#H3dP8

Wychowywałam się na wsi. Pamiętam, że kury biegały sobie wesoło po podwórku i jadły co tam sobie wydrapały. Mieliśmy mały dom, oborę, wychodek (nie mieliśmy łazienki), podwórze ogrodzone płotem, studnię, piaskownicę, ławkę przed domem i miejsce do trzymania naszego psa na łańcuchu. Oprócz mieszańca wilka z owczarkiem niemieckim mieliśmy małego kundelka, kury, gęsi i świnki. Świnki, które biegały sobie luzem po podwórku.

Tata co roku robił wino z czereśni, wiśni – co mu tam wpadło w ręce. Po wypiciu nektaru bogów, kazał mi i bratu wynieść tę butlę w wiklinowym koszu po winie i wysypać to co zostało na kompostownik. Niestety ja jako 7-letnia dziewczynka niezbyt długo mogłam nieść taki ciężar, bo zwyczajnie się zmęczyłam. Poprosiłam brata, abyśmy przystanęli na chwilę. Butlę postawiliśmy na ziemi. Na kamyczku... I pękło dno. Co tu robić? Panika. Tata będzie zły, my w płacz, a w tym czasie stróżka wina, które tam zostało, zaczęła płynąć po naszej drodze na kompostownik. Wtem podbiegły do nas świnki. I czując zapach wina zaczęły lizać je z ziemi...
To co wydarzyło się potem przeszło nasze oczekiwania... Świnie się upiły. Biegały, a bardziej próbowały biegać, przewracały się i tak śmiesznie wywijały raciczkami, kwiczały i ogólnie zrobiło się głośno, także przez nasz śmiech... Tata podbiegł do nas słysząc gwar i straszne świńskie kwiki i... Praktycznie padł ze śmiechu. Potem pomógł nam uporać się z butlą po winie i zagnaliśmy świnki do obory, zostawiając im dużo wody na kaca.

I tu historia mogłaby się skończyć. Ale nie wzięliśmy pod uwagę tego, że kury mogą zjeść pestki po winie.... Tak że wyobraźcie sobie pijane kury i koguta, który podczas piania wpierdziela się na grzbiet i wierzgając pazurami robi pijane, przeciągle kooookokokooooo.

Najlepsze wspomnienia są z dzieciństwa :)
xxxlegxxx Odpowiedz

U mnie tez była podobna sytuacja!
Babcia wyrzuciła na kompos pestki i resztki z winogron z których było zrobione wino. Kury wydziobały smakołyki i całe popołudnie leżały w piachu do góry nogami 😀😀
Pozdrawiam autorkę!

JestemCzarnymKotem

Haha, u mnie była taka sama sytuacja, tylko kury zaczęły latać po pijaku albo próbowały normalnie chodzić! Nigdy tego nie zapomnę!

LaczkiZDupy

Ja tak kiedyś upiłam psa! Wyrzuciłam na kompostownik chyba wiśnie z nalewki, a ta mała cholera je zjadła... na szczęście nic sobie nie zrobił, ale do dzisiaj pamiętam jak toczył się z górki przy domu xd

Tego widoku nie da się zapomnieć ! Odwzajemniam pozdrowienia :)

bazienka

u mnie kiedys kot wylizal szyjki po alko, jaka ona mila i tulasna sie zrobila, a normalnie byla zebata i pazurzasta

Huncwotka Odpowiedz

Folwark zwierzęcy xD

Yasamen Odpowiedz

Ja widziałam pijane wróble, kiedy komuś się latem rozlało piwo. Biedne nie umiały latać

glodnykornik Odpowiedz

Aż się rozesmialam :)

Lewkonja

Nie tylko ty :D Wizja pijanych świnek i pijanego koguta... Biedactwa...

Ala223

Nie tylko ty...

Nevii Odpowiedz

To wyznanie poprawiło mi humor :D

kultowa0 Odpowiedz

Dawno nic mnie tak nie rozśmieszyło :D
Czasem bujna wyobraźnia się sprawdza!

To było na faktach, szkoda że nie było wtedy smartfonów jak teraz, nagranie rozwiałoby wątpliwości :D

MaryL

Wyjasniam: kultowej prawdopodobnie chodziło o to, że ma na tyle rozwinięta wyobraźnię, że potrafiła sobie zobrazować w głowie twoje opowiadanie

SzaraZmora Odpowiedz

A u mnie gesi zjadly owoce z dymionu. Tata przed wyjsciem do pracy wysypal je na gnojownik. Gaski pospaly sie po usilnych probach prostego chodzenia. Na to, moja mama wrocila od prac polowych i przekonana, ze gesi dopadla zaraza postanowila je oskubac z pierza! Coz, gesi wytrzezwialy a pierze nie odroslo! Mielismy stado lysego drobiu! :)

daineaben25 Odpowiedz

to pies na lancuchu, a świnki biegaly sobie wolno...:/

Tak, gdyż oprócz mnie i brata mamy 2 młodsze siostry i ojciec bal się że je pogryzie. Ale Taro był na noc spuszczany z łańcucha i z nami starszymi dziećmi bawił sie zwłaszcza latem do późnych godzin nocnych. Miał długi 7m łańcuch, ciepła bude i mnóstwo miłości. Był kochany :) zostaliśmy wychowani tak aby kochac zwierzęta i nigdy żadnemu u nas nie stała się krzywda.

MaryL

Teraz to w sumie nie brzmi tak strasznie, jak wyjaśniłaś szczegoly. Ale w pierwszej chwili też się wkurzyłam, jak przeczytałam, że na łańcuchu

zyrafa652

Kiedyś pies na łańcuchu to był standard, zwłaszcza na wsi

JoffreyKingforever Odpowiedz

Czy tylko ja pomyślałam o Folwarku zwierzęcym?

gwynbleidd

Tak. Jesteś co prawda drugą osobą, która o tym wspomniała, ale niewątpliwie tylko ty pomyślałaś o Folwarku

kobitka26 Odpowiedz

Ekstra :-)

Zobacz więcej komentarzy (14)
Dodaj anonimowe wyznanie