#H4GDs

Jak zniszczyłem nastolatce życie?


Pewna dziewczyna dokuczała mojej siostrze, przedział wiekowy dzieciaków z podwórka był od 8-12 lat. Jedna osoba uwzięła się na moją siostrę. Non stop dogadywania, śmiania się za plecami, wytykanie każdego błędu.

Młoda przychodziła do domu z płaczem i nie chciała wychodzić na podwórko, bała się. Byłem wściekły, że takie rzeczy się dzieją pod moim nosem. Rozmowy z matką dziewczyny nie dawały kompletnie nic, pogarszały sprawę. Jako starszy brat przez 2 miesiące cały czas podsuwałem dzieciakom różne informacje.


Teraz po 2 latach, ta sama dziewczyna nie wychodzi już na dwór. Dosłownie nikt jej nie lubi, każdy się naśmiewa. Śmieją się z niej jak to latała za chłopakami, nazywają ją ladacznicą. Te dziecko widzę jedynie jak idzie do szkoły. Bardzo rzadko wychodzi na podwórko.


Szczerze Wam powiem, serce me cieszy się jak przechodzę koło grupek dzieci i ją obgadują. To piękne wyśmiewanie się z niej. Moja siostra można powiedzieć, że zapomniała o całym zajściu jakie kiedyś było. Lecz sam jakoś nie czuję kompletnie żalu, współczucia jakim jest teraz śmieciem dla swoich byłych kolegów, koleżanek. Ma tylko te swoje zaparchane koty. Ciekawi mnie wasza reakcja na wynik moich działań.
Anda Odpowiedz

Ale co ci kotki zrobiły :(

Moka

O to samo chciałam zapytać.

OtwieraczDoPuszek Odpowiedz

Miałem podobną sytuację z moją siostrą. Porozmawiałem z gówniarą, która ją dręczyła i trochę postraszyłem. I koniec tematu. Młoda wróciła do koleżanek które przestały być buntowane przez to małe zło a i ono (ona?) znalazło sobie inne zajęcie i uspokoiło się trochę. Czasem tylko widziałem jak za moimi plecami pokazywała mi dwa fucki paluszkami. A teraz? Nie wiem ale chyba ma się dobrze.

Martwy

Dawno temu ja też miałem podobną sytuację, ale chodziło o agresywnego chłopaka, bił i dokuczał dzieciom, w tym mojej siostrze.
Rodzice byli u jego rodziców, ale nic to nie dało, tamci "ale Areczek jest grzeczny". Chyba się go trochę bali.
I ja jako starszy brat się włączyłem, bo gnojek był masywny, największy na podwórku.
Ojciec odradził zastosowanie wychowawczego wpier..lu, więc tylko postraszyłem, że jeśli siostrunia się jeszcze raz poskarży, to inaczej pogadamy.
I był spokój.
Po jakichś 10 latach spotkałem go na ulicy, już dwudziestoparoletniego faceta.
Nie, nie dziękował mi za ustawienie do pionu, za wyprowadzenie na ludzi.
Był zajęty biciem swojej ciężarnej żony, a gdy go odciągałem - nie poznał.
Może gdybym wtedy ojca nie posłuchał, tylko spuścił mu solidne manto - może to by go przekonało, że zawsze się znajdzie silniejszy?

MarilynManson696

Mam nadzieję, że ten zjeb jest teraz taki, jak Twój nick.

Venrosa Odpowiedz

Może już wystarczy? Dostała za swoje

Bezio

Ktos mądry w końcu. Ta dziewczyna dobrze ze dostała nauczkę ale nie można niszczyć komuś życia. Wiem ze to skrajny przyklad ale jak nie wytrzyma psychicznie i cos sobie zrobi?

SzarookaKocica

A czy ta dziewczyna też stwierdziłaby, że już wystarczy bo jeszcze siostra autora sobie coś zrobi? Nie, na pewno nie ponieważ tacy ludzie mają w dupie uczucia innych ludzi.

TakSieZastanawiam

Szarooka może i masz rację, może nic by sobie z tego nie zrobiła. Ale czy to znaczy, że można z zadowoleniem obserwować, jak komuś sypie się życie przez szczeniackie zachowanie kiedyśtam?
Nie mam zamiaru jej bronić, bo sama nie rozumiem takiego zachowania, ale nauczkę już dostała, powinna zrozumieć swoje błędy, jeśli jeszcze tego nie zrobiła to ją naprowadzić, i dać spróbować jej je naprawić. A takie rozsiewanie plotek? Owszem, Autor dokonał zemsty, ale plotki ciągną się za człowiekiem jak śrajtaśma przy podeszwie i naprawdę mogą doprowadzić do próby samobójczej.

