To miłe. Nie każdego stać na korepetycje i może radzić sobie tylko w taki sposób.
ohlala
Co jest miłe? Że rozwiązuje dzieciakom zadania ZA NIE? Na korepetycjach jest tłumaczone, dlaczego ma być tak, a nie inaczej. A ona po prostu robi zadania za dzieciaki, które niczego się nie uczą. Faktycznie genialne.
Wrath1
Ale czasem potrzeba wytłumaczenia, bo dziecko faktycznie nie wie, jak zrobić. Po coś są takie strony. Nikt nie będzie tłumaczył online, ale jak rozwiąże, no to zawsze można sobie np porównać i zobaczyć, czy się dobrze zrobiło. Kto ma spisywać i tak będzie spisywał, nie ta strona, to inna.
ohlala
Tak to można wszystko tłumaczyć. Nie ja pomogę w oszustwie, to ktoś inny to zrobi. Nie ja ukradnę, to ktoś inny.
Te strony są po to, aby dzieciaki mogły podwyższyć sobie oceny nie wkładając w to ani trochę pracy. To, czy zadanie jest dobrze zrobione, zweryfikować powinien nauczyciel.
Wrath1
I tak by było najlepiej, ale większość belfrów odwala to co do nich należy i mają gdzieś, czy ktoś słabszy słabszy zrozumiał, czy nie. A dzieciaki są zostawione same sobie.
KasiaWu
Bez przesady. Praktycznie każdy jako dziecko jakąś pracę spisał czy to od kolegi czy z internetu (jak już był). Świat się od tego naprawdę nie zawali. Szczególnie że większość wiedzy ze szkoły nijak się nie przy daje, a prace domowe są tylko po te żeby je odwalić.
Super, jak rozpoznasz swojego ucznia i zadanie, które sama zadałaś, to jeszcze sama sobie wystawisz piątkę 😊
dnoiwodorosty
Zastanawiam się kiedy to nauczyciele mają czas na dodatkową bezpłatną pracę (bo to jest praca) poza swoimi godzinami. Nauczyciele języków mają mnóstwo roboty przy nawet niecałym pensum.
Fajnie, ale jak przerżną z neta to za wiele im w głowach nie zostanie :)
Hvafaen
Mam problemy z matmą. Czasami jak widzę wynik, to mogę zrozumieć jak ktoś do tego doszedł lub jak widzę rozwiązanie mogę na nie patrzeć przy kolejnych zadaniach.
Alabundy
Ty zrozumiesz, a setki innych osób przepiszą i nawet zrozumieć nie spróbują, bo po co, skoro można przepisać w 5 minut i z głowy.
Wolfdzban
Niekonieczne całe życie przepisywałem zadania domowe, a maturę zdałem na ponad 70% ze wszystkiego, same w sobie zadania są po prostu bez sensu bo dostajemy to samo co robiliśmy w szkole czyli żeby umieć rozwiązać zadanie i tak musisz to rozumieć, jak nie rozumiesz trudno dostajesz niedostateczny do tego tych zadań wcale nie jest tak mało. Przykładowo miałem szkołę od 10-17 wracam 17:15 zrobię jakiś obiad i jest juz 18 i miałbym 3 godziny siedzieć przed toną zadań zamiast je spisać? no średnio
Bananapersil
Wolfdzban niektórzy przepisują żeby tylko mieć i nie zarobić kolejnej pały xd u mnie ludzie mieli w dupie rozumienie czegoś, udało się ściągnąć zadanie domowe z internetu lub od kogoś to i na sprawdzianie jakos się uda i tak im 9 lat podstawówki i gimnazjum minęło
KasiaWu
I tak większość wiedzy ze szkoły się nijak w życiu nie przyda. A często ilość zadawanej pracy domowej nie pozwala na samodzielne odrabianie jej i posiadanie jakiegokolwiek życia poza tym.
A później takie dziecko dorośnie, pójdzie do pracy, w CV ma napisany angielski - komunikatywny, a w rzeczywistości "Du ju spik inglisz? Jes umiem coś tam coś tam"
"Cieszy mnie każdy zdobyty punkt za pomoc."
Stawiam, że rozwiązuje zadania na stronie typu brainly, a tam nie da się brać hajsu. Są tylko punty za udzielone odpowiedzi.
bazienka
przeciez mozna sie z dzieciakiem umowic poza taka strona...
erdexp
Nie wszyscy biorą pieniądze za dzielenie się czymkolwiek ;)
paella
Jej nie chodzi o pomoc, bo gdyby chodziło to pisałaby o darmowych korkach dla potrzebujących.
To miłe. Nie każdego stać na korepetycje i może radzić sobie tylko w taki sposób.
