Studiuję na dość znanej uczelni ekonomicznej. Wynajmuję mieszkanie na spółkę z dziewczyną, którą poznałam na 1 roku. Bardzo podziwiam moją współlokatorkę. Agata ma świetne stopnie, nigdy nie zawaliła sesji. Jest dosyć atrakcyjna, ale nie gania za chłopakami. Zawsze sprząta, jeśli nabałagani, wszystkie opłaty robi na czas. Jest dla mnie miła, uprzejma, zawsze pomoże, doradzi. Ale najbardziej podziwiam jej wątrobę, żołądek i głowę. Agata chleje jak smok wawelski z Wisły. Do śniadania zawsze walnie sobie piwko albo szklankę winka. Zimą na zajęcia nosi termos z herbatą z miodem. I z wódką. Latem butelkę z sokiem z lodem. Też doprawionym. Potrafi w środku tygodnia wyjść na techno party, schlać się do granic wydolności ludzkiego organizmu i następnego dnia siedzieć 11 godzin na uczelni, świeża i pełna energii. Może to przez to, że łyka leki jak cukierki. Żadne narkotyki, trzyma je we wspólnej łazience, zwykłe leki z apteki. Ale ilości mnie porażają. Potrafi łyknąć pół opakowania mocnych piguł przeciwbólowych i najnormalniej funkcjonować. Albo łyknąć garść tabletek do obiadu, "bo się nie może odprężyć dzisiaj".
Niedawno podczas imprezy, na której byłyśmy, doszło do bójki. Jakiś koleś rzucił butelką i przypadkiem trafił Agatę w szczękę. Poraniona, z połową twarzy we krwi, spuściła kolesiowi łomot, wróciła do naszego mieszkania i dopiero się opatrzyła. Ani razu nie powiedziała, że coś ją boli.
Mieszkam z Terminatorem w sukience.
Dodaj anonimowe wyznanie
Teraz może być jej łatwo, bo ma 20 lat. Za 10 będzie jak zombie.
O ile za 10 lat jeszcze w ogóle będzie.
Mięczaki! Co wy wiecie o dobrej imprezie..
Majac 20 lat, pilem na imprezie od 19 do 3, o 7 pobudka i na cwiczenia na uniwerek jak mlody bog.
Mam 30, siade do meczy o 17 do 22, o 10 rano kac nie daje mi zyc.
Mieszkasz z osobą uzależnioną od alkoholu i leków, nie z żadnym terminatorem. Nie wiem co doradzić, ale ewidentnie ma problem, którego bym nie obracała w żart i dobrą zabawę. Trudna sytuacja, bo niby to tylko współlokatorka, więc nie powinno się wtrącać, ale z drugiej strony szkoda dziewczyny. :(
Nie każdy kto lubi dobrą zabawę jest od razu uzależniony.
@tabakapincet owszem, nie każdy. Ale tu mówimy o konkretnej dziewczynie i z opisu wynika, że ma problem. uważasz że osoba która pije codziennie i to od śniadania nie jest uzależniona? Nie potrafi nawet nie pić na uczelni i zabiera herbatkę "z prądem"
Izka, jak jest zimno to co niby ma pić? Poza tym wszyscy wiedzą że na śniadanie najlepszy jest szampan! A poza tym.. jak się bawić to na całego;) sztywniaki!!!!
Nie bolało, bo się znieczula prochami na zapas
Może i terminator, ale na pewno ma ludzkie bebechy. Także, radziłabym się o nią zatroszczyć, bo za rok czy dwa możesz szukać innej współlokatorki...
Terminator nie miał wątroby. W przeciwieństwie do Twojej współlokatorki
Może też już jej nie mieć ;p
Nie ma co jej podziwiać. Prędzej czy później organizm da znać o skutkach takiego trybu życia. Lepiej zareagować niż podziwiać jej bezmyślność.
No cóż, życzę jej, żeby jej to, co robi nie zniszczyło, tak jak zniszczyło wielu innych alkoholików. Bo że jest jednym z nich, raczej nie ulega wątpliwości.
I kurczę czy ona wie, jak cholernie źle działa na organizm mieszanie większości leków z alkoholem? Jeśli nie, to może ją uświadom.
Podziwiasz dziewczynę, która jest alkoholiczką i lekomanką - naśladuj ją, a wróżę ci świetlaną przyszłość.
To może przez jakiś czas funkcjonować, ale na dłuższą metę zniszczy sobie organizm, koło 30 będzie miała ciało 50-latki.
Napisałaś to z dużą dawką ironii, bo przecież domyślasz się, że to alkoholiczka i lekomanka.