#HzPNV
Ja też się zgubiłem. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mam 35 lat i jestem poważnym mężem w pełni władz psychicznych. Do rzeczy.
Małżonka bardzo chciała iść po zakupy świąteczne. Wigilia tuż tuż, no przecież trzeba prezenty kupić. A musicie wiedzieć, że najbardziej na świecie nienawidzę dwóch rzeczy - szpinaku oraz zakupów w towarzystwie kobiety. Zakupy z wami przypominają mi drogę krzyżową? Jak idzie się do sklepu, to powinno się mieć bardzo sprecyzowany cel. Przykład - chcę spodnie. Spoko, zatem idę do centrum handlowego i kieruję się do sklepu, w którym wiem, że znajdę spodnie. Finito. Czas operacyjny - 10 minut. Misja zakończona. Można wracać do bazy. Ale nie - wy musicie snuć się bez celu niczym jakieś rozlazłe zombie i liczyć na to, że po wejściu do setnego sklepu znajdziecie wreszcie coś, na co można wydać ciężko zarobione peeleny...
I tym razem nie było inaczej. Najwspanialsza z żon wchodziła do każdego sklepu, oczywiście wlokąc mnie za sobą. Po zaliczeniu 20 pierwszych punktów i mając w świadomości zahaczenie o jeszcze 80 kolejnych, spasowałem. Zacząłem robić to, co robi każdy zmęczony zakupami facet, targany przez małżonkę po centrum handlowym - smętnie zwieszałem się na balustradzie przed sklepem, czekając aż moja miła zaliczy swój czekpoint i popędzi do kolejnego.
Wisząc tak sobie przed lokalem z paciorkami, włóczkami dla babć śmierdzących kulką na mole, zauważyłem wystawione po środku korytarza stoisko ze zdalnie sterowanymi helikopterami.Zawsze chciałem taki sprzęcior mieć. Popędziłem więc, aby skorzystać z okazji i pobawić się w małego pilota.
Czas mijał szybko, więc postanowiłem zajrzeć do sklepu i zobaczyć, czy moja ukochana już skończyła swoje buszowanie. Nie było jej tam. Telefonu nie odbiera. No, to pięknie - przyjdzie mi tu umrzeć z nudów! Ale oto w mej głowie wykwitł szatański pomysł.
Pobiegłem do punktu informacyjnego i zagadałem z babeczką tam pracującą. Po chwili całe centrum handlowe wypełnił donośny głos z megafonu:
- Pani Klaudia Anonimska! Powtarzam! Klaudia Anonimska! Niezwłocznie proszona jest do informacji po odbiór dziecka! Tomaszek bardzo płacze i tęskni!
Małżonka, czerwona jak dojrzała wiśnia, zjawiła się w ciągu minuty, wściekła chwyciła mnie za rękę i powlokła do wyjścia. A ja, pociągając nogami, rozdzierająco zawyłem "Ale mamoooo! Ja chcę na lodyyy!".
Misja zakończona sukcesem. Dziś poszła na zakupy sama!
PS. Już wiem co znajdę pod choinką! Helikopterek! No, co? Nigdy nie podglądaliście prezentów, gdy byliście dziećmi? :)
Tym samym udowodniłeś, że facet to wieczne dziecko 😂😂😂😂
Kiedyś słyszałem, że my faceci poważniejemy do 6 roku życia, a potem tylko rośniemy i zmieniają nam się zabawki :D
Myślisz że aż do 6 r.ż? Ja bym powiedziała że krócej :p
Pierwsze 40 lat dzieciństwa u faceta jest najcięższe...
Ale to chyba dobrze - w końcu to zwykle kobieta jest uważana za poważną a facet za dziecinnego :P
Przynajmniej nie mamy kijów w dupie jak wieczne niemowlęta zwane babami :D
Powiem szczerze, że się uśmiałam :)
Fajne wyznanie :D
o tak, ja też sobie poprawiłam humor po całym dniu porządków. Dawno nie było tak dobrego wyznania :)
Najlepsze wyznanie ever!!