Od kiedy zemsta polega na popełnianiu dokładnie tych samych błędów i bycia z tego zadowolonym? W tym wypadku Autor nie jest lepszy od tamtej laski.

SzarookaKocica

@TakSieZastanawiam Moim zdaniem można z zadowoleniem obserwować jak komuś sypie się życie. Widział płacz siostry, ból który czuła, strach, bezradność i to jak dziecko gaśnie w oczach. Dla mnie jest to wystarczająco przekonujące żeby go zrozumieć. Jeśli widzisz takie uczucia u kogoś kogo kochasz to na prawdę chcesz się zemścić. I teraz zastanawia mnie jak ma autor pomoc małej zołzie? Tacy ludzie na prawdę nie rozumieją błędów. Może przez chwilę lub jakiś czas udawałaby pokorę aby odzyskać sympatię i aprobatę otoczenia. Az zacznie czuć się pewnie i robić to samo tylko na kimś innym albo znowu ma siostrze żeby się odegrać. Miałam do czynienia z takimi ludźmi. Oni na prawdę się nie zmieniają. Tylko bat nad głową ich odstrasza, ale znajdą kogoś kto obrony nie ma.

Stef

Ale co ma autor z tym zrobić? Z tego co można zrozumieć teraz dzieci się naśmiewają.

Venrosa

Stef: nie mieć z tego dzikiej satysfakcji. Rozumiem dać nauczkę, ale odpłacać z nawiązką, tak, że po dwóch latach dziewczyna przemyka po ścianach, bo jest gnojona i nie widzieć, że się przesadziło to trochę słabo.
Jeszcze czytam komentarze, że taka to się nigdy nie nauczy. Ludzie, serio? Dzieci są różne. Niektóre są wredne, ale później z tego wyrastają. Dwa lata to horrendalna ilość czasu dla wieku dojrzewania. Tak naprawdę autor cieszy się z tego, że teraz dziewczynka taka, jak jego siostra, doznaje przemocy (ale to już nie jego siostra, więc spoko). Z waszą aprobatą

DarkMinion

Jakiś mądry komentarz. Autor jest gorszy od tej dziewczyny, robi to z premedytacją i mimo, że wie jak to wpływa na człowieka, nie zaprzestaje tego, a czerpie satysfakcję. Chore.

kitsunemi

"Nie, na pewno nie ponieważ tacy ludzie mają w dupie uczucia innych ludzi."

Ale ty masz świadomość, że mówisz o dziecku, którego charakter i zachowania mogą się jeszcze zmienić 10000 razy w ciągu roku?

KaraNara

@Szarookakocica „a czy ta dziewczyna tez stwierdzilaby, ze już wystarczy bo jeszcze siostra autora sobie coś zrobi?” - jaki sens ma porównywać się do osoby, którą się potępia?

Tayla Odpowiedz

Sluchaj, sama bylam szykanowana w szkole i pomimo tego ze nadal to pamietam to nie chcialabym zeby moi oprawcy przez tyle lat cierpieli. Po tylu latach nie moge na nich patrzec, ale nie wyobrazam sobie zyc ze swiadomoscia ze zrobilam im takie same pieklo. Owszem, milo jest popatrzec jak dostaja to na co zasluzyli ale jest pewna granica. Jak ktos tu wspomnial, mogles z dziewczyna porozmawiac, postraszyc ja czy cos. Skoro nie wychodzi na dwor, rozswienae sa plotki ( i to juz przez 2 lata!) to sytuacja jest powazna. Mozliwe ze dziewczyna pochodzi z domu gdzie rowniez byla przesladowana (rozmowy z matka nic nie dawaly, moze ta wogole sie nie interesuje swoja corka). Fakt ze dostala nauczke, ale nie potrafilabym czerpac satysfakcje z tego ze zrujnowalam komus zycie. Nie wiadomo co z tego wyrosnie. Kolko moze znowu sie zatoczyc gdy dziewczyna postanowi sie zemscic i wroci do dawnych czynnosci w przyszlosci. Wiem ze duzo ludzi sie ze mna nie zgodzi ale taka jest moja opinia i tyle.

