#LW1O7

Mieszkam w domu rodzinnym mojego męża. Jesteśmy świeżo po ślubie, ale mieszamy ze sobą już grubo ponad rok. Kończymy sobie "górę", ale zanim doprowadzimy to z pustaków i wylewki do stanu użytkowego, kuchnię i łazienkę muszę dzielić z domownikami z parteru. Tyle tytułem wstępu.
Mój mąż ma 17-letnią siostrę. Największy leń, jakiego widziałam. Nic za sobą nie posprząta, ciągle siedzi na fejsie, snapku, insta i ogląda swoje seriale w sieci. Jednym słowem gdzie co upadnie, tam leży aż nie zgnije, albo mamunia nie posprząta. Ostatnio wyniosła z jej śmierdzącego pokoju miskę z resztką płatków śniadaniowych, na której rósł grzyb. Ręce już dawno mi opadły. Laska jest leniwa i próżna do szpiku kości.
Ale ostatnio przesadziła...

Godzina 23 - wracam z drugiej pracy, mąż ma nocną zmianę, rodzice pojechali do większego miasta zająć się chorą babcią i mieli wrócić dopiero następnego dnia, w domu tylko młoda i jej równie leniwy kot. Było późno, ja zmęczona do granic wytrzymałości, bo od 4:50 na nogach, padam twarzą na ryj. Chcę otworzyć drzwi... ups! Klucz jest włożony po stronie wewnętrznej, nie da rady, musi ktoś zrobić to od środka. Dzwonię na dzwonek - nic. Raz, drugi, kolejny... Zero reakcji. Dzwonię więc na telefon - dziesięć razy też nic. Tłukę w drzwi i okno na parterze (młoda ma tam pokój) - nic. Myślę sobie - no świetnie... zamarznę! Jakieś minus 7, a ja stoję przed drzwiami już ponad godzinę. Obeszłam dom z 10 razy, waliłam wszystkim we wszystko. NIC! Zrezygnowana i przemarznięta myślałam, że zaraz się popłaczę. Przecież nie mogę zostać do rana na zewnątrz!

Chwila ciszy, znów walę w drzwi jak opętana. Nie ma bata, musi mi ktoś otworzyć... Rozumiecie, że młoda otwarła mi drzwi po prawie 2h?! Świetnie słyszała walenie od początku, ale musiała wiedzieć, czy X wybaczy Y zdradę w jej ulubionym serialu. Stałam na mrozie prawie 2h, bo ONA OGLĄDAŁA SERIAL!

Ogarnęła mnie dzika furia i szał. Przegięła mówiąc, że przecież gówno mi się stało, jak się trochę przewietrzyłam. Wparowałam do pokoju, wyrwałam laptop z ładowania i roztrzaskałam na przedpokoju o podłogę. Teraz jestem najgorsza w rodzinie zdaniem młodej i teściów. Za to mąż powiedział, że żałuje, że laptopa rozbiłam o podłogę, a nie na twarzy jego durnej siostry...
XX2411 Odpowiedz

Po co sobię tę "górę" wykańczaliście? Nie lepiej było się wyprowadzić? Takie akcje to będziesz miała częściej.

XX2411

Hmmm🤔 Szczerze? Wolałbym jeśc chleb z grzybem ze ściany i płąciś 2 koła za mieszkanie, niż użerać się z popier*olonymi teściami i bratową. Ale jak lubisz takie akcje to spoko.

asienaebaam

To zróbcie sobie osobne wejście! A najlepiej się wyprowadźcie.

Kuudere

Koszty wynajmu nie zawsze liczone są w złotówkac.

PrzezSamoH

Nie każdy ma porąbaną rodzinę. I u mnie i u męża wiele małżeństw/narzeczeństw mieszkało chwilowo (nawet do roku) z rodzicami na małym metrażu, nie w wielkiem domu i dogadywali się bardzo dobrze. Czasem ciężko przewidzieć, czy rodzinie nie odbije, ale ja na miejscu autorki nie inwestowałabym w ten dom, skoro już są problemy. Moja znajoma tak skończyła, że musiała wyprowadzić się z mężem (inaczej doszłoby do rozwodu) od teściów, mimo włożenia w remont wszystkich oszczędności, jakie mieli.

GallAnonimEmanuela

Jak dom jest wielki to często rodzice nalegają, żeby wykończyć górę i sobie spokojnie mieszkać bez kredytu, kosztu wynajmu itp, a nie każda rodzina jest szurnięta. Ja bym wolała jeść kit z okien, a płacić za wynajem albo kredyt i mieszkać sama niż z rodzicami czy teściami, bo cenię sobie swoją prywatność, ale nie każdy jest taki. Ja mam z mężem duży dom (za który spłacamy co prawda kredyt, ale mieszkamy sami - co jest dla nas największą wartością), ale często przychodzi do nas pomieszkiwać moja młodsza siostra i nie mamy z nią problemów, jeszcze nam pomoże domu, od rodziców odpocznie. Ile rodzin tyle możliwych sytuacji:)

efektmotyla

No dobra, ale niedługo młodą wywieje "na studia", czyli "gdzieś się zapiszę i pójdę imprezować w świat", więc w domu będzie max 2 dni w tygodniu. Jak teraz ją wytrzymują to potem też dadzą radę.

