#H60ht
Po koncercie mojego ulubionego zespołu przed samą sceną krzyczałam z tłumem o bis, ale zespół już nie wrócił.
Kiedy w już prawie pustym klubie zbierałam się do domu, ktoś prosto do ucha krzyknął mi "JESZCZE JEDEN". Odwróciłam się z karcącym wzrokiem i powiedziałam "ała, bez przesady, już nie wyjdą".
I stanęłam jak wryta. Twarzą w twarz z moim ulubionym wokalistą :) Śmiech na sali, ale płytę mi podpisał!