#K9I2F
Aż do niedawna.
W sklepie zobaczyłam sukienkę. Najgenialniejszą, najpiękniejszą, dokładnie taką, zawsze chciałam mieć. Niestety, nie było mnie stać. Wrodzona niechęć do długów nie pozwoliła mi się zapożyczyć. Ale, cholera, za tę sukienkę dałabym sobie odciąć rękę. Zamroczyło mnie, musiałam ją mieć.
Opracowałam plan. Znalazłam wszystkie kamery w sklepie, rozrysowałam ich rozkład. Wiedziałam, gdzie nie iść.
Przebrałam się w ciuchy, których nigdy nie noszę, zrobiłam zupełnie inny makijaż niż zwykle, przefarbowałam sobie włosy, żeby nikt mnie nie rozpoznał.
W sklepie wzięłam całe naręcze ubrań. Moja sukienka wisiała jednak w zasięgu kamer. Nie chciałam, żeby był dowód, że ją wzięłam. Poza kamerami spytałam zmienionym głosem nową sprzedawczynię, czy jest sukienka, którą jej opisałam. Udało się, przyniosła mi ją.
Schowałam ją pod naręczem ubrań. W przymierzalni był tłum, prześlizgnęłam się bez brania numerka. Sukienkę składam, chowam pod kurtkę. Resztę ciuchów odkładam na miejsca.
Moment prawdy - bramki z alarmem. Udaję, że coś oglądam, czekam, aż będzie wychodził ktoś z mnóstwem zakupów. Takim często nie rozmagnesują czegoś. Przechodzę przez bramki jednocześnie z obładowaną kobietą. Włącza się alarm, ona się zatrzymuje, czeka na ochronę. Ja spokojnie idę dalej, przecież nic nie kupiłam. Udało się, nikt mnie nie goni.
Serce mi wali, idę do autobusu. Przekonana, że śledzą mnie wszystkie satelity i służby porządkowe świata, przesiadam się 4 razy i dojeżdżam do lasku pod miastem. Chowam się w krzakach. Narzędziami zdejmuję zabezpieczenia z sukienki i rozbijam na kawałki. Rozrzucam je po okolicy. Pewnie rozwalając ten plastik uruchomiłam wszystkie alarmy świata, więc łapię szybko autobus i wracam do domu. Zdejmuję przebranie. Miałam moją sukienkę.
Tamtego wieczora, pewna, że zaraz zapuka do mnie policja, wypiłam pół litra czystej. Przez tydzień bałam się własnego cienia. Ale uszło mi to na sucho.
Raz w życiu coś zwędziłam, minęło pół roku, a nadal o tym myślę.
Przyrząd do zdejmowania magnesów można kupić za 40 zł :) Magnes zostawiasz w kieszeni innego ubrania w sklepie a sama wychodzisz bez przypału.
Amatorka :)
Masz podejrzaną wiedzę... :D
Koleżanka się pyta gdzie takie coś jest do kupienia...
Kot koleżanki kolegi mojego brata też pyta gdzie to można kupić...
@enamorate widzę że duży magnes neodymowy na internecie za 25 zl więc nie majątek XD
.czekam
Złapie was zobaczycie, nikt mi w sklepie kraść nie będzie. Jeeeezzz, jak mnie ludzie którzy kradną irytują.
Wie to każdy kto pracował w sklepie odzieżowym :D bez przerwy wyciągaliśmy klipsy z butów
kolega mowil?
Folia aluminiowa też daje radę
Kurczę aż kropkę niezgubkę zostawię. Może się jeszcze przydać :D
Zależy jaki sklep, jeśli duża sieciówka to pewnie już dawno została wpisana na straty i jeśli przyniesie pieniądze to i tak nie będą mieli co z tym zrobić - po pół roku wątpię żeby mieli towar na stanie żeby wydrukować paragon a do kasetki nie włożą bo będzie za dużo w kasie - tak też nie może być. Ktoś sobie weźmie w kieszeń, a może tej osoby nie było tego dnia w pracy lub te osoby w ogóle już nie pracują? Natomiast w niektórych sklepach pracownicy są odpowiedzialny finansowo za straty i mogło być to potrącone z wypłaty lub nie dostali premii...
@Szanta Tylko mnie właśnie zastanawia w jakiej sieciowce rozdają numerki
@TylkoMuzykaPowazna Z tego co kojarzę u mnie w mieście to na pewno Bershka i Stradivarius.
@TylkoMuzykaPowazna w każdej? Bierzesz 3 ubrania to przymierzenia i dostajesz numerek z liczbą 3
W Żarze dają numerki
MiekiszPalisadowy przez dłuższy czas zastanawiałam się co to za sklep😂 Swoją drogą, ciekawa nazwa :)
Dobra jesteś.
Niechęć do długów zwyciężyła z niechęcią do łamania prawa?
@OneMillionDolar Podejrzewam że jeżeli zrobiła to w sieciowce,gdzie rzeczy nie przekraczają wartości 400 zl to jest to tylko wykroczenie
@TylkoMuzykaPowazna A popełnienie wykroczenia to nie jest złamanie prawa?
Widać kobieta ma bardzo dziwne priorytety. Moim zdaniem żałosne.
Hm... Zamiast tak dokładnie planować zbrodnie i mieć później wyrzuty sumienia, mogłaś czas, który Ci to zajęło, poświęcić np. na nadgodziny w pracy, zarobić kwotę na sukienkę i uczciwie ją kupić.
Tak na przyszłość. Nie kradnijcie. Jest to żałosne zachowanie, naprawdę. My sprzedawcy pałamy szczerą nienawiscią do zlodzieji a złapanie jednego wyzwala w nas dumę.
Zlodziei :P
Duma ci nie pozwala pożyczyć kasę, ale ukraść to już tak? Fuck logic.
Nie napisała, że ma wyrzuty sumienia, a że o tym myśli. Może siebie podziwia?
już trzy wyzwania z takimi odstępami między wierszami, nigdy jeszcze nie widziałam takich na anonimowych a nagle w jeden dzień pojawiają się trzy
Pewnie przez to, że autorzy sami robią przerwy, a później dodawane są jeszcze raz, kiedy wyznanie wchodzi do poczekalni.
Ja zawsze piszę wyznania z przerwami, nie lubię takich „zbitych”.
A potem takie biedne sprzedawczynie muszą z własnej kasy się zrzucać, jeśli wyjdzie brak w inwenteryzacji. Niestety tak małe są dopuszczalne limity a tyle zachlannych ludzi... :(