Mam smutny wyraz twarzy, gdy się nie uśmiecham, jestem zmęczona albo bardzo chce mi się spać. Nie potrafię miło uśmiechać się z niczego idąc ulicą, więc zdarza się, że ktoś do mnie podchodzi, poklepuje po ramieniu i mówi: "wszystko będzie dobrze".
Natomiast jeśli już próbuję się uśmiechać, to czuję się jak Chandler z "Przyjaciół" szczerzący się do zdjęcia. Wtedy ludzie dziwnie na mnie patrzą, a ja tylko nie chcę wyglądać na załamaną swoim życiem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Też tak mam. ostatnio w pracy byłam w wyśmienitym nastroju - dosłownie. Byłam szczęśliwa, jak dawno nie była. Podeszła do mnie szefowa wzięła na rozmowę i zapytała, czy wszystko w porzątku, bo widzi, że jestem bardzo przygnębiona, i że mogę liczyć na wsparcie.... Także ten..
Fajna szefowa :)
Znam to. Też próbowałam się sztucznie uśmiechać, ale zmądrzałam i obecnie mam tych ludzi w dupie na rzecz osobistego komfortu.
W sumie to bardzo dobry sposób, nie da się tak na dłuższą metę robić czegoś na siłę. Tak jak aby nie psuć atmosfery wysilać się na sztuczny uśmiech. Ma się po prostu taki wyraz twarzy i już. Tylko co tu ludziom mówić, te ciągłe tłumaczenia, że jest ok są męczące.
Moim neutralnym wyrazem twarzy jest właśnie uśmiech. Od dziecka. Będąc na warsztatach psychologicznych było zadanie, żeby narysować druga osobe. Moim znakiem charakterystycznym na pracach był właśnie uśmiech
Też tak mam. Ludzie się ciągle mnie pytają czemu jestem smutna, a ja mam po prostu taki wyraz twarzy jak jest rozluźniona
Ja mam przodozgryz i wszyscy myślą, że jestem wiecznie wku*wiony.
Mam tak samo. Siedzę sobie z normalną twarzą, wewnętrzny spokój, wyjebane na wszystko i słyszę komentarze typu ,,dlaczego jesteś smuta, zła czy zdenerwowana"... 😑
Chandler-moja ukochana postać wszechczasów <3
Też tak mam, w pracy ciągle mi mówią, że jakaś smutna jestem i żebym sie uśmiechneła, a ja po prostu mam taką twarz...
Też tak mam często, co więcej nie umiem się szczerze uśmiechać w szczęśliwych chwilach np. gdy ktoś mnie odwiedzi lub dostanę prezent i ludzie czasem myślą, że nie jestem zadowolona, a ja jestem czasem bardzo szczęśliwa, ale w środeczku.
Mów, że się nie uśmiechasz, bo nie chcesz mieć zmarszczek mimicznych.
Też mam taką koleżankę w pracy, która ma nieoficjalnie ksywę "pani bez uśmiechu"