#I2z1F
W pewnym momencie do sali wpada przestraszona siostra wraz z zakrwawionym sześcioletnim chłopcem. On cały we krwi, głowa wygięta w tył, krew lejąca się po szyi. Byłam pewna, wiedziałam na sto procent... Pewnie był niegrzeczny i zakonnica ucięła mu głowę! Oczami wyobraźni wydawało mi się, że ta głowa wisi i dlatego siostra ją trzyma. W rogu sali była apteczka, słyszałam stamtąd jakieś krzyki, że chłopiec był na huśtawce i był wypadek. Później siostry wyszły z chłopcem, a ja żyłam jeszcze przez bardzo długi czas w przekonaniu, że on stracił głowę przez zabawę na huśtawce, bo jak po wakacjach wróciłam do przedszkola, to jego już nie było. I tylko ja i siostry wiemy o całej sprawie. Unikałam huśtawek jak ognia przez resztę przedszkola.
Dopiero po czasie ogarnęłam, że przywalił nosem o tę nieszczęsną huśtawkę i dlatego lała się krew, a nie widziałam go już więcej, bo poszedł od września do szkoły. Jednak zawsze gdy sobie o tym przypominam, mimo dwudziestu kilku lat życia, wolę wierzyć w wersję, że ta zakonnica mu zwyczajnie ucięła łeb.
Ach, pomarzyc zawsze wolno.
Ja kiedyś spadłam z huśtawki i bałam się podnieść bo była bardzo rozbujana. Więc próbowałam wejść pod nią, uderzyła mnie i rozcięła mi głowę.
to już wiemy skąd nick
Odezwał się procesor. Lepiej sprawdź czy Ci się komputer nie przegrzewa.
No i co Ci to daje, że wierzysz w ten absurd?
A co Ci to daje, że zadałeś głupie pytanie?
Napisała, że woli wierzyć w swoją irracjonalną wersję z dzieciństwa, o której sama wie że jest absurdalna. Czyli świadomie wybiera coś, o czym sama wie że jest nieprawdą. Pytam co jej to daje. Może dla zwykłego maszynisty jest to głupie pytanie, ale mnie interesowałaby ewentualna odpowiedź, gdyby została udzielona.
W latach 90 obce kobiety karmiące piersią nie swoje dzieci raczej nie były zbyt popularne.
A takie gratisowo wyszywajace hafty to już całkiem.
Co xd
Panna Puszka. W wyznaniu jest mowa o imionach wyszywanych w pościeli przez MAMKĘ. A to jest pani, która karmi piersią cudze dziecko