tewu Odpowiedz

Nie wiem, czy nie odpłaciłeś jej ze zbyt wielką nawiązką. Jedna wyśmiewająca osoba w wieku lat 8-12 a oskarżenie kogoś o puszczanie się do tego stopnia, że nikt nie chce się do niego odzywać to trochę inna skala... dlaczego musiałeś uciekać się do kłamstwa, zamiast rozpowiedzieć po prostu, że dziewczyna jest wredna i gnębi innych? To by przynajmniej było zgodne z prawdą. Zastanawiam się, jakbyś zareagował, gdyby to twoja siostra dokuczała komuś w szkole (skąd wiesz, że tego nie robi?) a ten w odwecie zniszczył jej życie tak, jak ty tamtej dziewczynie? Wtedy to by pewnie była "zemsta niewspółmierna do przewiny", prawda?

aceofspades Odpowiedz

Zwalczanie ognia ogniem jest bardzo słabe i głupie. Jesteś dokładnie na tym samym poziomie co ta dziewczyna, a może i upadłeś niżej, bo domyślam się, że jesteś starszy, a więc powinieneś być też dojrzalszy. Gdyby teraz ojciec tamtej dziewczyny postanowił zniszczyć twoje życie, później twój ojciec postanowił zniszczyć życie tamtego faceta i tak karuzela wiecznej wojny i zemsty trwałaby w nieskończoność - czy tak byłoby dobrze?

hahao

najlepiej ze stoickim spokojem znieść ból i płacz młodszej siostry, mimo wewnętrznego palącego gniewu. Mówić małej banały " nie przejmuj się" czy jak pan Jezus przyjmować na klatę(nadstawić policzek).

kitsunemi

hahao

Ale ty wiesz, że między niszczeniem komuś życia, a ignorowaniem problemu istnieje jeszcze milion innych rozwiązań?

hahao

no to... dawaj rozwiązania mądralo

Buszujacywzbozu Odpowiedz

Czyli jesli teraz starsze rodzeństwo tej dziewczyny która dokuczala Twojej siostrze, zacznie obmawiać Ciebie to wszystko gra?

PrzezSamoH

Tak, a czytelnicy anonimowych będą zachwyceni ;)

Stef

Akurat na pewno ma starsze rodzeństwo i go zniszczą xD
Brońmy nadal opraców, niech działają dalej i nic z tym nie róbmy.

ps. Dobrze tak jej niech kiśnie

PrzezSamoH

Nie brońmy. Dajmy nauczkę, nigdy nie zgadzajmy się na przemoc słowną czy fizyczną, ale nie zamieniajmy się w oprawców.
Autor czerpie satysfakcje z krzywdy innego człowieka i to jest chore, przykro mi.
Ta historia równie dobrze mogłaby się zaczynać od tego, że siostra autora znęcała się nad tą dziewczynką a mądry starszy brat podsunął jej rozwiązanie tego problemu.

Nattuu Odpowiedz

Dziewczyna dostała nauczkę, jednak uważam, że Twoje zachowanie było niezwykle brutalne. Rozumiem, że chciałeś żeby poczuła to co Twoja siostra, ale 2 lata to bardzo długo. Twoja siostra się pozbierała, zapewne już nie pamięta o całym zajściu, a Ty przyglądasz się z uśmiechem jak zniszczyłeś drugiej osobie życie. Myślę, że chwilowe zagranie, aby poczuła jaką krzywdę sprawia drugiej osobie jest w porządku, jednak Ty stanowczo przesadziłeś.

Rillianne Odpowiedz

Rany boskie, jestem w szoku czytając komentarze przyklaskujące Autorowi. Dziewczynka - dziecko! - była złośliwa względem jego siostry (dogadywanie komuś czy obrabianie mu tyłka za plecami to nie przemoc), więc "dzielny brat" postanowił temu dziecku zniszczyć życie. Nauczenie siostry jak się bronić albo zasugerowanie zmiany towarzystwa byłoby zbyt proste, za to szykanowanie małego dziecka (i chore czerpanie radości ze swojego zachowania) to wręcz IDEALNE rozwiązanie problemu... Tylko ciężka patologia rozwiązuje konflikty w ten sposób.

Najbardziej uderza mnie hipokryzja komentujących. Jak coś niemiłego działo się siostrze Autora to olaboga, biedne dziecko, jak można się tak zachowywać. Jak coś wiele gorszego spotyka tamtą drugą dziewczynkę to nagle okazało się, że dobrze jej tak, ma za swoje itd. Nie wiemy jak zachowuje się siostra Autora, może ona również "zasłużyła" na to jak była traktowana? Może to po prostu konflikt między dziećmi i zamiast szykanować dziewczynkę trzeba było nauczyć siostrę radzenia sobie z problemem?