No, dopóki nie wróci z brzuchem.

bazienka

@gall ok, ale jesli nalegaja, to niech sie NIE WPIERDALAJA w zycie mlodych- osobne wejscie, podzial rachunkow i nara a nie takie akcje jak w historii lub myszkowanie po pokoju i znoszenie jekow, ze mamusia to by tu inaczej urzadzila

SavageM Odpowiedz

Nigdy nie zrozumiem dlaczego, mimo problemow z domownikami, dorosli ludzie decyduja sie na mieszkanie z rodzicami/tesciami. Wole miec ciasne ale wlasne mieszkanie - chocby wynajmowane. Moj dom - moje zasady - moj spokoj.

niezaswieza

jezeli są w trakcie budowy/urządzania własnego kąta - to liczy się kazdy grosz. Sama mam taka sytuację. Budujemy z męzem dom (teraz juz prawie konczymy) i mielismy wybor: albo isc na wynajem i miec jak to napisales/as "moj spokoj" jednoczesnie bez mozliwosci wziecia kredytu na budowe, bo nie byloby z czego splacac, albo meczyc sie z moimi rodzicami i bratem, ale budowac dom do ktorego predzej czy pozniej sie wprowadzimy. Jak sie inwestuje w swoje wlasne cztery kąty, zwlaszcza z pomoca kredytu, to ciezko splacac raty, placic za wynajem, za rachunki plus kasa na zycie.

PurpleLila Odpowiedz

W sumie to młoda jest u siebie. Dobry zwyczaj - iść na swoje i nie liczyć na łaskę teściów.

Redhairdontcare Odpowiedz

Dziewczyna jest rozpieszczona, ale póki twojej teściowej to nie przeszkadza to musisz siedzieć cicho. To ty się do nich wprowadziłas i nie masz prawa wymagać, żeby inni domownicy zmieniali się tak jak tobie się podoba.

Anda

Też prawda. Abstrahując od sytuacji z nie wpuszczeniem autorki do domu, nie jej sprawa że teściowa sprząta za córkę.

riverdale Odpowiedz

Dziewczyna może i jest rozpuszczona, ale przesadziłaś. Na jej miejscu chyba bym ci przywaliła albo zepsuła twojego laptopa, gdybyś zniszczyła mojego.

KlaraBarbara Odpowiedz

Nie powinnaś niszczyć cudzej własności. Nie powinnaś i już. A co do lenistwa dziewczyny - ona się nie nauczy jeśli wszyscy będą wszystko za nią robić. Jej rodzice mogli by jakieś szlabany dawać za nie odnoszenie i mycie talerzy, szczęśliwa ona nie będzie, ale jak wejdzie jej w nawyk to będzie to robić

Rudeiwredne Odpowiedz

Jak szkoda na własne mieszkanie lub wynajem to tak jest. Zamiast płakać o to się wprowadź i tyle.

Puzon Odpowiedz

Nie Ty jesteś zmuszona dzielić z nimi pomieszczenia ale oni z Tobą. Wprowadzając się do kogoś trzeba się niestety dostosować do zasad panujących w domu. Jeśli się nie da, wynająć lokum i tam przeczekać remont. Złość na na na siostrę rozumiem, każdego by taka sytuacja wyprowadziła z równowagi ale tocząc z nią walkę nasilasz problem. Podejdź ją sprytem, może się dogadacie jeśli nie pamiętaj, że nawet mając racje nie wygrasz. To jak walka z wiatrakami. To Ty jesteś nowa ta „nowa”. Nie daj się sprowokować.

Zimowomi Odpowiedz

Biedny mąż... leniwa siostra i szurnięta żona.

bobogumizelka Odpowiedz

Nie pochwalam zachowania dziewczyny, ale spójrzmy na chwile na te sytuacje jej oczami. Mieszka sobie spokojnie we własnym domu z rodzicami i bratem. Nagle do tej przestrzeni wprowadza się nowa osoba. Brat ją ubóstwia, to jego narzeczona, ale siostra nie musi przecież podzielać jego gustu. Do tego z wyznania można wywnioskować, ze Autorka nie lubi swojej szwagierki, może jej to okazuje? Może się wtrąca, komentuje jej lenistwo i sposób spędzania czasu? A przecież nie ma prawa, nie jest jej matka, jest gościem w domu tej rodziny.
Seriale w sieci maja to do siebie, ze można je zapauzować i wpuścić kogoś do domu nie tracąc żadnych pikantnych szczegółów z życia X i Y. Moim zdaniem dziewczyna celowo trzymała Autorkę na mrozie. Szczeniackie i wredne? Owszem. Być może to 17-letni diabeł wcielony. A może to Autorka jest piekielna współlokatorką? Jej reakcja jest nieadekwatna i nienormalna, to daje do myślenia. A może zwyczajnie są siebie warte?

Zobacz więcej komentarzy (29)
Dodaj anonimowe wyznanie