze, więc dzieliło mnie od niego ładnych kilka metrów. Niezrażony tą przeszkodą pobiegłem i wziąłem olbrzymią, ciężką drabinę, używaną do wchodzenia na dach. Przystawiłem ją do ściany, plecak zostawiłem na dole, a sam zacząłem piąć się w górę. Gdy dotarłem do celu, zorientowałem się, że nie otworzę okna bardziej, ponieważ od drugiej strony blokuje je biurko. Zniechęcony postanowiłem zejść na dół. I w tym momencie drabina uznała, że to dobry moment na hałaśliwy upadek na trawnik... Tak więc zostałem na wąskim parapecie 6 metrów nad ziemią, bez widoków na poprawienie swojej sytuacji w najbliższym czasie.
Problem rozwiązał się dopiero jak tata wrócił z pracy. 1,5 godziny później...
Jasnosiwa Odpowiedz

Uhuhu, było ostro :D

annakarenina Odpowiedz

Poplakalabym sie na górze...

orangutan Odpowiedz

tez mi sie zdarzalo wchodzic przez okno, ale cale szczescie, ze mieszkalam wtedy na parterze

Dragomir

Dla orangutana bez różnicy chyba które piętro?

siesi Odpowiedz

Chciałabym to zobaczyć... 😂

Evrard Odpowiedz

Przystawiałes drabinę , wchodziłeś po niej , potem siedziałeś na parapecie i nikt nie zareagował mimo że to blok? Dziecka chyba nikt się nie bał a jeśli się bał to mógł wezwać policję. Włamywacze na takim osiedlu to by mieli raj.

Exnihilonihilfit

To nie blok tylko dom

WiemOKotachWszystko

Plus skąd by wziął drabinę w bloku?

Hsza Odpowiedz

Biedaku...

Dodaj anonimowe wyznanie