Co jest miłe? Że rozwiązuje dzieciakom zadania ZA NIE? Na korepetycjach jest tłumaczone, dlaczego ma być tak, a nie inaczej. A ona po prostu robi zadania za dzieciaki, które niczego się nie uczą. Faktycznie genialne.
Ale czasem potrzeba wytłumaczenia, bo dziecko faktycznie nie wie, jak zrobić. Po coś są takie strony. Nikt nie będzie tłumaczył online, ale jak rozwiąże, no to zawsze można sobie np porównać i zobaczyć, czy się dobrze zrobiło. Kto ma spisywać i tak będzie spisywał, nie ta strona, to inna.
Tak to można wszystko tłumaczyć. Nie ja pomogę w oszustwie, to ktoś inny to zrobi. Nie ja ukradnę, to ktoś inny.
Te strony są po to, aby dzieciaki mogły podwyższyć sobie oceny nie wkładając w to ani trochę pracy. To, czy zadanie jest dobrze zrobione, zweryfikować powinien nauczyciel.
I tak by było najlepiej, ale większość belfrów odwala to co do nich należy i mają gdzieś, czy ktoś słabszy słabszy zrozumiał, czy nie. A dzieciaki są zostawione same sobie.
Bez przesady. Praktycznie każdy jako dziecko jakąś pracę spisał czy to od kolegi czy z internetu (jak już był). Świat się od tego naprawdę nie zawali. Szczególnie że większość wiedzy ze szkoły nijak się nie przy daje, a prace domowe są tylko po te żeby je odwalić.
Super, jak rozpoznasz swojego ucznia i zadanie, które sama zadałaś, to jeszcze sama sobie wystawisz piątkę 😊
Zastanawiam się kiedy to nauczyciele mają czas na dodatkową bezpłatną pracę (bo to jest praca) poza swoimi godzinami. Nauczyciele języków mają mnóstwo roboty przy nawet niecałym pensum.
Fajnie, ale jak przerżną z neta to za wiele im w głowach nie zostanie :)
Mam problemy z matmą. Czasami jak widzę wynik, to mogę zrozumieć jak ktoś do tego doszedł lub jak widzę rozwiązanie mogę na nie patrzeć przy kolejnych zadaniach.
Ty zrozumiesz, a setki innych osób przepiszą i nawet zrozumieć nie spróbują, bo po co, skoro można przepisać w 5 minut i z głowy.
Niekonieczne całe życie przepisywałem zadania domowe, a maturę zdałem na ponad 70% ze wszystkiego, same w sobie zadania są po prostu bez sensu bo dostajemy to samo co robiliśmy w szkole czyli żeby umieć rozwiązać zadanie i tak musisz to rozumieć, jak nie rozumiesz trudno dostajesz niedostateczny do tego tych zadań wcale nie jest tak mało. Przykładowo miałem szkołę od 10-17 wracam 17:15 zrobię jakiś obiad i jest juz 18 i miałbym 3 godziny siedzieć przed toną zadań zamiast je spisać? no średnio
Wolfdzban niektórzy przepisują żeby tylko mieć i nie zarobić kolejnej pały xd u mnie ludzie mieli w dupie rozumienie czegoś, udało się ściągnąć zadanie domowe z internetu lub od kogoś to i na sprawdzianie jakos się uda i tak im 9 lat podstawówki i gimnazjum minęło
I tak większość wiedzy ze szkoły się nijak w życiu nie przyda. A często ilość zadawanej pracy domowej nie pozwala na samodzielne odrabianie jej i posiadanie jakiegokolwiek życia poza tym.
Dobrze wiedzieć, że to co spisują dzieciaki z zadane.pl rozwiązane jest przez fachowca.
Zadajesz dzieciom zadania, a oni spisują Twoje odpowiedzi z internetu i jeszcze dostają za to ocenę bardzo dobrą.
Ja bym tego pomocą nie nazwała.
Ale wiesz, że rozwiązując za kogoś niczego go nie uczysz?
A później takie dziecko dorośnie, pójdzie do pracy, w CV ma napisany angielski - komunikatywny, a w rzeczywistości "Du ju spik inglisz? Jes umiem coś tam coś tam"
a bierzesz chociaz za to jakis symboliczny hajs?
"Cieszy mnie każdy zdobyty punkt za pomoc."
Stawiam, że rozwiązuje zadania na stronie typu brainly, a tam nie da się brać hajsu. Są tylko punty za udzielone odpowiedzi.
przeciez mozna sie z dzieciakiem umowic poza taka strona...
Nie wszyscy biorą pieniądze za dzielenie się czymkolwiek ;)
Jej nie chodzi o pomoc, bo gdyby chodziło to pisałaby o darmowych korkach dla potrzebujących.