#JhS9h

Moja matka często powtarzała mi, że nie ma na świecie miłości, która mogłaby się równać z miłością matki do dziecka. Mówiła również, że dług zaciągnięty u naszych rodziców spłacamy naszym dzieciom.

Dziś sama jestem matką i muszę się z nią nie zgodzić. żadne z moich dzieci nie osiągnęło jeszcze wieku szkolnego, ale to jak one na mnie patrzą... To one kochają mnie najbardziej na świecie i ja to czuję. Nikt dotąd mnie tak nie kochał, nikt na mnie tak nie patrzył. I oczywiście to moje dzieci, jestem za nie odpowiedzialna i zapewniam im utrzymanie, ale nie uważam, żeby zaciągały u mnie jakikolwiek dług, bo moneta, którą mi płacą jest znacznie cenniejsza. I codziennie od kiedy są na świecie nie mogę się nadziwić, że ktoś może cię tak po prostu i tak mocno kochać za to tylko, że jesteś. I ja też kocham je za sam fakt, że są na tym świecie i mam nadzieję, że zawsze będą to czuły i wiedziały o tym.
Andegawen Odpowiedz

Nie mamy żadnego długu u rodziców. To oni stwierdzili, że nas urodzą, a nie my. To żaden dług, że muszą brać odpowiedzialność za swoje czyny.

Ellesans

Widzę że jesteś zwolennikiem aborcji. Szkoda że Twoi rodzice nie byli.

Ostrzenozeinozyczki

Andegawen, myślę, że słowo "dług" jest trochę przenośnią, i mama autorki miała na myśli to żeby dzieci przekazały matczyną miłośc własnym dzieciom ;) nie trzeba tego odbierać ofensywnie.

JMoriartyy

A jak nie masz dzieci to bank przejmuje dług.

ohlala

@Ostrzenozeinozyczki

Tutaj raczej tak, ale Andegawen chyba ogólnie odnosi się do tego, że niektórzy rodzice faktycznie uważają, że dzieci są im coś winne.

Ellesans

ms0nobody - lubię Cię, bo umiesz wniknąć w czyjąś wypowiedź. W przypadku mojej, zacznij od tego, co napisał Andegawen - jak przeczytasz go odpowiednią ilość razy, zrozumiesz mój komentarz. Nie odnoś się do wyznania. EOT

Lunathiel

@ms0nobody - nom, wiadomo, u niektórych tak to działa:
>rano idziesz na protest "przeciwko aborcji" (tak ogólnie, "aborcja bad" xD), bo musisz dopilnować, żeby czasem żadna obca kobieta samodzielnie nie zadecydowała o tym czy chce czy nie chce mieć dzieci
>wieczorem siadasz przy kompie poczytać komentarze w necie i jak ktoś się z tobą nie zgadza, to piszesz mu "szkoda, że twoi rodzice nie byli zwolennikami aborcji" (żeby moderator się nie doczepił do wprost napisanego "zdychaj" czy innej obelgo-groźby xD)

"Logika prolife'ów" to piękny oksymoron.

Econiks

Ja jestem za aborcją, a uważam, że mamy mimo wszystko dług wobec rodziców. I co Ellesans, złapałaś errora?

Corazwiecejpustki

@ Econiks: Czy moglbys zdefiniowac rodzaj tego dlugu?
Wypowiedzi Ellesans nie uwzgledniaj prosze, jesli zdecydujesz sie odpowiedziec.

chlef123

co to w ogóle jest "zwolennik aborcji"? większość tzw. "zwolenników aborcji" ma dzieci, i to chciane. popieranie PRAWA do aborcji (bo przymusu aborcji chyba nikt nie chce...) to nie jest nienawiść do wszystkich dzieci.

Qehayoii

@Ellesans,
"Widzę że jesteś zwolennikiem aborcji. Szkoda że Twoi rodzice nie byli."

Po pierwsze: Ani nie napisal wprost, ze jest zwolennikiem aborcji, ani to nawet nie wynika z jego komentarza...
Po drugie: Te zdanie to klasyczna samoj*ka, pierwsza czesc sugeruje ze autorem jest przeciwnik aborcji, w drugiej ujawnia on swoje (krypto) pro-aborcyjne poglady...

Ps. Andegawen ma racje, poniewaz nie kazdy podarunek generuje dlug po stronie otrzymujacego (swietnym przykladem jest wpierd*l, ktory w wielu miejscach mozna dostac za darmo...) a co do samej sytuacji tutaj opisywanej, akurat ludzie ktorzy najbardziej krzycza jak to inni sa im winni/dluzni zadko maja racje (roszczeniowcy obdarowywuja innych tylko w swoich oczach, generujac sobie pseudo zaslugi i umniejszajac wlasne winy).

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
Beztraumy Odpowiedz

No to życzę Ci, żebyś zawsze tak doceniała swoje dzieci, bo to prawda co piszesz. Dzieci wierzą Ci, że nigdy ich nie skrzywdzisz. Ufają Ci bezinteresownie. Niestety wiele jest takich rodziców, którzy tego nie widzą, lub wykorzystują bezgraniczne zaufanie swoich dzieci.

tramwajowe Odpowiedz

Piekne wyznanie i piekne wnioski.

To całe gadanie o długu bywa toksyczne, gdy dzieci mają inne pomysły na siebie i robi sie poczucie winy.
Dobrze że tego nie przekazujesz swoim dzieciom. Życzę Wam dużo zdrowia, radości i miłości!

karlitoska Odpowiedz

Autorka pisze, że ten dług spłaca się dbając o swoje dzieci, tak ja dbali o nas rodzice. Myślę, że o to jej chodziło pisząc, że spłacamy naszym dzieciom.

Oretyrety Odpowiedz

Poczekaj aż zacznie się dojrzewanie ;) Wtedy już nie są takie słodkie i nie patrzą z taką miłością. Wtedy już trochę trudniej się je kocha za sam fak, że są.
Ale pamiętaj o tym co czujesz dzisiaj, będzie Ci łatwiej kochać króla czy krolową focha. Nastolatki potrzebują tej miłości jeszcze bardziej, chociaż rzadko są słodkie ;)

Dragomir Odpowiedz

Czyli co tak właściwie?

Dodaj anonimowe wyznanie