Kiedys bylam z rodzicami w saturnie. My z mamą po konkret, a ojciec gdzieś się zawieruszył. Przeleciałam przez regały i ani widu ani słychu. Poszłam do recepcji i poprosiłam o wywołanie. "pan Marian S proszony o przyjscie do recepcji. Czeka córka" Wtedy wybiega czerwony na twarzy i pod nosem rzecze: musiałaś.
P.s. Miałam wtedy prawie trzy dyszki na karku:)
wydawało mi się że faceci to mistrzowie szybkiego robienia zakupów dopóki nie byłam zmuszona do robienia zakupów w OBI z majstrem który robił remont łazienki. Zachowywał się dokładnie tak jak kobieta na zakupach, tylko towar był mniej ciekawy....
Facet szuka produktu jakościowego jeśli o remont chodzi, więc to jest wytłumaczalne. Kobieta nie ma żadnego celu i się tak wałęsa. To tu, to tam. Mniejsza, że identyczną rzecz z tej samej marki, o tej samej jakości dostaną tam gdzie już były troszku taniej, ponieważ na przecenie jest i to solidnej typu 50-60%, ale to za tanie więc się zapłaci za coś na przecenie z 100zł na 110zł (widziałem nie raz takie przeceny, a moja siostra się na to łapała jak ryba na haczyk z robakiem, no bo PRZECENA.)
uważasz że kupując np. buty nikt nie patrzy na jakość? Przecież w przypadku ubrań, dodatków, butów na jakość składa się: gatunek materiału, ale przede wszystkim sposób wykonania często szczegółów które mają kolosalne znaczenie w użytkowaniu. To dlatego np. martynarki z sieciówek są beznadziejne, bo pomijając szajsowaty materiał mają kiepski krój (źle wszyte podszewki, które powodują że cię ciągnie gdy próbujesz podnieść rękę). A buty z tanich sklepów/budek są bardzo niewygodne, bo po prostu w mniejszych zakładach nikt nie inwestuje w porządnego projektanta. Więc w takim czymś można co najwyżej do kościółka się przelecieć w niedizelę, bo do chodzenia na co dzień to trzeba byłoby mieć nogi ze stali. Więc nie wierzę że twoja siostra kupuje coś drożej bo ma taki kaprys, uważam że po prostu widzi szczegóły których ty nie zauważasz.
Dlaczego mniej ciekawy. Jestem kobietą i uwielbiam buszować w marketach budowlanych. Godzinami mogę oglądać narzędzia, porównywać gładzie, oglądać panele i płytki i wizualizować co by mi pasowało do aktualnej aranżacji. Hitem było, jak kupowałam wyrzynarkę-panowie z niedowierzaniem i miną karpia patrzyli jak porównuję różne urządzenia sprawdzając w necie recenzje i polecenia😁
Zoouza ale kto pytał? Nie każdego musi interesować budownictwo czy moda alw faktycznie ty to jesteś siper babka co do budowlanego się nie boi iść. Szkoda ze ja kompletnie się nie znając zazwyczaj właśnie idę i porównuje sprzęty opiniami z internetu.
Ja też zawsze chciałam taki helikopterek :(
Nie ma prawa zakazującego dorosłym kupować sobie zabawki ;) Mój półmetrowy dinozaur to potwierdza XD
Jestem facetem i uwielbiam zakupy. Muszę codziennie jeździć do sklepu, centrum handlowego... po prostu lubię oglądać, kupować. Nie ma znaczenia czy to budowlanka, elektronika, spożywka, ciuchy czy dziecięce gadżety. Żona nie chce ze mną tak często jeździć, dzieci też :(
To już trochę podchodzi pod uzależnienie...
Fajny z Ciebie facet, uśmiałam się. Twoja żona też powinna się z tego śmiać, przekomiczne! :D
Prezent dostanie... więc źle nie jest ;)
Musiało to świetnie wyglądać :D
Kurde też jakbym był z żoną w centrum handlowym i zobaczył bym stoisko z helikopterami dronami lub w ogole ze sprzętem rc to bym sie na bank "zgubił" :D
W sumie stwierdzenie, że "faceci są jak dzieci", ma sens xD
W sumie to każdy, baba czy mezczyzna, jest dużym dzieckiem. Baba większym i tak ;)