Po prostu ręce, nogi i cycki mi opadają jak tak czytam to wyznanie i komentarze do niego...

Anda

Zgadzam się z Tobą. Martwi mnie, jak łatwo zwykły konflikt między dzieciakami (wytykanie sobie błędów, wyśmiewane się) dostał łatkę przemocy. Gdzie tu przemoc? Po prostu jedno dziecko było złośliwe dla drugiego. I ta chora radość autora... No bo nie lubiła jego siostry i ją obgadywała, dobrze że ją zgnoili!

WujekAdolf

Wy chyba nie zdajecie sobie sprawy jak dzieci potrafią być okrutne. Nie znamy całej historii, bardzo mozliwe ze to było dużo więcej niż zwykła złośliwość.

Anda

Wiem że dzieci potrafią być okrutne, ale z tego wyznania nie wynika, aby tak było w tej sytuacji. Z tego co zostało opisane wyłania się (przynajmniej w moim odczuciu) obraz nielubiących się dziewczynek i podwórkowych złośliwości, a nie dziecięcego okrucieństwa.

Xiancoy

"Dogadywanie czy obrabianie tyłka to nie przemoc" i tu się GRUBO MYLISZ. To najzwyczajniejsza w świecie przemoc psychiczna. Wyśmiać kogoś aby miał niższą samoocenę, oczernić aby był samotny i nikt nie chciał z nim rozmawiać. Przemoc i to bardzo dotkliwa dla dzieci i młodzieży, bo w tym okresie najważniejsza jest dla nich przynależność do grupy.Dotkliwa, bo w tym wieku kształtuje się w dziecku jego własny obraz i zostaje on podkopany i zniszczony, bo "Jesteś grubą świnią/idiotką/biedakiem/dziwakiem". Wiem z własnego doświadczenia, że na niektóre dzieciaki nie działa nic - nie mają kręgosłupa moralnego. Pogadanki w szkole, z psychologiem, z rodzicami - odbijają się od nich jak od ściany, bo przecież o co chodzi, przecież "to takie śmieszne, że Marysia płacze".Oczywiście - jest drugie dno, oprawca często sam doświadcza przemocy np. od rodziców, ale to nie jest usprawiedliwienie. Jeśli uratowaniem mojego dziecka/rodzeństwa przed skrzywdzeniem było skrzywdzenie innego dziecka(gdy inne metody nie skutkują - autor rozmawiał z matką) nie zawahałabym się. Przemoc psychiczna ciągnie się za człowiekiem latami w dorosłym życiu. Możecie się spierać, że Was też to dotknęło, a żyjecie zwyczajnie, ale gdy pomyślcie o sobie szczerze - zobaczycie jakie skutki przemocy psychicznej w sobie nosicie, nie musi to być nic wielkiego, ale może.

jankostanko33 Odpowiedz

Może trzeba było nauczyć siostrę jak ma się bronić przed takimi osobami, a nie mieszać się do szczeniackich konfliktów? Ta dziewczyna zachowywała się podle, ale ostatecznie to jeszcze dziecko. A twoja siostra spotka w swoim życiu jeszcze nie jedną osobę, która będzie dla niej nieprzyjemna. I co? Wszytkim spierdolisz opinię? Serio o dziecku, które ma mniej niż dwanaście lat rozpowiedziałeś, że jest ladacznicą? Zresztą, co ja się dziwie. Piszesz jak przygłupi Seba. Gołym okiem widać, jaka z ciebie patologia.

Stef

Przecież tam jest, że dzieci się śmieją iż biegała za chłopakami. Nie napisał, że to on tak mówił xd

Rillianne

@Stef,
wcześniej jest wyraźnie napisane, że Autor "podsuwał dzieciakom różne informacje". Myślisz, że dzieci w przedziale wiekowy 8-12 lat - same z siebie - zaczęłyby nazywać koleżankę "ladacznicą biegającą za chłopakami"? To słowa Autora, które te dzieci od niego podłapały.

WujekAdolf

Co z tego że to dziecko? Dziecko bywa bardzo olrutne i gnębi innych z premedytacją. Ma to na co zaslużyła. Jakby nie zainterweniował, to jego siostra wciąż i wciąż byłaby gnebiona. Życie nie jest kolorowe i radosne. Nawet po prochach.

Zobacz więcej komentarzy (29)
Dodaj anonimowe wyznanie